Astra G 1.7 DTI wariujące kontrolki i brak zapłonu

[Gość SvT]

Witam, jestem tu nowy, lecz wizyta moja została wymuszona niemiłym faktem.

Mam tą astrę od prawie dwóch lat i ani razu mnie nie zawiodła. Niestety dziś był ten pierwszy raz. Chodzi o to, że nie da się go odpalić, rozrusznik wcale nie kręci. Do tego pali się kontrolka poduszek powietrznych, niskiego poziomu płynu chłodniczego a wskaźnik poziomu paliwa non stop przemieszczenia się od faktycznego poziomu do zera i z powrotem. Jakby tego było mało podświetlenie zegara z przebiegiem cały czas mruga.

Po ok. 2 godzinach odpoczynku i doładowaniu akumulatora samochód odpalił bez problemu, lecz po chwili wszedł na większe obroty (ok.1100) i zaczęły się z powrotem problemy z kontrolkami. Po wyłączeniu silnika znów nie idzie go odpalić. Przy próbie odpalenia silnika załączają się wszystkie trzy przekaźniki w skrzynce przekaźników i bezpieczników z lewej strony komory silnika i cały czas się przełączają do czasu wyłączenia zapłonu.

Prosiłbym o jakieś wyjaśnienie tej sprawy, bądź kogoś, kto miał styczność już z taką awarią. Wszelkie podejrzenia konkretnej usterki także mile widziane. Załączam film ilustrujący działanie kontrolek.

 

[Gość Bogo]

Obstawiam uszkodzenie regulatora napięcia

Po ok. 2 godzinach odpoczynku i doładowaniu akumulatora samochód

odpalił bez problemu, lecz po chwili wszedł na większe obroty (ok.1100) i zaczęły się z powrotem problemy z kontrolkami.

Po podładowaniu odpaliłeś, ale nadal jest potrzebne napięcie do sterowania silnikiem. Przy braku ładowania spada poniżej min. poziomu i robi się tak jak u Ciebie (kontrolki wariują, wysiada wspomaganie a a na końcu silnik gaśnie).

 

[Gość SvT]

Zapomniałem dodać, że próbowany był na kablach rozruchowych z innego samochodu - także bez rezultatu.

 

[Gość avis21]

Sprawdź miernikiem ładowanie alternatora .. o ile odpalisz jeszcze. Taka "choinka" to zazwyczaj wina alternatora (walnięty regulator, szczotki lub dioda).

Miej też na uwadze to, że niesprawny alternator może uszkodzić instalacje elektryczne (podzespoły elektryczne) w aucie.

 

Pozdrawiam.

 

[Gość SvT]

Dziś po przebadaniu go nieco miernikiem mam następujące spostrzeżenia:

Napięcie w chwili pomiaru - 5V

Napięcie bez obciążenia (zdjęta klema) - 9V

Prąd pobierany bez zapłonu - 2.25A! z tego, co mówił mi znajomy może być max ok. 1A

Po ładowaniu przez noc akumulatora rano 3 razy odpalił bez problemów, bez żadnych kłopotów z kontrolkami czy obrotami. Lecz po godzinie 16 znów ten sam problem.

Wniosek tego taki, iż gdzieś jest zwarcie, tylko gdzie - oto jest pytanie.

 

[Gość Bogo]

Prąd pobierany bez zapłonu - 2.25A! z tego, co mówił mi znajomy może być max ok. 1A

Maks. upływ prądu na postoju powinien wynosić 0,1 A czyli 100mA

Czyli masz gdzieś upływ prądu bo rozładowuje Ci akumulator. Zacznij szukać co jest przyczyną takiego stanu. Na początek sprawdź bezpieczniki, czy wszystkie lampki wnętrza (w tym schowka) gasną po zamknięciu drzwi. Wiele urządzeń elektronicznych zużywa prąd stale na podtrzymanie pamięci, np. radio, auto-alarm, zestaw głośnomówiący itp.

Przeczytaj jeszcze ten temat może Cię naprowadzi na trop:

http://forum.opel24.com/pobor-pradu-na-postoju-vt27087.htm?highlight=up%B3yw+pr%B1du

 

[wesol]

Nawet mniej bo zaden punkt wymiany aku nie da gwarancji przy upluwnosci 0,1 A. Wg norm to uplywnosc powinna byc nie wieksza jak 0,030 czy 0,035A. Japonczyki maja uplywnosc nawet 0.017A i dlatego w nich aku wytrzymuje czasami 8 -9 lat.