1.6 85kW 16V Z16XER [Astra III 1.6 16V 85kW] Problem z rozruchem

[Gość malgon]

Witam,

Na wstepię witam wszystkich forumowiczów. Mam problem z rozruchem w astrze III jak w temacie. Case jest taki - wczoraj jeszcez bez problemu zapalała, nigdy wszesniej nie było

z tym problemu. Dzisiaj rano nie chce. Nie kreci rozrusznik, po przekręceniu kluczyka słychac jedynie metaliczne cykliczne pojedyncze dźwieki gdzies z okolic miedzy blokiem silnika a zbiornikiem wyrównawczym cjeczy chlodzącej ale jakby glębiej . Na desce palą się wszystkie kontrolki i nie gasną oprócz kontrolki ABS-u. Przy próbie rozruchu lekko przygasaja podobnie jak światło w kabinie. Padniety akku ?

 

PS. Auto ma 1,5 roku przejechane 38kkm.

 

[Gość Matys]

Padniety akku ?

Nie pytaj nas czy padnięty, tylko podładuj i zobacz czy kręci.

Pozdrawiam

 

[Gość malgon]

Dzisiaj z rana - podpiąłem przenośna baterie - do mojego akumulatora - zapalił od strzału. Pozostaje zakup nowego akku i po kłopocie.

 

[kicaj]

powiedz jakie trasy robisz codziennie?

jesli auto ma 1.5 roku to pewnie masz jeszcze gwarancje... jesli tak pogadaj z ASO, mi wymienili akku na gawarancji (ponoc byly jakies felerne akumulatory, notabene na akku ja mam 3 lata gwarancji)

pozostaje pytanie czemu padl akku? jakies zwarcie? krotkie dystanse?

 

[Gość malgon]

To auto żony - 95% miasto , kilka razy dziennie krotkie dystansy.

Pamietam, w 91` ojciec kupił nową corolle - i tam był mały akumulator Panasonica bezobsługowy - juz wtedy. Poniewaz w domu były 3 auta to ta Corolla jeździła od swięta - wiecej stała. I ten akumulator padł po 11 latach. Ale to juz nie te czasy.

 

[kicaj]

95% miasto , kilka razy dziennie krotkie dystansy.

no to obstawiam ze akku byl wciaz niedoladowywany...

 

[Gość malgon]

na to wygląda.

 

[Gość malgon]

na to wygląda.

Panowie - jakies jaja. Tak jak pisałem wyzej wczoraj do padnietego akku podpiąłem przenosną baterie i zapaliłem auto od strzału. Kupiłem dzis nowy akku. Podpiąłem i niespodzianka - rozrusznik kręci jak oszalały a auto nie pali, po kilku próbach z przerwami dałem spokój. Zauwazyłem ze wskazówka poziomu paliwa po przękręceniu zapłonu nawet nie drgnie i pulsuje kontrolka braku paliwa (dziwne dzien wczesniej były conajmniej dwie kreski i na bank kontrolka nie pulsowała - a auto od kilku dni nie jezdzi - zadnych wycieków pod autem ). Wlałem wache, wskazówka poszła w góre kontrolka przestała migac. Próbuje zapalic i nic , ponawiam - lekko dodajac gazu i w koncu zapalił. Silnik pracował gładko, wchodził na obroty bez zastrzezen. Zgasiłem, ponawiam próbe i to samo w koncu zapalam po jakims czasie, tez dodajac lekko gazu w trakcie kręcenia rozrusznikiem. Miałem podejrzenie ze moze pompa paliwa ale przejechałem sie przyspiesza bez problemu. Po przejażdzce jakies 3km i zgaszeniu silnika kolejne odpalenie juz bez najmniejszych klopotów. Ale to nie koniec.

Pomiedzy kolejnymi wczesniejszymi probami zapalania gdzies na wysokości górnego lewego rogu silnika bardzie od strony grodzi słychac było taki dzwięk jakby w aucie startowało webasto (jak w mazdzie 6, którą jeżdzie przepraszam ale tylko do tego potrafie ten dzwiek porównac). Martwi mnie jednak jeszcze cos. Jak juz wróciełem z przejazdzki - dałem mu troche popracowąć i w pewnym momencie gdzie z okolic tez górnego lewego rogu zaczął dochodzi miarowy metaliczny dosc głośny stukot, który po pewnym momencie ustał.

 

Przepraszam za przydługi wywód - nie potrafię tego połączyą jakąś logiką - moze jakis zbieg okolicznosci. W weekend podepne go pod komputer, ale moze ktos z was ma jakąś sensowną teorie.

 

[Gość Matys]

Powody wg mnie mogą być dwa:

1. padnięty aku

2. zawieszająca się pompa paliwa.

 

Jeżeli chodzi o pompę paliwa to czy przy przekręceniu kluczyka (przed odpaleniem auta) słyszysz charakterystyczny dzwięk (przypomina on delikatne buczenie i trwa około 1 sekundy) dobiegający z tyłu auta?

 

[Gość malgon]

 

Martwi mnie jednak jeszcze cos. Jak juz wróciełem z przejazdzki - dałem mu troche popracowąć i w pewnym momencie gdzie z okolic tez górnego lewego rogu zaczął dochodzi miarowy metaliczny dosc głośny stukot, który po pewnym momencie ustał.

 

 

problem z odpalaniem mam juz za sobą - zwaliłem to na karb uszkodzonego akku - bardziej

teraz chodzi o to co opisałem powyzej. Zapalam auto i po chwili cos stuka, za moment ustaje po jakims czasie znowu. Czestotliwosc stukania wzrasta wraz z obrotami silnika, choc mam wrazenie ze z lekkim opoznieniem. Chwilami silnik pracuje bardziej ja bardzo kulturalny ale diesel.

 

BTW. Moze to jest temat na osobny wątek.