Wymiana sprzęgła

[Gość tomradd]

witam, Astra g 2.0 Dti 2002, 250 tys bez dwumasy na 100 %. Prawie rok temu zauważyłem, że sprzęgło ślizga się na 5 biegu, od tego czasu nie zauważam postępującego zużycia, co oczywiście nie znaczy, że się nie zużywa. Przez rok zrobiłem na tym sprzęgle około 30-35 tys. Biegi wchodzą ładnie, nic nie zgrzyta, jeżdżę stylem średnio dynamicznym. Sprzęgło bierze wysoko, ale nie ma żadnych problemów, czy ten ślizg przy wyprzedzaniu na 5 biegu kwalifikuje sprzęgło do wymiany, czy jeździć i czekać, aż zacznie się ślizgać na 4. Wiem, że wszędzie piszą, że jeżeli jest ślizg to wymieniać, ale czuję, że można jeszcze pojeździć. Pytanie do fachowców nie do dbających przesadnie o swój saochód. Jakie jest ryzyko związane z dalszą jazdą na tym sprzęgle.

Edytowane 18 Września 2012 przez tomradd

 

[Gość Kacper]

Jakie jest ryzyko związane z dalszą jazdą na tym sprzęgle.

Ryzyko jest takie ze poślizg pogłębi się i będzie problem z wjechaniem na wzniesienie.

 

[Gość tomradd]

Ale to nie nastąpi zdaje się gwałtownie. Będę czuł, że się ślizga bardziej. Jeżeli tarcza się poślguje to zdaje się będzie to zauważalnie postępowało. Raczej nie powinno być tak, że przychodzę odpalam i nie mogę jechać. Nawet 1 bieg wchodzi bez większych problemów. Wiadomo 1 to nie dwójka, czy inne biegi, ale nie ma problemu. Trochę się boję go ruszać, bo fachowców wiadomo jakich mamy. Czy się nie czaić i wymianiać komplet za 1000 złotych z wysprzęglikiem, bo słychać łożysko bez wciśniętego sprzęgła, po rozgrzaniu. Nie wiem czy czekać, czy nie szczypać się i wyminiać. znajomi mówią, że na takim sprzęgle można jeszcze jeździć i jeździć, fachowcy, że poślizg jest to wymieniać, bo będą koszty, bo spręzyny powychodzą i zrobią spustoszenie. Kolejna sprawa jest taka, że cena części się obniża. Rok temu za to sprzęgło miałem dać 1200, dzisiaj już załatwiłem za 990. No i oczywiście LUK, jak w pierwszym montażu. Podobno różnice Sachs Luk to ściema. Bo te sprzęgła robi i tak Sachs albo Valeo. Sprzedawane jest pod różnymi markami,ale to to samo. W serwisie opla za ten komplet z wymianą CK Auto w Poznaniu zaprponowali mi 4 czy 4,5 tys plus rabat 10 %. Przecież to szaleństwo. Za 300 można wymienić. Czyli 990+300 daje 1300.

Edytowane 18 Września 2012 przez tomradd

 

[Gość Gawlak]

pol roku smigalem na slizgajacym sie sprzegle

powod prosty

koszta spore za czesc

plus auto musialo jezdzic w tym czasie

 

przy delikatnej jezdzie nic sie nie dzialo

dopiero przy ostrym ruszaniu i przyspieszaniu

i to na kazdym biegu

 

wiec spokojnie mozesz pomykac az poczujesz ze juz czas

mysle ze dasz rade skoro wyczules slizganie na 5 biegu

 

[Gość Kacper]

To ja jestem chyba lepszy, bo przynajmniej rok jeździłem jak pojawiły się pierwsze objawy

 

[Gość Gawlak]

ja nie jestem az taki zdolny

jak tylko kasa sie luzna znalazla to wymienilem

do tego troche mi zeszlo ze znalezieniem w dobrej cenie

sprzegla od 2,6 ktore jest wieksze niz normalne w 2,5

co przy swapie na 3,0 daje roznice

 

[Gość tomradd]

Rok zrobiłem poczułem ślizg i już więcej razy nie pałowałem go na 3000 od 90 do 110-120. Trochę czuć przy wyprzedzaniu jakby miał automat, ale pójdzie 30 dodatkowe na bank. Czyli 60 tys od zauważenia objawów. chyba że się mylę. Moja teoria jest też taka, że jak używany kilka lat samochód dostanie nowych kilka części to głupieje. Tak miałem wiele razy w zawieszeniu. Wymieniasz łączniki, po tygodniu siadają gumy stabilizatora. Wymieniasz piastę, okazuje się, że końcówkom drążka to się nie podoba, jedziesz na zbieżność okazuje się że drążek. Wymieniasz drążek, coś jeszcze nie tak. Jak było stare to wszystko prawie grało. Podstawa to dbać, ale za dużo nie grzebać.

 

[Gość Kacper]

Chyba trochę jest tak jak piszesz, wymieniałem wysprzęgnik bo zaczął przeciekać. Poskładałem wszystko i minimalne wzniesienie było jakby wjazdem na skocznie narciarską. Na starym jeszcze jeździł a a nowym wysprzęgliku już nie dało rady i po tygodniu powtórka z wyciągania skrzyni

 

[Gość crazy_rider]

Witam, pozwoliłem sobie podpiąć się pod temat.

 

Mam Astrę F z 1993r (1.7D Isuzu) i bardzo podobny problem do opisanego tutaj. Jakieś 2 miesiące temu sprzęgło zaczęło mi się ślizgać najpierw też na 5-tce (pierwszy raz zauważyłem objawy po powrocie z dłuższej trasy, na której wyciągałem prawie 150km/h i jeszcze wówczas nie było żadnego dziwnego zachowania), obecnie problemem jest już przyspieszenie na każdym biegu poza jedynką. Za kilka dni czeka mnie dłuższa trasa (600 km łącznie w obie strony) i waham się czy ryzykować z tym autem... Tarczę tak czy siak wymienię ale dopiero za jakiś miesiąc, teraz nie ma takiej opcji niestety

 

Co radzicie, mogę spokojnie jechać uważając tylko żeby zbyt gwałtownie nie przyspieszać i dobrze wysprzęglać biegi? Czy może się ewentualnie coś w trasie wydarzyć, w stylu np. nie będę w stanie w ogóle ruszyć albo przy dużej prędkości coś w środku "strzeli" z bliżej niewyjaśnionych przyczyn?

 

Z góry dzięki za wszelkie rady

 

[wesol]

Jesli masz tam dojscie do sprzegla to wez ze soba gasnice proszkowo i w razie co potraktujesz tym proszkiem by dostal sie na tarcze sprzeglową. Po takiej kuracji bedzie jeszcze trzymac jakis czas.