Pompowanie kół azotem

[Gość Anonymous]

Ludzie pomyślcie. Chcąc opone napompować w 100 % Azotem trzeba by było na początek w oponie zrobić próżnie( mowa o oponie bezdętkowej) ponieważ zakładając opone na felge robimy to w atmosferze( 1013hPa) około 1 bar. Jakoś mi sie nie chce wierzyć żeby kapciarz zakładał opone pompował ja w celu uszczelnienia potem odsysał powietrze i nabijał azot.Więc bajeczki o nabijaniu 100% azotu to dla dzieci .Natomiast jesli chodzi o pękanie opony to jeszcze nie widziałem opony popękanej od środka a pozatym bardziej nas jako użytkowników obchodzi zewnętrzna część opony ponieważ to ją eksploatujemy a ona zazwyczaj pęka pod wpływem wysokiej temperatury(słońce). I dlatego nie widze związku pomiędzy pękaniem opony a gazem jaki jest w oponie.Wniosek jest jeden bardziej dbajmy o odpowiednie ciśnienie w oponie i poprawną geometrie kół a nie o gaz jaki mamy w oponie, to nie silnik że nie pojedzie na powietrze. Ten azot to chwyt reklamowy dla frajerów typu dam ci coś darmo a potem bedziesz jeżdził i kupował nie wiedzieć po co i dlaczego. Dla nadgorliwych mam rade, przy słonecznej pogodzie stawiajcie samochód w cieniu a dłużej pojeździcie na oponach niż ci co mają gaz musztardowy w głowie i azot w kołach.

 

[Gość zibi]

arni1979,przeczytałeś cały 5-stronicowy temat żeby w zasadzie napisac to co już jest napisane?O cieniu nie było wiec to cenna rada.Reszta jest plagiatem

 

[Gość Anonymous]

Pompowanie kol azotem w warunkach garazowych to sciema, i bardzo czesto ogranicza sie do wymiany samych kapturków. Mialem kiedys klienta który byl emerytowanym pilotem mysliwca i mówil ze w armii stosowali to od dawna. Ale z doswiadczenia wiem ze mechanicy sie do tego nie przykladaja i zazwyczaj to tylko ostatni strzal dopompowania!!!