Zgasł i umarł (w butach...), rozrusznik nie kręci

[Gość MaciekMaciek]

Naprawdę, zazdroszczę cierpliwości do tego wyrobu samochodopodobnego :-).

 

Sprawa spędza mi sen z powiek (dosłownie, bo musiałem z tego powodu lecieć 'z buta' 3 km do domu o 3. w nocy) - Sintra śmigała dzisiaj bez problemu na krótkich dystansach po mieście, do czasu... Podjechałem sobie do punktu docelowego, zgasiłem silnik, 5 minut później próbowałem odpalić i... echo. Kontrolki zapaliły się na zapłonie a po przekręceniu kluczyka na pozycję 'Start' wszystko zdechło. Następne próby już były skazane na porażkę (kontrolki nie paliły się w ogóle). Rozrusznik nie kręci. Objawy jak przy padniętym aku. Przerabiałem to już raz, 1000 km od domu, ale wtedy pomogła wymiana aku na zapasowy i auto zaskoczyło na strzała. Jakkolwiek, nie chce mi się wierzyć, że udało mi się zabić 2 akumulatory na przestrzeni mniej więcej miesiąca, bo brzmi to bardziej niż nieprawdopodobnie.

 

Zauważyłem, że jak pogrzebałem trochę kluczykiem w stacyjce to zapalało się radio, lekko żarzyła się też kontrolka otwartych drzwi. Stacyjka była wymieniania (mam 2 kluczyki - jeden do zamków, drugi do stacyjki), najprawdopodobniej na tą chińską z Allegro.

 

Jutro podjadę wymontować aku i go naładuję (oby to było to, bo jedyna opcja transportu to laweta z uwagi na brak pola do manewru na holu). Jakkolwiek, zdałoby się znaleźć przyczynę - zwarcie, słaba masa, gówniana chińska stacyjka? Jestem otwarty na wszystkie propozycję. Wsadziłem w ten samochód już taczkę pieniędzy, więc czemu miałbym nie wsadzić drugiej :-).

 

[Gość hak64]

Skoro wykończyłeś w ciągu miesiąca dwa akumulatory, to nie wpadłeś na pomysł, by zmierzyć prąd ładowania?! Może masz padnięty regulator napięcia i alternator produkuje prąd o takim napięciu, że gotujesz akumulator. Inna rzecz. Jeśli śmigasz na krótkich dystansach, to nawet przy sprawnym alternatorze nie zdołasz naładować akumulatora. Przynajmniej raz w tygodniu powinieneś więc podłączyć akumulator do prostownika i naładować go "do syta". Jeszcze inną przyczyna mogą być zaśniedziałe, lub luźne klemy akumulatora, wieszające się szczotki rozrusznika, lub przebicia na masę w instalacji elektrycznej (stacyjka, kable rozrusznika). Jedna wizyta u rozgarniętego elektryka powinna rozwiązać problem.

 

[rafalgrzegorz]

Ja bym jeszcze sprawdził połączenie klem i masę.

Mogłeś też ruszyć kostką jak wymieniałeś wkładkę i nie do końca ma styk.

 

[Gość MaciekMaciek]

Luzik Panowie, doszedlem z tym do ladu. Obaj w sumie stwierdziliscie, zeby sprawdzic masy i tu pies byl pogrzebany. Masa przy aku i klemy w stanie agonii. Wszystko poczyszczone i przesmarowane i smiga calkiem ok. Czy posiada ktos informacje na temat innych punktow masowych w Sintrze? Ogarnalbym sobie wszystkie porzadnie, zeby miec to po prostu za soba

 

[Gość Kacper]

Takie informacje już od dawna wiszą w dziale nadwozia http://forum.opel24.com/topic/52409-okablowanie-sintra/