Opel Astra F nie odpala

[Gość Maziak]

Witam,

zacznę od tego, że na temat samochodów mam praktycznie zerową wiedzę (oprócz jakichś teoretycznych pierdół). Ostatnio ktoś z rodziny pożyczył mi Opla Astrę bym miał czym pojeździć jakbym miał coś do załatwienia. No i spokojnie dojechałem do domu nim (luźno 20 km). Jak zaczęły się mroźniejsze dni na święta to samochód postał 2 dni gdyż nie potrzebowałem go używać.

Wstaję jednego dnia, wsiadam do samochodu, kluczyk przekręcam w stacyjce i już widzę, że coś jest nie tak ponieważ kontrolki na desce rozdzielczej w ogóle się nie zapaliły. Oczywiście silnik też nie reagował. Pierwsza myśl - akumulator. Idę do znajomego, dajemy po kablach żeby naładować akumulator. Próbuję odpalić w trakcie samochód a on co najwyżej "warknął" raz i z każdym przekręceniem kontrolki coraz gorzej się zapalały aż w ogóle zgasły. Kolega podpiął mi go pod prostownik bo stwierdził, że warto spróbować. I nadal nic. Po 2 dniach przyjeżdża osoba od której pożyczyłem samochód i stwierdziła, że też da po kablach po swojemu. No i samochod po chwili odpalił! Pojeździłem nim chwilę po mieście (nie na tyle by alternator zaczął porządnie ładować) i znowu odstawiłem pod dom. Po 2 dniach próbuję wsiąść i znowu - ani silnik, ani kontrolki nie reagują. Samochód stał na dworze gdyż nie mam garażu.

Czy ktoś mógłby mi pomóc i powiedzieć co jest przyczyną? Jeszcze raz chciałem dać akumulator pod prostownik z czystej ciekawości co pokaże - podobno akumulator jest w 100% załadowany. Przejechałem dla pewności środki klem papierem ściernym przed podłączeniem ale nadal nic. Aczkolwiek te moje "czyszczenie" ich było zrobione na szybko. Jakieś rady?

 

Pozdrawiam.

Jak tylko będę miał wolną chwilę kupię miernik i sprawdzę co tam się dzieje z akumulatorem.

Edytowane 15 Stycznia 2017 przez Maziak

 

[Gość papieju]

Kostka stacyjki do wymiany?

 

[adam1954]

A może na początek dokładnie pomierzyć akumulator i napięcie ładowania?

Miernik uniwersalny kosztuje 20 zł.