Astra F - 1.4 wymiana paska alternatora - samemu czy u mechanika?

[Gość reynevan]

Witam

 

Taką mam zagwozdkę - pękł mi pasek w Astrze 1.4, zawiniły rozwalone łożyska w rolce napinacza. Rolkę zmieniłem, natomiast założenie nowego paska wymaga odkręcenia łapy silnika.

Jako że nie dane mi było robić tego wcześniej, pytam bardziej obytych - warto brać się za to samemu czy lepiej podjechać do mechanika? 

Z tego co czytam trzeba silnik podeprzeć albo zawiesić (dysponuję jedynie dwoma podnośnikami, "fabrycznym" astry i drugim trapezowym) i mogą pojawić się problemy z odkręceniem śrub łapy. Zatem - dużo z tym roboty?

Najbardziej się obawiam że np. urwę łeb śruby i zamiast oszczędzić będzie trzeba wydać trzy razy tyle.

'Pozdrawiam

 

[WariatPSM]

Nie wiem na ile jesteś obyty z mechaniką i zdolnościami manualnymi, ale to jest praca na 30-60min już naprawdę na spokojnie i z pełną precyzją (chyba, że jest sporo osłon i śrubek do odkręcenia). Możesz unieś silnik na misce olejowej, tylko lepiej coś podłożyć pod miskę żeby jej nie wciskać samym lewarkiem bo może się uszkodzić, jakąś deseczkę twardy styropian dodatkowo. Jeśli będą dalej obawy nad stabilnością to można dać jakąś rozpórkę na górę silnika i złapać pasami/łańcuchem/linką. A co do śrub to zanim odkręcisz możesz uderzyć w główkę i dopiero odkręcać (ewentualnie klucz udarowy), sposób na zapieczone i zastałe śruby. Przez element metalowy który nie uszkodzi nasady śruby. Mechanik ostatnio skasował szwagra 140zł za wymianę napinacza/rolek i paska osprzętu. Trochę się uśmiałem ale jak się nie ma chęci i czasu to pieniądze się zostawia tym którzy się znają na rzeczy :D