Używana Meriva B - naklejka pod maską na zderzaku

[Gość kubala_1986]

Witam użytkowników Merivy B. Miło mi oznajmić, że w niedługim czasie stanę się i ja jej posiadaczem, gdzieś na przełomie maja/czerwca. Obecnie brakuje niewielkiej kwoty a i chrzciny potomka się zbliżają więc wiadomo. Jesteśmy z żoną na etapie przeglądania ogłoszeń i przykul moja uwagę jeden ciekawy aspekt. Otóż obecność naklejki na zderzaku pod maską jak na załączonym zdjęciu. Czy jej brak można uznać za to że auto miało jakaś przygodę przodem, i  jest po wymianie elementów przedniego zderzaka? Jak jest u Was? Spośród kilku aut które przeglądałem natrafiłem na dwa takie przypadki. W obu oczywiście sprzedający pisze że auto w 100% bezwypadkowe

 

 

[ArKos]

Sama z siebie nie zlezie, karcherem też się jej nie zdejmie. Musiały być wymieniane okulary - starczy lekka stłuczka.

Dokładnie lakier obejrzeć, chociaż można było kupić części w kolorze więc...

 

[Gość kubala_1986]

Tak też myślałem. Nie chciało mi się wierzyć że przy myciu może ona zejść. No cóż będę omial z daleka takie egzemplarze. No chyba że ktoś założy pas z naklejka.

 

[ArKos]

To coś jak tabliczka znamionowa czyli powinien tam się przewinąć VIN. O ile pamiętam...

 

[Gość kubala_1986]

Na niej jest chyba coś o oleju i klimatyzacji, tabliczka z vinem jest na słupku tylnych drzwi i chyba gdzieś na nadkolu od strony filtra powietrza. Z OPLA też potwierdzili, że naklejka powinna się tam znajdować, jej brak świadczy o ingerencji w elementy nadwozia.