Witam od jakiegoś czasu (gdzieś pół roku, może więcej) Z silnika zanim się dobrze nie rozgrzeje dochodzą dziwne odgłosy klekotania jak z diesla, dodatkowo na zimnym falują obroty
Myślałem że to szklanki, mechanik powiedział żeby poczekać jak się pokaże jakiś konkretny błąd silnika (wyskakuje nie znany) i że to raczej napinacz, trochę minęło po zmianie oleju, terzaz po jakiś 7k od zmiany to samo
Przede wszystkim martwi mnie ubytek oleju 7 września dolewałem i były 3 kreski, dziś sprawdzam - kompletna susza, dolałem 400ml dalej sucho, robię jakieś 1tyś km miesięcznie, także litr oleju na miesiąć to bardzo dużo
Tak w ogóle to olej jest taki bardziej smołowaty jak brunatny
Co o tym myślicie?
Silnik ma nalatane 154tyś, olej wymieniany przy 147, rozrząd robiony po 90tyś