jazda z wlaczonymi swiatlami 24h

[voodoo]

jestem na "nie" ,wtedy przynajmniej pozostaje jakiś wybór,kto chce może sobie jeździć na włączonych światełkach

 

[Gość]

Ja jestem za tylko w warunkach ograniczonej widocznosci, snieg, deszcz, mgła.

A poza tym po cholere jadąc po mieście świecić sobie po zderzakach

Jesli ktos ma problem z dostrzeżeniem samochodu bez włączonych swiateł w dobrą pogodę to znaczy ze czas udać się do okulisty.

A poza tym to niech ten mądrala który każe mi włączać ustawowo światła udowodni że jazda na światłach przez 24h na dobe przez cały rok wpływa na poprawę bezpieczeństwa.

W Austrii okazało się ze na jeździe na światłach korzystali tylko producenci żarówek i stacje benzynowe.

Poszli juz po rozum do głowy i nie mają tego obowiązku.

 

[Gość Pjotras]

pod koniec zeszłego roku była wypowiedz chyba w "faktach"na "tvn". jakiś mądry pan z sejmu powiedział ze po roku obowiązkowego jeżdżenia na światłach okazało się, że wypadków wcale nie było mniej, a nawet i więcej w analogicznym okresie w poprzednim roku. podobno mieli się przymierzać do powrotu "po staremu" czyli w okresie jesienno zimowym, ale narazie cisza

 

[Gość Anonymous]

jestem za tym żeby wrócili do starych zasad okres jesienno-zimowy

 

[Gość mariovectra16v]

nie dość, że na długich to jeszcze na przeciwmgielnych jeżdżą.

 

Poprawiłam ort/Tajga

Dzisiaj w ciągu pół godziny minąłem co najmniej 15 takich przeciwmgielnych kierowców

A co do świateł jestem na nie

 

[ja37]

GmsMetallica, nie tylko.

To dodatkowy pretekst do zbierania kasy przez policję, wieksze zuzycie paliwa, żarówek, pewnie jeszcze jest ze 100 rzeczy, które szybciej wysiadaja.

Mi jakoś te światła w dzień jeszcze nie pomogły w sezonie letnim.

 

[Gość Peter]

Jestem "za"

 

[Gość GmsMetallica]

w miescie to moze i faktycznie nie efektywne jest jezdzenie na swiatlach ale zapewne ustawodawcy "genialnemu" ciezko bylo wziac to pod uwage i rozsadnie to przemyslec, kwstia sporna jak i w wiekszosci przypadkow

 

[Gość leszek 398]

jestem na "nie" ,wtedy przynajmniej pozostaje jakiś wybór,kto chce może sobie jeździć na włączonych światełkach

Moim zdaniem to jest niedopuszczalne, albo wszyscy albo nikt. Teraz nie mamy wyboru..... takie są przepisy, o ile ktoś nie zapomni ich włączyć.... I właśnie przez takiego zapominalskiego, no i nie ukrywam przez własną GŁUPOTĘ, miałem już ciepło w gaciach. Taka sytuacja.... pochmurny, szary, deszczowy poranek, droga krajowa bez utwardzonego pobocza przez las...... jedzie kilka samochodów osobowych i 2 TIRY w jednym kierunku, wszyscy z rozsądną prędkością ok. 90km/h. Zbliżam się do nich jadąc na wariata, patrze z daleka, nie widzą żadnych światełek z przeciwka, więc zjeżdżam na lewy, cisnę dalej i wyprzedzam tą kolumnę, zużyte wycieraczki zamiast wycierać rozmazują, ale co tam.... a tu nagle za małej góreczki nie wiadomo skąd.... pojawia się małe ciemne autko, bez włączonych świateł...... paniczne hamowanie, działający ABS, lekkie zjechanie miedzi TIRA a osobówkę i jakoś sie udało minąć..... jakby się nie udało, to pewnie bym już tego dzisiaj tego nie napisał.

Wnioski: niech jedni nie zapominają o światłach, a drudzy niech trochę zwolnią

 

[Gość zibi]

jestem na nie ,bo często trudno ocenić odległosc od jadącego z przeciwka,

zapominalscy są zagrożeniem

jestem na tak,ale za swiatłami do jazdy dziennej