Jak to jest z tym spalaniem?

[Gość tomradd]

dziękuję wszystkim, to nie jest jednak to o czym piszecie. Jeździłem róznymi trasami i taki właśnie wniosek mi się nasunął. To nie jest moim zdaniem sprawa dot. trasy, nachylenia, stylu jazdy. Coś musi się dziać takiego w samym samochodzie, że jego sprawność znacznie wzrasta wraz z przejechanym dystansem, tylko nie wiem o co chodzi. Kiedyś powstało nawet takie przysłowie, czy rada, "zapalasz diesla gdy kupujesz gasisz, gdy sprzedajesz",

 

[wesol]

To juz dosc dawno bylo przerabiane na forach vagowskich. Niestety silniki pala malo jak sie odrazu jezdzie 500-800 km. Predkosc wtedy nie ma az tak duzego wplywu jak by sie wydawalo. Sam jechalem w jedna strone ponad 600 km, kilka dni krecilem sie po miescie i powrot do domu. Jazda po autostradzie z predkoscia 150-160 km/h, bez sciemy. Auto to golf mk4 110 km TDI. Spalil 73 litry a laczny przejazd to 1502 km. Wynik spalania to nieco powyzej 4,8 litra na 100 km. Gdyby jechac tylko na trasie z predkoscia tak 100 km/h to spokojnie silnik spali nie wiecej jak 4.0 litra. Robiac do pracy codziennie 26 km w jedna strone tez na drodze ekspresowej wychodzi spalanie 6L czyli juz nie za ciekawie a predkosc jazdy to nie wiecje jak 130 a w wiekszosci 120 km/h.

Aktualnie mam sharana ( waga 1666kg) wielka buda wieksz eopory powietrza, silnik to TDI ale na PD ( te juz ponoc nie sa tak ekonomiczne jak na pompie. SPalanie mam w nim po nieco ponad miesiac posiadania auta w okolicach 7 litrow. Niestety do pracy mam blisko i juz praktycznie krece sie po miescie i tylo czasami jakis wypad zastosuje w weekend. Mysle ze nie jest zle i pewnie przy jedzie w trasie tez by wyszlo w okolicy 5,5 L nie wiecej.

 

[Gość tomradd]

To wo końcu cenne wsparcie, czyli zauważyłeś, że dzieje się w Toim Vw to samo, ale ponawiam pytanie, co sie dzieje takiego, że taki mamy efekt???

 

[wesol]

Jak by nie patrzyl to jazda przerywana to w koncu zatrzymywanie sie i przyspieszanie od zera. Stanowi to duze obciazenie a co za tym idzie zapotrzebowanie na paliwo. Nawet jak silnik postoi zaledwie 20-30 minut to juz nieco ostygnie, olej splynie do miski, zgestnieje nieco i wiele innych czynnikow sie zmieni. Moge dodac ze w kuzyna ahambrze w zime przy duzym mrozie zaraz po odpaleniu na kompie wywalało spalanie prawie 30 litrow chwilowego. Silnik tdi nie jakas tam benzyna wiec i tu w trudnych warunkach pokazuja sie szalone liczby.Wynik ten na kompie szybko spada ale sam fakt jest co powoduje ze przez te pierwsze 5 minut auto spali szklanke albo dwie na jalowych.

 

[kicaj]

ale to chyba nie wtym rzecz...

wiadomo ze ruszanie najwiecej konsumuje

ale co jesli jedziemy ta sama trasa z taka sama predkoscia, itd i za pierwszym razem spalanie jest o 1 litr wieksze (bo auto zagrzane). w drugim przypadku auto i zagrzane i po dluzszej trasie...

 

[wesol]

eee cos niezalapalem. Rozmowa byla ze mniej auto pali jak sie jedzie odrazu dluzszy dystans czyli powiedzmy 500 km. Wtedy tez wychodzi spalanie powiedzmy 5 litro a przy jezdzie w sumie tez na drodze szybkiego ruchu ale tylko powiedzmy 50-80 km w jedna strone wychodzi spalanie ppo miesiacu takiej jazdy codziennej dajmy na to nie 5 nie 5,2 tylko 6,3 litra na sto. To nas starsznie nurtuje ze po nocach nie mozemy spac tylko wyrywamy włosy itd itd..

 

[kicaj]

no tak, ale o wiekszym - mniejszym spalaniu w zaleznosci od trasy, mozemy mowic gdy wyeliminujemy inne warunki.

dlatego tak napisalem...

ja mam obok siebie kawalek autostrady z ograniczeniem 100km/h

i jak podjade sobie do sklepu i wracam tym odcinkiem to spalanie mam ok 0.5l/100km wieksze, niz gdybym tym odcinkiem wracal z dalszej wycieczki...

i chyba o to chodzi...