1.6 62kW 8V Z16SE dławi się na zimnym silniku

[Gość mjr84]

Witam

Jestem nowym posiadaczem Opla Astry G z silnikiem 1.6 62kW (Z16SE) rok prod. 2001 i od miesiąca mam z mim mega problem, który polega na tym, że idę rano odpalam zimny silnik, a on dławi się, podskakuje. Obroty utrzymują się na poziomie 1100 odr/min i w miarę rozgrzewania się silnika spadają do 800 - tak jakby ssanie działało prawidłowo. Gdy po odpaleniu nie dotykam pedału gazu to dygotanie silnika w miarę jego rozgrzewania ustępuje. Jak osiągnie on już temperaturę 70 st C wszystko wraca do normy.

Jednak gdy odpalę zimny silnik i dodam gazu to przerywa i nie ma mocy. Wkręcam go np. na 3000 obrotów - puszczam gaz

i silnik gaśnie - ponowne odpalenie możliwe jest dopiero po około 10 min. To wszystko przy temperaturze zewnętrznej powietrza 20 st C. Jeżeli jest ona niższa np. 10 st C to szarpanie silnikiem jest mocniejsze i gaśnie praktycznie tuż po jego odpaleniu - ponowne odpalenie silnika jest już w tym momencie nie możliwe. Próba jazdy na takim podskakującym silniku kończy się jego zgaśnięciem i brakiem możliwości ponownego odpalenia przez upływem nawet 20 min.

Podsumowując wymienię trzy warianty pracy tego felernego silnika:

 

1. odpalam zimny silnik przy temp. zew. pow. 20 st., nie dotykam pedału gazu - silnik dławi się, podskakuje, utrzymuje 1100 obr/min i w miarę podnoszenia się jego temperatury objawy szarpania ustępują, a obroty spadają do około 800 - w tym momencie jazda jest możliwa.

 

2. odpalam zimny silnik przy temp. zew. pow. 20 st., silnik dławi się, podskakuje, dodaję gazu do 3000 obr/min.

i puszczam - silnik gaśnie i jego odpalenie możliwe jest po około 10-15 min.

 

3. odpalam zimny silnik przy temp. zew. pow. 20 st., silnik dławi się, podskakuje, ruszam do przodu - silnik nie ma mocy i po pewnym czasie gaśnie.

Im niższa temperatura otoczenia tym większy problem , wręcz odpala i od razu gaśnie.

Na ciepłym silniku nie ma już żadnych objawów - silnik pracuje równo i ma moc.

Do tej pory wymieniłem kable, świece, czujnik temperatury płynu chłodzącego, który podaje sygnał do komputera. Co dalej?? Miał już kiedyś ktoś taki problem? Dzięki za wszelkie sugestie.

 

[Gość Kuba 71]

Witam. Mam podobne problemy. Gaśnięcie zdaża się z różną intenstwnością, kilka miesięcy był spokój ale od kilku dni gaśnie systematycznie, nawet w tych samych miejscach, głównie na niezagrzanym silniku, po ok 2 km. Op-com błędów w sumie nie pokazuje. Dwa razy kasowałem błąd czujnika obrotów wału. Czyściłem i podmieniałem przepustnicę, czyściłem i zaślepiłem egr, wymieniłem czujnik ciśnienia, świece, przewody WN, cewkę- bez skutku.

 

[Gość mjr84]

Dodam jeszcze ze wymieniłem cewkę i nic. Objawy nie ustąpiły. Jednakże po dwukrotnym wykasowaniu błędów (wypadanie zapłonów) silnik chodził bez zarzutu dwa do czterech dni. Ciśnienie na wszystkich tłokach po 11.

 

[Gość mjr84]

Po miesiącu poszukiwań i jeżdżenia od mechanika do mechanika, od elektryka do elektryka usterka została wykryta. Wykrył ją dopiero mechanik, który kiedyś pracował w serwisie opla, a teraz prowadzi własny warsztat i specjalizuje się właśnie w tej marce. Naprawa nie wymagała wymiany żadnych części. Okazało się, że problem stanowiło ciśnienie oleju, które na zimnym silniku było zbyt wysokie. Powodem tego stanu rzeczy był zabrudzony zawór regulujący ciśnienie. A dlaczego usterka występowała tylko na całkowicie zimnym silniku? Ponieważ olej w tym momencie był gęstszy, jak się rozgrzewał wszystko wracało do normy. Nadmienię, że w tym silniku są hydrauliczne popychacze, w których są cieniutkie kanaliki. Gdy gęsty olej został doprowadzony pod zbyt wysokim ciśnieniem to wtedy zawieszały się zawory. Mechanik zorientował się po tym jak przegazował zimny silnik, a on gasł i nie było możliwości odpalenia przez najbliższe 20 min. Po zgaśnięciu i próbie ponownego odpalenia był objaw jakby zerwanego paska rozrządu. Pomogło jedynie staranne wyczyszczenie zaworu i samochód śmiga jak nowy

 

[Gość Kuba 71]

Po miesiącu poszukiwań i jeżdżenia od mechanika do mechanika, od elektryka do elektryka usterka została wykryta. Wykrył ją dopiero mechanik, który kiedyś pracował w serwisie opla, a teraz prowadzi własny warsztat i specjalizuje się właśnie w tej marce. Naprawa nie wymagała wymiany żadnych części. Okazało się, że problem stanowiło ciśnienie oleju, które na zimnym silniku było zbyt wysokie. Powodem tego stanu rzeczy był zabrudzony zawór regulujący ciśnienie. A dlaczego usterka występowała tylko na całkowicie zimnym silniku? Ponieważ olej w tym momencie był gęstszy, jak się rozgrzewał wszystko wracało do normy. Nadmienię, że w tym silniku są hydrauliczne popychacze, w których są cieniutkie kanaliki. Gdy gęsty olej został doprowadzony pod zbyt wysokim ciśnieniem to wtedy zawieszały się zawory. Mechanik zorientował się po tym jak przegazował zimny silnik, a on gasł i nie było możliwości odpalenia przez najbliższe 20 min. Po zgaśnięciu i próbie ponownego odpalenia był objaw jakby zerwanego paska rozrządu. Pomogło jedynie staranne wyczyszczenie zaworu i samochód śmiga jak nowy

- A gdzie się znajduje ten zawór?

 

[Gość papieju]

Po zgaśnięciu i próbie ponownego odpalenia był objaw jakby zerwanego paska rozrządu.

Miałem zeszłej zimy takie jazdy. Możesz zdradzić gdzie ten zawór jest?