Jakie macie zwierzaki?

[Gość Anonymous]

A ja mam kota,ktory wyglada jak tygrys i krolika barana niewiele mniejszego Dwa bydlaki normalnie!

 

[Gość Anonymous]

A to mój piesek

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/270948f2b96a9adf.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0c04c3e6f1b67c19.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2de4e88a08120efb.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3a3c8e249be17733.html

 

[Gość Anonymous]

Ja mam kota Maxa

 

[Gość Anonymous]

Uwaga uwaga.... Może ktoś z akwarystów bedzie miał..... poszukuję akwarium w rozsądnej cenie o pojemności ponad 200 litrów a dokładniej 200-300 litrów.... wymiary obojętne.... oby było szczelne.... dostałem całą aparaturę do akwarium morskiego wraz z elektroniką i innymi pierdółami... teraz pora to złożyć w całość....

 

[Gość Anonymous]

ja mam kocice która się nie wabi mówie do niej kica, mysza, żaba

 

[Gość Anonymous]

Od miesiąca mam sukę - berneńczyka. Psy piękne zarówno z wyglądu jak i z charakteru.

Mam pytanie : jak bezpiecznie i zgodnie z przepisami przewozić psa w aucie? Pies jest duży.

Jak sobie z tym radzicie?

 

[Gość Tajga]

ewa.łezka co prawda temat archaiczny, ale zacny

 

Berneńczyk to piękny pies (wrzuć foty), osobiście zawsze o takim marzyłam... skończyło się na goldenie (nieco mniejszy )

 

"Mała" Tajga (teraz już prawie 1,5-roczna) dumnie jeździ sobie na tylnim siedzeniu, zajmując je całe rzecz jasna, nie przypinam jej niczym, pies grzecznie sobie leży, nigdy też podczas kontroli policyjnej, żaden pan władza nie zwrócił mi na to uwagi... Kiedy była jeszcze szczeniakiem ograniczanie jej "wolności" było konieczne, ale bardziej z uwagi na to, iż miała tendencje do przemieszczania się... mianowicie do gramolenia się na kolana kierowcy, dodam, że ciężko kieruje się z psem przed nosem

 

A moje maleństwo wygląda teraz tak:

 

 

[Gość Mariusz94]

Tajga75, bardzo fajny zwierzaczek.

A ja mam w domu kota, już drugiego.

Ale najpierw opowiem o pierwszym kocie.

No to pierwszy kot nazywał się Kacper, moja rodzina wzięła go od pewnej kobiety, która zajmowała sie ratowaniem zwierząt, które ktoś wyrzucił.

Kot miał wtedy może 2 miesiące, bardzo go kochałem, a z racji tego, że mieszkam w bloku musiałem go wykastrować, póżniej po kastrowaniu zaczął cjorować zawiozłem go z ojcem do weterynarza, który powiedział, że trza zrobić operacje(2000zł), albo uśpić Kota, ale w końcu kot wyzdrowiał i żył jeszcze 5 lat, dokładnie 15 lutego 2005 kot zmarł o 5:15 .

Pamiętam, że kot był bardzo mądry i gdy już umierał dusił sie miauczał bo nie mógł oddychać czekał aż każdy przyjdzie gdy tylko weszła mama Kacperek odszedł z tego świata wieku 6 lat.

 

Teraz ma Kota Kube który ma 3 lata, też jest wykastrowany, ale nie jest aż tak mądry jak Kacper, mam nadzieje, że ten kot będzie żył dłużej.

 

[Gość andrzej_m55]

Tajga75, bardzo ładna psinka

i ja chciałem wam pokazać mojego najlebszego przyjaciela jakiego miałem

gdy było ze mną coś nie tak leżał koło mnie przytulony

kochał jeździć na bocznym siedzeniu z podniesioną dumnie głową

no ale jego życie się skończyło doczołgał się do mnie i zmarł mi na rękach

wiem że powiecie że psy zdychają lecz to było coś więcej niż pies

po jego stracie czuje się pustkę

a to właśnie on.

 

[Gość Anonymous]

Bojownika o imieniu Majki i dwie bojownicze panny zeby chlopak mial rozrywke