Skocz do zawartości

Opel Astra 1.4 v8 LPG - uszczelka pod głowicą, czy coś innego, poważnego?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

z góry przepraszam za przydługawy post, ale chciałbym dokładnie opisać nurtujące mnie zagadnienia ;)

Od 5 miesięcy mam astrę F 1.4 60 koni z gazem. Astra z grudnia 1999 roku.

Generalnie przegląd przeszła, dwóch mechaników ją oglądało, powymieniało pod autem kilka rzeczy i chwalili, że się nieźle autko trzyma i silnik ładnie pracuje, ale... no właśnie, jak dla mnie coś z tym silnikiem jest chyba nie tak. Znajomi mówią, że świruję i jestem przewrażliwiony, ale wolę dmuchać na zimne.

Prosiłbym o opinię, gdyż sam nie bardzo się znam a też w tygodniu nie mam jak podjechać do mechanika na oględziny serducha (boję się też, że powymienia pół silnika tak dla picu, a mój budżet jest typowo studencki).

Autko po kupnie od razu użytkowane prawie codziennie, w pierwszym miesiącu zrobiłem ponad 3 tyś. km i oprócz drobnej regulacji gazu nic nie było robione i astrolot dzielnie sobie radził, robiąc po 130 km dziennie. Dwa razy pod rząd gasł po ok. 2 sekundach od odpalenia ale później problem znikł.

Później zrobiłem kompletny rozrząd a także wymieniłem paluch rozruchowy, bo raz auto odpaliło dopiero na holu.

Następnie znowu udałem się na regulację lpg ale tylko pogorszyło to sprawę, bo auto gasło dojeżdżając do świateł (ale w taki specyficzny sposób, bo czasem przygasało bez żadnego szarpania, pojawiały się kontrolki pod zegarami ale po dodaniu gazu silnik od razu wracał do życia a czasami trzeba było kręcić kluczykiem by włączyć silnik), więc często trzymałem go lekko na gazie stojąc na światłach. W trasie pewnego razu po przejechaniu 400km i dojeżdżaniu do świateł jak zgasł, tak odpalił chyba po 15 minutach, bo wcześniej za nic w świecie nie chciał odpalić.

Od tego czasu wydaje mi się, jakby silnik był nieco przymulony. Wcześniej we 3 osoby na spokojnie dało się rozpędzić auto do 155kmh a po tej akcji (jakieś 500km temu) we dwóch cięzko rozbujac powyzej 130 kmh, niemniej jednak silnik odpala od strzała i przy małych prędkościach tak do 80kmh w 4 czy 5 osób całkiem przyzwoicie się zbiera spod świateł.

Jednak obawiam się, że coś tam nie działa jak należy a oprócz tego myślę, że uszczelka pod głowicą kończy żywot albo co gorsza, pęknięta jest głowica albo blok.

Raz jak auto postało 6 dni to po odpaleniu auta (zaskoczył od razu), silnik na jałowych obrotach pracował jak należy, a po dodaniu gazu tak do 1200 obr/min lekkie cykanie i przerywana praca, jakby palił nie na 4 a na 3,5 gara, potem wszystko w normie, a czasami po lekkim dodaniu gazu stojąc w miejscu w całym aucie czuć wibracje, mimo, że silnik pracuje normalnie. Kolejny raz (ok. 50km później) po zrobieniu może kilometra czuć było słodkawy zapach płynu chłodniczego a za autem unosiła się biała chmura. Po powrocie do domu i odpaleniu auta następnego dnia wszystko było idealnie, jednak dało się zauważyć może 3mm ubytek w zbiorniczku (zaznaczyłem wcześniej markerem linię i porównałem z obecnym stanem). Od tego czasu zrobiłem ze 150km i dopiero przedwczoraj po 6 dniowym postoju silnik po odpaleniu znowu pracował jakby coś mu przeszkadzało. Z rury wydobywał się bardzo delikatny dym, ale przypuszczam, że to para wodna, bo było deszczowo a auto stało prawie tydzień, w każdym bądź razie nie śmierdziało spalanym płynem chlodniczym. Generalnie co jakiś czas włączam silnik i patrzę co wylatuje z rury wydechowej i jaki ma zapach to w większości przypadków nie widać nic i nie pachnie zupełnie niczym, nawet spalinami (w lipcu wymieniłem cały wydech i może ma to jakieś znaczenie?). Poziom płynu chłodniczego od pierwszego ubytku bez zmian. Teraz znowu wszystko OK, ale zauważyłem, że jak przez te prawie 5 tyś km poziom oleju był max, tak ubyło jedną kreskę oleju tak nagle, mimo, że za autem nie ma żadnej czarnej chmury, która sygnalizowałaby spalanie dużej ilości oleju. Fakt, pod miską olejową czasami widziałem mały ślad oleju jednak diagnosta i mechanicy powiedzieli, że to norma i w starych autach zawsze coś kapie czy wycieka, ale zrobiłem kilka tyś km i było bez zmian a teraz nagle ubytek. Dodatkowo raz na jakiś czas poziom oleju na bagnecie znów wynosi max a podczas kolejnego testu znowu jedna kreska mniej.

Co może być przyczyną? Takie objawy mogą zwiastować coś poważnego? Dodam, że objawy nie występują ciągle, a jednorazowo w ciągu powiedzmy 3 tygodni po czym znowu spokój.

Sprawdzałem węże przy chłodnicy - dają się ściskać, są miękkie, chociaż jeden jakby nieznacznie twardszy niż jakiś czas temu. W zbiorniczku wyrównawczym raz zauważyłem coś przypominającego tłustą plamę (ale bardzo małą) a na korku pojawiło się kilka bardzo drobnych kawowych grudek, jednak teraz płyn przybrał swoją niebieską barwę i jest dość klarowny a na korku po przeczyszczeniu nic się nie pojawiło.

Auto odpala bez problemu, jakiś czas temu miał gorsze dni i włączał dopiero po ok. 3-4 sekundach a tak znowu błyskawicznie. Raz na jakiś czas, w tych gorszych dniach silnik odpala od razu, jednak w takim stopniowym tempie, nie jak zawsze, gdzie wykres od rozruchu do normalnej pracy na biegu jałowym przypominałby prawie pionową kreskę, tylko wykres wyglądałby bardziej pochyło i byłby nieco bardziej rozciągnięty w czasie. Chodzi mi o to, że silnik zaskakuje od razu, jednak przez 3 sekundy jakby zbierał się płynnie do normalnej pracy nabierając mocy nieco wolniej niż normalnie. Z czymś takim zetknąłem się tylko w tym aucie więc też wolę o tym wspomnieć, może ktoś będzie wiedzieć, czy to coś istotnego. Na postoju na jałowym biegu trzyma obroty, jednak po ok. 3 minutach czasami można zauważyć naprawdę delikatną zmianę pracy (pewnie 99% osób nawet nie zwróciłaby uwagi).

 

Z innych mankamentów mogących rzucić nieco światła na mój problem to fakt, że auto się szybko grzeje. W trasie temperatura wynosi 93-95 stopni, a wystarczy, że wjadę do miasta i zrobię postój z 10 minut, od razu włącza się wiatrak i wskazówka temperatury wędruje na 100 stopni, ale nie więcej. Termostat działa, bo chłodnica gorąca, jednak takie szybkie nagrzewanie się auta mnie martwi, bo problem występuje zarówno na LPG jak i na benzynie.

 

Ponieważ auto jeździ (a jeszcze znajomi chwalą że całkiem nieźle) to pewnie nie zawracałbym sobie głowy, jednak porównuję kilka parametrów z Oplem Astrą G 1.6 bez lpg z 2008 i tam mimo przejechania 12tyś km od wymiany wszelkich płynów płyn chłodniczy jest całkowicie przezroczysty jak woda a na korku żadnych grudek i oleju nie ubywało w ogóle a w asterce F tak ładnie to nie wygląda. Fakt, auto ma swoje lata, przebieg też pewnie spory (licznik kręcony na 100%, obecnie pokazuje 215 tyś km) i wiem, że silnik ma prawo nie działać jak nówka, ale nie chcę dopuścić do tego, że zlekceważę jakieś objawy czy symptomy awarii i potem będę musiał wrzucić drugie tyle w silnik, co auto jest warte.

 

Niedługo zabieram się za regenerację parownika i wymianę filtru gazu, bo tak zalecił gazownik. Auto w trasie przy 120kmh spala ok. 9.5 l LPG (i to niezależnie czy jadę sam czy z pasażerami), a w trybie miejskim przy 4 osobach w środku znacznie więcej, bo za 20zł przejadę tylko 55-60km, ale nie wiem czy to ma jakiś związek ze stanem silnika i czy wymiana membran w parowniku i filtr coś poprawi. Instalacja LPG pierwszej generacji zamontowana zdaje się, w 2001 roku, sondy lambda poodłączane.

 

Czy Waszym zdaniem jest coś na rzeczy, czy niepotrzebnie się martwię? Z reguły to co jest w internecie dot. uszczelki czy pękniętej głowicy/bloku dotyczy naprawdę wyraźnych symptomów, podczas gdy u mnie nawet jak się coś pojawi, to skala nasilenia problemu jest bardzo niewielka, ale zauważalna dla kogoś, kto zwraca - może zbyt dużą - uwagę na każdy dźwięk i detal pracy silnika. Czy takie objawy mogą sygnalizować ogólne zużycie silnika i/lub postępujący proces zużywania? Jestem szóstym właścicielem auta, z czego przez 3 lata auto jeździło w dwóch firmach (w tym jedna leasingowa przez rok) i zastanawiam się, czy sprzedawca nie zakamuflował tanim sposobem usterek silnika na zasadzie: zróbmy tak, by trochę działało a jak wytrzyma pół roku to sukces.

Mam zamiar wziąć jeden dzień wolnego i zrobić kontrolnie pomiar ciśnienia w cylindrach i sprawdzić testerem obecność CO2 w zbiorniczku płynu chłodniczego, by potwierdzić, czy to uszczelka lub pęknięcie bloku/głowicy jednak nie wiem kiedy uda mi się to zrobić.

Czy w przypadku uszczelki, pęknięcia głowicy lub bloku problemy pojawiałyby się ciągle, czy też tak jak u mnie, raz na jakiś czas po czym od razu samoczynnie znikają? Czytałem, że winną problemu płynu chłodniczego i oleju może być uszkodzona chłodniczka oleju, jednak nie wiem jak to zdiagnozować samemu.

 

W podpunktach:

1. Silnik równo pracuje, rozruch bez zastrzeżeń, co jakiś czas po rozruchu albo mocniej zawibruje przy ok. 1000 obr/min a czasami przy tych obrotach postuka jakby nie na 4 cylindry. Dziwna praca silnika z reguły po kilkudniowym postoju w deszczowe, wilgotne dni.

2. Po 4 tyś km raz zaobserwowałem nieznaczny ubytek płynu chłodniczego i biały dym przez cały czas jazdy + słodkawy zapach

3. Nie licząc delikatnie białego dymu po rozruchu w chłodne dni, z rury nie wydobywa się żaden dym, brak też zapachu paliwa czy spalanego oleju czy płynu chłodniczego, nie licząc jednorazowego przypadku opisanego w ptk.2

4. Poziom oleju przez 4,4 tyś km MAX, od kilku dni zaobserwowałem ubytek o jedną kreskę, potem znowu max i znowu ubytek i max

5. Węże przy chłodnicy miękkie, w zbiorniczku płynu chłodniczego brak plam oleju czy kawowego/majonezowego nalotu

6. Silnik bardzo szybko się nagrzewa do 100 stopni na postoju, chłodnica pracuje, bo jest gorąca, wiatrak pracuje. W trasie jak silnik się nagrzeje, to trzyma 93-95 i ani więcej ani mniej przez kilkaset kilometrów.

 

Z rzeczy, które mam zamiar sprawdzić:

  1. Test na obecność CO2
  2. Pomiar kompresji w cylindrach
  3. Odkręcenie korka zbiorniczka wyrównawczego i odpalenie silnika, by sprawdzić, czy płyn wypłynie czy nie i czy płyn w ogóle ma cyrkulację.

 

Prosiłbym o jakąś opinię – czy faktycznie coś jest na rzeczy, czy to tylko ja świruję i szukam dziury w całym! ;)

Edytowane przez Refleks

 

Kolego ale sie rozpisałes.

Po pierwsze masz lpg 2-ej genaracji i 1 sonde

Chlodniczki oleju nie ma w tym silniku!

Odnosnie temp pracy silnika jest prawidłowa,jezeli auto stoi i podnosi temp(to normalne) wentylator załacza czyli ok

Przy ubytkach płynu sprawdz laczenia wezów szczególnie przy reduktorze lpg.

Ja bym cieszył jazda i nie szukał problemów.

jezeli by zaczeło bardzo duzo płynu znikac lub zbyt duze cisnienie w ukladzie wtedy bym szukał przyczyny.

Jezeli cos przeoczyłem niech koledzy dopisza......

Ps Płyn ma napewno cyrkulacje bo ma prawidłowa temp!

Edytowane przez mk5

 

Problemy z utratą mocy, przygasaniem na światłach i pracą na zimno mogą sugerować parownik na wykończeniu. W zasadzie to są typowe objawy

 

Cześć,

dzięki za pomoc! ;)

Niedługo będę regenerować parownik (gazownik wspominał coś o tym, że nadszedł czas na wymianę, ale nie powiązałem tego z brakiem mocy, bo przez długi czas było wszystko OK), więc sprawdzę od razu łączenia węży, bo może i tam coś kapać.

Co do nierównej pracy na zimnym, to występuje to chyba tylko na benzynie, bo odpalam i przez kilkaset metrów jadę na benzynie zanim przełączę na lpg, więc obawiam się, że to nie wykończony reduktor jest przyczyną. Z reguły też jest tak, że jeżeli już jest nierówna praca albo lekkie wibracje, to wystarczy, że przejadę z 50 metrów i wszystko wraca do normy, potem cyk LPG i w ogóle zapominam, że silnik miał gorszy start.

W tym tygodniu albo następnym postaram się zrobić pomiar kompresji i test na obecność CO2 w zbiorniczku, wtedy napiszę jeszcze jak to wyszło ;)

 

przeczytałem, rozpisałeś się jakbyś esej pisał :spoko:

1. temperaturę mam taką samą jak ty od 2009 r

( szukałem też przyczyny, ale każdy mówi że tak ma być.,

płukanka tego brudu wskazana by była/może nawet zmiana chłodnicy/

ale ja tego nie robiłem)

2. powąchaj płyn w zbiorniczku wyrównawczym

(albo wsadź patyk, i zobacz czy nie ma osadu)

nie odkręcaj na zapalonym korka od zbiorniczka wyrównawczego

bo się można poparzyć - UWAGA

3. zmień przewody WN, i świece

to że czasem chodzi jak na 3 cylindrach -to może być przyczyna właśnie tych świeć

ja maksymalnie jechałem swoim 150 (ale to męczarnia na silnika.,

więc lepiej jechać tą 100, i niczym się nie przej mać :spoko:

to dobre silniki, tylko trochę blacharka rdewieje

( też mam silnik X 14 NZ )

zmień płyn chłodniczy na zimowy, ( w spryskiwaczu też)

opony na zimowe (parownik zregeneruj, lub nowy)

i można śmigać.,

aaa jeszcze pisałeś że gaz był zakładany w 2001 r.,

to zobacz czy masz ważną homologację na butlę.,

jeśli nie to musisz ją zmienić na nową, albo

zrobić przedłużenie homologacji .

 

Dzięki za info ;)

ad.2 to pachnie tak raczej jak normalny płyn, jutro szybko jeszcze raz sprawdzę jakimś patyczkiem ten osad czy jest.

 

Płyn w chłodnicy mam we wrześniu wlany -35 stopni, w spryskiwaczu dziś pozbyłem się do zera płynu, bo miałem resztkę jeszcze letniego.

 

Co do homologacji to butla kończy mi się w kwietniu 2014 więc jeszcze trochę czasu mam, oby tylko udało się otrzymać przedłużenie ważności na więcej niż 3 lata, bo nie chcę kupować nowej butli ;)

 

Nie wiem jaki masz reduktor ale mozna samemu membrany wymienic.

Jezeli chodzi o nierówna prace czasami jest tak ze auto pracuje na lpg potem gorzej pracuje na pb.

Mozna wogóle przedłuzyc waznosc butli?

 

Nie wiem jaki masz reduktor ale mozna samemu membrany wymienic.

Jezeli chodzi o nierówna prace czasami jest tak ze auto pracuje na lpg potem gorzej pracuje na pb.

Mozna wogóle przedłuzyc waznosc butli?

Można, ale się to nie opłaca. Przedłużają na 10 lat. Robi to dozór techniczny i wiąże się to z niedogodnościami, np w Kielcach wygląda to tak, że jest warsztat jedyny który z dozorem współpracuje, należy tam wstawić auto dzień - dwa przed badaniem (zwykle robią w czwartki więc wtorek/środa trzeba auto wstawić), Heniek z Ziutkiem wyciągają butlę którą inspektor z dozoru ogląda i wystawia na nią kwit na kolejne lata, po czym majstry wkładają ją do auta jak była. Odebrać można auto w piątek. Jak pytałem kilka lat temu kosztowało to 250zł, auta nie miałem min 3 dni, a nowa butla u gazownika założona od ręki 320zł, więc wybór był oczywisty. Można też poszukać butli na szrocie, ale nie ma to sensu. Kupić nową, nawet jeśli auto posłuży 2-3 lata to raz że się zwróci, dwa że bez problemu się ją sprzeda a na sztukę dla złomiarzy można wsadzić swoją starą którą przezornie warto zostawić w garażu/piwnicy.

 

 

 

Co do homologacji to butla kończy mi się w kwietniu 2014

mi też się kończy(ło) w kwietniu ( ale 2013 roku)

a przegląd mi się kończył w kwietniu ,ale 16

więc jeszcze na rok przegląd mi podbili.,

więc przegląd możesz zrobić wcześniej, i jeszcze rok śmigać.

(jak masz homologacje do 2014 r.)

 

  • 3 tygodnie później...

Cześć,

odkopię nieco temat. Od ostatniego posta mojej astrze przybyło z 800 km i ku mojej uciesze płynu chłodniczego w ogóle nie ubyło i jakoś auto daje radę (nie licząc zepsutego spryskiwacza. Obojętnie w którą stronę pociągnę wajchę, psika tylko na tył, odłączyłem przewód z przodu to nawet nic nie leci).

Dalej jednak po odpaleniu silnik sobie czasem mocniej zaburczy czy postuka, w przypadku temperatur ujemnych bądź oscylujących blisko zera słychać mniej więcej na wysokości kierownicy, że w silniku jakby coś się obracało, lekko ocierając o siebie czy nawet lekkie stukanie/klekotanie, jednak po kilku sekundach słychać i czuć, że wszystko wraca do normy. Nie kopci w żadnym kolorze i niedawno robiąc 400km trasę auto spisywało się wzorowo, chociaż od opisywanego na początku przypadku zgaśnięcia i trudności z odpaleniem, przekroczenie 125 km/h nie jest już takie łatwe, może to wina opon zimowych ale cóż, do zakresu 120 km/h silnik dalej ma odpowiedni zryw (mimo tylko 60 rumaków pod maską). Jednak dalej zastanawiają mnie kaprysy z nagrzewaniem się silnika. Jadąc w trasie wskazówka oscyluje w granicach 93-95 i nie przekracza w zasadzie 95 stopni, o dziwo stojąc kilkadziesiąt minut w korkach czy jeżdżąc w mieście ostatnio prawie w ogóle nie przekraczał tych 95 a tymczasem po kilkugodzinnym postoju i ruszeniu w drogę powrotną, przystanąłem na kilka minut na parkingu nie gasząc silnika i wskazówka w dość szybkim tempie weszła na 101 stopni. Wiatrak pokręcił kilka sekund i wskazówka weszła na ok. 98 stopni. Zupełnie nie mogę pojąć czy z tym chłodzeniem aby na pewno wszystko OK.

 

Żałuję, że nie mam kiedy podjechać zrobić tych badań na CO2 w zbiorniczku płynu i kompresji w cylindrach, ale czy wobec tego, że stan oleju i płynu chłodniczego od ponad 800km nie zmienił się, można zdecydowanie wykluczyć pęknięcie bloku/głowicy/uszczelki pod głowicą?

 

Na zdjęciach z tych bardziej widocznych rzeczy to malutkie brązowe kuleczki na korku od płynu (w rzeczywistości są prawie niewidoczne, lampa błyskowa wyciąga jednak takie detale) a także lekki brązowy nalot na dole szyjki wlewu.

Na wlewie oleju robi się lekkie jasne masełko, ale o tym uprzedzał diagnosta, twierdząc, że to normalne.

Zastanawia mnie jedynie czarny smolisty nalot wokół korka oleju. Jeszcze jakiś czas temu ta plamka nie była tak duża, aczkolwiek była i żaden z mechaników nie zwracał na to najmniejszej uwagi.

http://images.tinypic.pl/i/00479/nvells01w8nf.jpg

http://images.tinypic.pl/i/00479/3iqcgeap6rux.jpg

http://pics.tinypic.pl/i/00479/pvx35lfx54f7.jpg

http://pics.tinypic.pl/i/00479/hx1of5iobedt.jpg

http://files.tinypic.pl/i/00479/60m0dpdyt47w.jpg

 

Dla porównania nalot wokół korka oleju 5 tyś km temu
http://pics.tinypic.pl/i/00479/24xcgb6edbtx.jpg

(Jak widać, licząc od lewej pierwsza śruba na kolektorze ma urwany łeb, więc ktoś kiedyś bawił się w chirurga, jednak jaki był zakres prac i fachowość to już jest jedna wielka niewiadoma)

Edytowane przez Refleks

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności