Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Refleks

Cześć,

 

dziś podczas parkowania, już po przełączeniu z gazu na benzynę, usłyszałem lekki zgrzyt z przodu, na początku myślałem, że zachaczyłem zderzakiem o krawężnik, ale dźwięk był bardziej "metalowy", nie jak tworzywo polimerowe trące o beton.

Chwilę temu chciałem auto przeparkować kilkanaście metrów i po uruchomieniu silnika usłyszałem syczenie. Dźwięk był jednostajny i na tyle głośny, że dało się go usłyszeć siedząc w środku. Coś jak włączony nawiew.

Po oględzinach pod maską zauważyłem, co było prawdopodobnie przyczyną trzasku kilka godzin wcześniej: pękły dwie rurki, nie mam bladego pojęcia od czego one są, jaka jest ich funkcja itp. Na zdjęciach wskazałem dokładnie miejsce, gdzie te rurki są, ale wtedy jeszcze było wszystko cacy, na drugim zrobiłem zbliżenie na te urwane elementy.

 

 

Czym grozi użytkowanie auta mając tego typu problem? Nie mam pojęcia, dlaczego jedna z rurek się urwała, a najprawdopodobniej urywając się pociągnęła za sobą i drugą rurkę, ewentualnie jakiś czynnik wewnętrzny typu za wysokie ciśnienie urwał oba naraz.

Nie przełączałem narazie auta na gaz, bo trochę się bałem, że może to być cokolwiek związanego z LPG i przełączenie się na drugie źródło zasilania będzie mogło spowodować dość szybkie unicestwienie auta i może i mnie :P

Jakie są konsekwencje urwanych rurek, co mogło ulec uszkodzeniu i czy dojechanie o własnych siłach do mechanika będzie się wiązało z narażeniem silnika na kolejne uszkodzenia? Przypuszczam, że problem rozwiąże wymiana tych rurek na nowe u mechanika, ale znając życie koszt będzie ogromny a przy okazji znajdzie się kilka innych rzeczy do wymiany, które wcale wymiany nie będą wymagać.

Auto odpaliło na benzynie normalnie, silnik pracował równo i gdyby nie to syczenie to pewnie nie wiedziałbym, że coś się urwało.

Prosiłbym o pomoc, bo nie mam pojęcia co to jest, dlaczego mogło się to urwać i jak sobie z tym poradzić, jakie są objawy w tego typu sprawach i czy mogę z tym jakiś czas jeździć, czy jest to sprawa na tyle pilna, że muszę zostawić auto i przesiąść się na autobusy do czasu naprawy?

 

 

Pozdrawiam,

R. ;)

post-41577-0-20569800-1400783581_thumb.jpg

post-41577-0-81875500-1400783586_thumb.jpg

Edytowane przez Refleks

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.opel24.com/topic/67497-urwa%C5%82o-przewody-i-syczy-przy-w%C5%82%C4%85czonym-silniku/
Udostępnij na innych stronach

Jakoś dziwnie te przewody pourywałeś, zahaczyłeś dołem a przewody u góry. :-D

Mi to wygląda na przewody podciśnienia, przynajmniej ten cieńszy.

 

Gość Refleks

Dzięki za info! ;)

Prowizorycznie zalepiłem rurki taśmą izolacyjną - ta grubsza rurka tak mocno trzyma, że nie mogę jej teraz zdjąć bez cięcia taśmy, cieńsza też solidnie zamocowana, ale w następnym tygodniu idę do sklepu motoryzacyjnego kupić nowe, może będą mieli. Z drugiej strony rurki są również zamocowane na wcisk i to w miejscach łatwo dostępnych, także można je samemu bez problemu wymienić. Byle tylko za chwilę nie rozsadziło nowych rurek.

Asterka mimo, że dzielnie się spisuje, to zaczynają ją trapić drobne, ale dokuczliwe problemy, dziś podczas sprzątania auta zauważyłem, że cała fabryczna wykładzina pod dywanikiem na miejscu kierowcy jest zalana i przykładając do niej dłoń woda aż się wylewa. I obieg wewnętrzny też coś się nie włącza. Można zwariować z tym wszystkim ;(

 

co do wody, jeśli to uporczywa deszczówka która nie wiadomo skąd się bierze to zrób dziurkę( fi 6) w najniższym miejscu w podłodze i problem zniknie :)

 

Jak masz szyberdach to sprawdź czy odpływy są drożne, zobacz też filtr kabinowy w podszybiu czy nie leci tamtędy woda.

Jeśli nic nie znajdziesz to na działkę i niech ktoś leje wodę a Ty w środku obserwuj gdzie wpływa do środka.

 

Gość Refleks

Rozkręciłem plastiki pod drzwiami z przodu, na tyle ile się dało podniosłem wykładzinę (udało mi się podnieść ok. 3/4, bo część jest zamocowana pod tunelem a nie chciało mi się rozkręcać) i mozolnie wyciskałem wodę z tej gąbkopodobnej podkładki pod wykładziną i nasączałem szmatę - zlałem to potem do butelki, by zobaczyć ile jest - równo litr wody! Gdyby zdemontować całość i porządnie jeszcze raz odsączyć, to może ze 200-300ml jeszcze by się zebrało, ale nie bardzo miałem jak to zrobić, i tak już rozdarłem w połowie tę gąbkę..

Sprawdziłem pozostałe fotele: sucho, ale z ciekawości rozkręcę jeszcze prawy przód.

Na miejscu kierowcy najwięcej wody było w narożach po prawej stronie, zalane też było to ukośne miejsce w rejonie pedałów od połowy w dół. Włożyłem rękę dalej by sprawdzić czy ta pionowa ścianka i guma są mokre, ale były suchutkie, tak samo ten kawałeczek tapicerki będący dokładnie pod konsolą centralną - też suchy. Nie mam pojęcia skąd tyle wody i zastanawiam się, od kiedy jeżdżę z takim basenem.

Narazie zostawiłem wykładzinę i gąbkę podniesioną, niech to sobie wyschnie, bo jest ciepło. Chciałem uchylić okna, ale widzę, że idzie burza, to przynajmniej zobaczę, czy jak popada to znowu się zbierze woda i w jakiej ilości.

Szyberdachu nie mam, więc jeden problem z głowy, myślałem, że może przy relignach coś przecieka, ale podsufitkę mam suchą i bez zacieków. Sprawdzę jeszcze okolice filtra kabinowego, jak przestanie padać to zobaczę ile tam wody, a w razie czego odkręcę jeszcze wycieraczki i zdejmę plastikową osłonkę na dole przedniej szyby, może tam coś przecieka.

Edytowane przez Refleks

 

Gość arturro-55

W mojej pierwszej Aśce woda dostawała się z miejsca gdzie odprowadzana jest z podszybia pod maskę, na boki do odpływów. Od strony komory silnika, głęboko za kielichem amortyzatora (niemal pod rogiem maski, oczywiście po obu stronach) jest otwór którym woda spływa pomiędzy przodem słupka a błotnikiem - niestety w tym miejscu jest też łączenie kilku blach nadwozia i fabrycznie jest ono uszczelnione jakąś masą która u mnie pękła. Przez to pęknięcie (+ liście w odpływie) dostawała się u mnie woda do wnętrza słupka a potem pod dywanik. Równie dobrze woda możne dostawać się pod dywanik poprzez uszkodzone korki w podłodze (widać je od spodu, a uszkadzają się wtedy gdy przytrzemy gdzieś podłogą) co prawda dzieje się tak tylko podczas opadów ale do środka i pod górę idzie jej zadziwiająco łatwo a w drugą stronę już nie bardzo. Myślę że w miarę jasno to wyjaśniłem - zdjęć nie mam już jak zrobć - potomstwo zamordowało Aśkę.

Edytowane przez arturro-55

 

Zobacz sam lokalizacje filtra kabinowego. Jeśli będzie źle złożone to nietrudno domyślić się co się dzieje z wodą spływająca z szyby przedniej.

 

39065315.jpg

 

Odpływy boczne w nadkolach tez sprawdź tak jak pisał Artur.

 

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności