Skocz do zawartości

UWAGA NA TO AUTO - Opel Insignia 1.6 CDTI Edition S&S, generacja A - VIN: W0LGM8E36G1066804


Rekomendowane odpowiedzi

Piszę tutaj, ponieważ nie znalazłem adekwatnego miejca do tego na tym forum - jeżeli błędnie umiejscowiłem, wybaczcie. Po prostu szczerze chciałbym Was przestrzec.
 
VIN: W0LGM8E36G1066804
Model: Opel Insignia 1.6 CDTI Edition S&S, generacja A

Link do ogłoszenia (wiem, że może wygasnąć, ale mimo wszystko wklejam): https://www.otomoto.pl/oferta/opel-insi ... b83a7b4ac4

Numer telefonu do tego mireczka (na imię mu Piotr, chociaż cholera wie, czy to jego prawdzie imię): 516 709 990

Uwaga uwaga! Na ten samochód szczególnie - na papierze super, wystawiany jako bezwypadkowy i nieuszkodzony, a tutaj ciekawy chochlik. Nie chce rzucać mięsem, ale niestety (co też nie jest tajemnicą oczywiście) śmieci nie brakuje. Raport z carVertical pobrany, początkowo sprzedający sam zaznaczył, że jedynie "zarysowane drzwi i nadkole po stronie kierowcy, które były pomalowane". Pojechałem na serwis, żeby zrobić przegląd przed zakupowy - otóż seria niespodzianek:
- malowane nie tylko drzwi i nadkole, ale i maska, słupki, dach, drugi bok - słowem, całe auto
- szpachla, "malowane drzwi" zamiast oryginalnej grubości 100-150 mikrometrów, z rozbieżnością od 200 do 1800 w niektórych miejscach
- opadające drzwi
- ruszane (i różne) śruby w drzwiach pasażera od strony kierowcy
- silnik myty z zardzewiałymi śrubami
- różne szyby boczne (z różnymi numerami), oraz wymieniana szyba przednia
- robiony reflektor od strony kierowcy
- nieregularna praca silnika!!!
- i moje ulubione: błędy w komputerze, tj. w czujnikach parkowania z przodu, oraz niezgodność w czujnikach poduszek powietrznych

Szkoda, że kolega sprzedający ten egzemplarz nie wspomniał, że jednak auto jest powypadkowe - oszczędziłbym parę stówek w serwisie. Na fakt, że miernik lakieru wykrył rzeźbę z gipsiku odparł, że to niemożliwe. Mnie ostatecznie nie przekonał, chociaż już się cofałem.
 
 

 

Dobra robota

 

 

To niezły ulep wyszedł z tego auta, niestety sporo jest takich perełek. Znajomy lakiernik już z kilku metrów widzi na żywo jakieś zmiany w lakierze. Czasem jest śmieszne jak ktoś przyjeżdża po auto z kilkoma osobami. Miałem takich ananasów i Honda szła za jakieś 2tys. z groszem i przyjechali eksperci... Krótko i na temat, auto w śmiesznych pieniądzach to i śmieszny stan. Ale jak już rozgrywka idzie powyżej 10tys. zł to gra warta świeczki i warto korzystać z takich raportów i stacji diagnostycznych. Plus dla autora, że nie kupił kota w worku ;)

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności