Zaniki zasilania

[Gość Nobodyabg]

Witam.

Mam dziwna usterke w merivie A 1.8 2003r. A mianowicie po wlaczeniu swiatel mijania znika mi zasilanie w zapalniczce pod radiem.(inne dzialaja prawidlowo). Na zgaszonych swiatlach miernik pokazuje 13.7V lecz gdy podlacze ladowarke z telefonem napiecie spada do 4V a telefon sie nie laduje. Czy kros z forum spotkal sie z podobnym problemem? Dziekuje za pomoc.

 

[adam1954]

Bezpiecznik F37 przeczyściłeś?

 

[Gość Nobodyabg]

Tak F37 i F16 wymieniony na nowy. Sprawdze popoludniu jeszcze zasilanie przy bezpieczniku czy sa takie same objawy.

Edit: A moze ktos wie w ktorym miejscu jest masa zaczepiona, moze tam jest problem. 

Edytowane 23 Listopada 2021 przez Nobodyabg

 

[peplunio]

Ale bez włożonej ładowarki masz 4V w gnieździe zapalniczki po włączeniu świateł czy jak ładowarke już włożysz? 

 

[Gość Nobodyabg]

Bez ładowarki mam 13,9 V jak włączę światła to zasilanie niknie całkowicie. Natomiast jak włączę ładowarkę i wepnę telefon to zasilanie spada z 13,9V do 4,4-4,7 V przy czym telefon się nie ładuje a światła są oczywiscie wyłączone.

 

[peplunio]

To dziwne, faktycznie. Może zwarcie zapalniczka robi albo kabelki od zapalniczki same w sobie się zwierają i może gdzieś izolacja ich jest kiepska stąd zwarcie. Trzeba by zapalniczke wymontować i sprawdzić ją jak i same przewody również... 

Edytowane 23 Listopada 2021 przez peplunio

 

[Gość Nobodyabg]

Witam.

Sprawdziłem zasilanie na bezpoeczniku i jest 14,4V wiec zabrałem sie za demontaż kieszeni popielniczki i zapalniczki. Od dołu był jakiś zipek i nie mogłem na początku jej wyrwać, ale udało się. Co dziwne w momencie kiedy kable się zluzowaly nagle wszystko wróciło do normy. Sprawdziłem izolacje kabli starałem się nimi poruszać czy będzie przerywało ale nie było zaniku prądu. Tak ze skręciłem wszystko spowrotem i na razie działa wszystko OK dzięki za wskazówki. 

 

[peplunio]

Może przewód masowy gdzieś jest słabo dokręcony do blachy a jak poruszałeś nim to styk wrócił. No nic. Ważne że wszystko wróciło do normy. Miejmy nadzieje, że na stałe.