Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Dzisiaj
  2. @ap1981 aby rozwiać twoje wątpliwości odbojniki w tylnej klapie mam dość spore : To da się jeszcze regulować .
  3. Wczoraj
  4. Piękne dzięki...Nie wiem tylko jak miałbym wlutować transponder do nowej płytki pilota skoro nie ma przy nim żadnych miejsc do lutu bo jest osobno latającą kostką.Niemniej skorzystam z rady i kupię pilota pod Merivę i spróbuję opcomem przypisać kolejny pilot do systemu.
  5. Moim zdaniem generowałby P0340
  6. Już od tygodnia jeżdżę tylko na benzynie(nic to nie dało). Gaz odpięty a przez to pytam się o koło pasowe wałka bo zastanawiam się o sygnał do czujnika położenia wałka. Czy koło a przynajmniej miejsca styku z czujnikiem nie mają być namagnesowane. Wymieniam rozrząd i mam to rozebrane i chciałbym to wykluczyć
  7. Ja bym zostawił wałek w spokoju. Masz LPG. Weź to wyłącz i ze 2-3 dni jeździj tylko na benzynie. Zmierzam do tego, że wtryski gazowe czy parownik mogą się kończyć, a spalanie stukowe też może powstawać w efekcie zbyt ubogiej mieszanki. Ewentualnie dolot jest nieszczelny, ale takie cudo to musiałby być P0171.
  8. No tak. Tzw maska czyli przednia klapa to to samo co
  9. Wiadomo, że zawsze z umowy płyną korzyści dla obu stron, to oczywista oczywistość. Co do oleju - Superol był potwornie gęsty i dlatego lano go do Poldka, bo wał podparty w 3 punktach = przeciążanie panewek. Wszystko co piszesz jest mi znane, zaręczam To, czy dziś mają się świetnie, czy nie, nie jest wyznacznikiem mojej wiedzy czy niewiedzy. Wnikanie w szczegóły i szczególiki handlarskich praktyk z tamtych lat jest zarzewiem kolejnego tematu-rzeki. Siedząc w kręceniu śrubek 30 lat z okładem, coś tam udało mi się dowiedzieć, zobaczyć i naocznie się przekonać, więc zdanie mam wyrobione. Niekoniecznie zbieżne z Twoim czy kogoś innego, ale jak dotąd się sprawdza. A obce oleje wtedy na rynku już były. Taki Castrol ponad 80 lat już jest u nas, a w połowie lat 90-tych utworzono Castrol Polska. Tyle, że był to drogi olej, nie każdego było stać, dlatego królował Selektol, Superol, Hipol i inne polskie produkty.
  10. Witam wszystkich jestem nowy (stary ) na tym forum . Mam Antarę 2009 rok 2.0 cdti zamierzam wymienić wał napędowy na nowy . Chcę kupić nowe śruby do montażu tylko nie wiem jaki rozmiar.
  11. Krokodyl

    Witam!

    Dzięki ale były posiadacz 🙂 mam sentyment do Frontery ale teraz Antara trochę nie doceniane auto .
  12. Marcin 83

    Witam!

    Witaj szanowny posiadaczu antary 💪👍
  13. Krokodyl

    Witam!

    Witam i dzień dobry już kiedyś miałem przyjemność istnieć na forum za sprawą Opla Frontery , obecnie wozi mnie Antara 2.0 cdti 4x4 .
  14. ale wiesz że takie umowy partnerskie nie są za darmo ? Tzn producent chętnie zarekomenduje takiego Orlena np ... jeżeli dostanie go niemal za darmo albo za darmo. Stąd potem takie ceny jakie widzimy pokroju 4L bańki zwykłego Magnateca 10W-40 za 140zł czy "edża" 5/30 za 200... bo marketing kosztuje. Ktoś to musi zapłacić i wiadomo że klient końcowy. Natomiast nasi producenci - jako podmioty rafinujace ropę którą muszą kupować - nie mogą sobie pozwolić na takie "gratisy" jak jakiś ExxonMobile, Petronas czy BP Amoco (właściciel Castrola), itp, itd... W większości decydują o tych wyborach powiązania kapitałowe, jakieś wzajemne współprace czy elementarne pobudki patriotyczne. Stąd koncern Fiata przez lata rekomendował oleje Selenia, grupa PSA czy Renault francuskie oleje Total a niemieccy producenci samochodów rodzimy Aral. Oczywiście dzisiaj większość z nich wchodzi już w skład portfolio dużo większych światowych graczy, co jednak nie zmienia faktu że tak właśnie było. Powiązania kapitałowe, doświadczalne oraz narodowe decydowały o takich dealach a nie jakieś fora dyskusyjne ludzi w 99% nie mających pojęcia o materii. Mających za to telewizory. I był taki moment - Subaru na rynku polskim rekomendowało oleje Lotos Quazar jako fabryczne w swoich autach. (Skądinąd oleje świetnie wypadające w testach) Przez wiele lat samochody produkowane (a raczej składane) u nas w Polsce jak Daewoo/Lublin a już zwłaszcza cieżarowe jak Autosan, Star-MAN czy Jelcz albo Solaris opuszczało fabryki zalane polskimi olejami takich marek jak Lotos czy istniejący do dziś Tedex. Do dzisiaj można znaleźć zdjęcia samochodów grupy FSO z nalepkami w komorze silnika informującymi że ten został fabrycznie zalany olejem tego producenta. I wlewano... ponieważ innych olejów na rynku nie było. (I nie Superol a raczej Selektor: Selektor stosowany był w silnikach benzynowych a Superol - diesla) Ale obie nazwy funkcjonują do dziś na rynku mając się świetnie a Twoja opinia o nich świadczy tylko o tym że nie bardzo masz pojęcie o materii. Hipol - jest to nazwa określająca całą gamę produktów przekładniowych a "proceder" o którym piszesz bardziej skupiał się na półświatku mechaników/handlarzy tamtej epoki, którzy zamiast dokonywać naprawy głównej skrzyni czy mostów zalewali je miksem oleju przekładowego (a że wówczas jedynym dostępnym był Hipol) z rozpuszczonym na kuchni wiaderkiem smaru a czasem i dodatkiem trocin (tak, tych powstałych w procesie obróbki drewna) aby wyciszyć wycie zużytych elementów pracujących skrzyni czy mostów. I nie było ono powodowane stosowaniem oleju Hipol a elementarnym gównolitem z jakich owe mechanizmy wykonane zostały oraz ogólną bylejakością tamtej epoki. Dzisiaj nie trzeba się uciekać do takich patentów bo są na rynku odpowiednie oleje jak Transol 320/460 czy 680 które "robią to samo" (czyt: potrafią wyciszyć wyrąbaną skrzynię czy wyjący most napędowy) Superol... kolejna grupa olejów - tym razem silnikowych - funkcjonująca do dziś jako podstawowy olej w rolnictwie czy przemyśle. A to o czym piszesz znowu wynika z tego ze coś tam dzwoni ale nie do końca wiadomo w którym kościele. Było i jest do dziś takie olełum jak CB/CC-50. Bardzo gęsty olej odporny na wysokie temperatury zalecany do silników pracujących pod bardzo dużym obciążeniem oraz tak wtedy jak i dzisiaj - do mocno zużytych silników - w których ze względu na swoją konsystencję zauważalnie podnosił ciśnienie oleju (wyciszał silnik), maskując takie zjawiska jak zużycie panewek czy nadmierną konsumpcję oleju. I do dziś pełni taką funkcję. Cała reszta kupuje Motodoktory po 20zł puszeczkę 400ml. Do dzisiaj oleje Superol sprzedają się świetnie mając szerokie grono nabywców.
  15. Ostatni tydzień
  16. Bardzo dziękuję, jak dobiorę się do Kostek dam znać. Pozdrawiam
  17. Mam pytanie koło pasowe wałka rozrządu z którego zaczytuje czujnik jest magnetyczne czy nie?
  18. No tak, w sumie to logiczne. Hałas dobiega z okolic przedniej osi, ale winna jest tylna klapa. Pewnie jest z przodu
  19. Nie będzie bo kupuje kota w worku - i mogę dostać również z uszkodzonym czujnikiem zapięcia. Czy zapięcie z Corsy E będzie pasowało do Corsy D? Nowe są znacznie tańsze.
  20. Czyli pewnie jednak tylna klapa bo jest dosyć duża w meriva a ma tylko dwa odbojniki i jak one się zużyją to tak szura.i tak chrupie bo na każdym mniejszym dołku czy zakręcie to sie przesuwa. Wiem bo tam kiedyś w tym swoim miałem podobnie ale robiłem remont i mi zostały takie odbojniki do tych mebli i to są przeważnie takie okrągłe samoprzylepne gumki pokryte guma lub filcem do dostania w sklepach za grosze typu tam kilka zł. No i od razu po naklejeniu tego dźwięk ustał.
  21. Odpowiem Ci dlaczego. Niechęć do rodzimych olejów pojawiła się w związku z tym, że ŻADEN producent nie rekomenduje tego oleju. Renault rekomenduje Castrola, który dla nich produkuje oleje do 2027 roku (zgodnie z wieloletnią zawartą umową). Grupa VW współpracuje z Shell'em. Nissan współpracuje z Total'em. Kia/Hyundai ma partnerstwo z Mobil'em. I tak dalej. Ta niechęć jest też spuścizną z czasów słusznie minionych, gdy przed sprzedażą gruza do skrzyni wlewano Hipol jak było słychać jej wycie, a do silnika w Polonezie Superol, który potrafił wyciszyć nawet tłukące panewki. Poza tym klient mający wybór: Lotos za 8 dych a oryginał za 110 (np. GM) wybierze oryginał. 3 dychy nie mają cipki, żeby się za nimi uganiać, a w końcu jakby nie było GM to olej oryginalny. Myślę, że dużo wody w kranie upłynie, nim polskie wyroby naftowe będą szanowane. O ile w ogóle będą. Ja osobiście wyznaję zasadę: lepiej lej Lotos i zmieniaj co 10 czy 15k niż super hiper longlife topowej firmy na 30k. Na pewno silnik dłużej pożyje na Lotosie, bo istotą dbania o silnik jest wymiana oleju pełniącego wiele ról oprócz smarowania: np. chłodzenie, czyszczenie, łączenie ze sobą frakcji powstających w procesie spalania paliwa czyli popioły, węgiel itp. Silnik zabija brak możliwości spełniania swojej roli przez olej, który w pewnym momencie zużyje się w jakimś stopniu nawet, jeśli auto mało jeździ. Stąd zalecenie wymiany raz w roku, bo olej niestety łapie wilgoć z powietrza, niespalone paliwo itp a potem taka rzadka breja niszczy panewki, wałki i inne elementy.
  22. Te akurat były wymieniane przed przeglądem w lipcu. Jak pisałam od wczoraj cisza. Dziś też jeździłam i nic. Kanału nie mamy.
  23. Winne są zazwyczaj kostki połączeniowe. Stary kiepskiej jakości plastik użyty do ich budowy treści się przez lata od ogrzewania i temperatur jakie tam gdzieś z tyłu pod kokpitem potrafią panować, te nowe jednostki multimedialne generują czasem takie ilości ciepła że strach pomyśleć nieraz nawet o możliwych konsekwencjach. Wyjąć radio, sprawdzić czy kostki siedzą sztywno w gniazdach czy się lekko gibią na boki, rozpiąć kostki, potraktować jakimś preparatem do styków elektrycznych, obejrzeć pod lupą czy któreś z blaszek nie wymagają delikatnej korekty/dogięcia (szpileczką) aby lepiej stykały. Jeżeli były luzy na kostkach - nawinąć jeden nawój taśmy izolacyjnej i wpiąć aby usztywnić je w gnieździe. Powinno pomóc. Sprawdzić wiązki przejściowe słupek-drzwi... moze tam się już coś dzieje, ze starości się zaczynają przełamywać i na koniec podobny manewr z kostkami głośników w drzwiach
  24. nie wiem skąd w narodzie tyle niechęci do krajowej produkcji, której absolutnie nie mamy się co wstydzić. Poza Orlenem mamy jeszcze Specol, Revline czy Jasol... oleje które np z normą Dexos-2 kosztują okolice 70-80zł za 5L opakowanie. Pewność i gwarancja że tego nikt nie podrabia - gratis
  25. ja bym się pokusił o pomiar sprężania na cylindrach. To prosta konstrukcja a co za tym idzie nie skomplikowana czynność - można wykonać we własnym zakresie. To ci dużo powie o kondycji silnika a przede wszystkim szczelności gniazd zaworowych które po takim przebiegu na LPG mogły się już poddać - zwłaszcza jak gaz był "klasyczny" czyli wrzuta u najtańszego paprunia w okolicy i serwisowany zgodnie z wytycznymi: "jak działa to po *uj zaglądać"
  26. Podpowiadam zatem. Jedna osoba na dół (w sensie do kanału), druga buja autem. Osoba w kanale kładzie dłoń po kolei na następujące elementy: - sworznie wahaczy - końcówki łączników stabilizatora - końcówki drążków kierowniczych - gumy stabilizatora (tak, dostęp kiepski, wiem) Ręką takie skrzypienie wyraźnie się wyczuwa. Podejrzewam któryś ze sworzni kulowych, np w łączniku stabilizatora. Obejrzyjcie dokładnie mieszki ochronne. Może dostała się tam woda i skorodowało wewnątrz. Jeśli mam rację, to doraźnie skrzypienia można się pozbyć poprzez wstrzyknięcie pod mieszek ochronny niewielkiej ilości oleju, będzie można do czasu zorganizowania części i ich wymiany całkowicie komfortowo i po cichu jeździć. Górne łożyska jak podejrzewano, najczęściej słychać przy skręcie, bo tak naprawdę wtedy pracują. Magiel jak sugerowano - również, przy bujaniu autem nie pracuje, pracują jedynie kulowe przeguby drążków kierowniczych i to też da się pod ręką wyczuć.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności