Rzeczywisty przebieg...

[Gość Anonymous]

ech zeby wszyscy mysleli tak po ludzku jak panowie z tym licznikiem niestety rzeczywistosc jest zupelnie inna

 

[Gość nowy72]

Zgadzam się z tobą , JA też jestem przeciwny kręceniu liczników. Uważam , że 80% sprowadzonych fur ma kręcone liczniki . U mnie gościu kupił asterkę 1,4 z 92r. z orginalnym przebiegiem 300tys. i śmiga. Jest b . zadowolony, wymienił tylko amory z tyłu i jest git . Pozdro.

 

[Gość Anonymous]

Witam!

Ja również jestem przeciwny cofaniu liczników ale gdy sprzedawałem swoją Asterkę z 98 roku z przebiegiem 117tyś gdzie auto było serwisowane do końca, oczywiście książka, rachunki do wglądu to co niektórzy z niedowierzeniem patrzyli na mnie a tym bardziej na ilośc kilometrów. Gdzie tu sens a gdzie logika??? Niestety w naszym "pięknym i tanim" kraju wszyscy są już przyzwyczajeni do tego że na każdym kroku trzeba być czujnym ponieważ oszustwo jest u nas na porządku dziennym!!! Pozdrawiam

 

[Gość adrianopelek]

ja jak sprzedawałem swoją asterke f z 1998r to miałem problem ,bo silnik był ''za czysty''.klieńci sie bali ,ze auto jest odpicowane do sprzedaży i ma jakąś wadę,a ja poprostu lubie jak coś jest czyste.gdy myłem nadwozie zaglądałem też do silnika i troche go poczyściłem

 

[Gość Anonymous]

Witam tak czytam o tym kręceniu liczników i tak sobie pomyślałem czy był by to duży problem by za każdym razem urzędy( które tyle wymagają )prowadziły zapisy przy sprzedaży auta ile miał przebiegu by było to może nie tyle ,że jest odnotowane ale również możliwe do sprawdzenia.Myślę ,że czas by firmy ubezpieczeniowe wymagały wpisu w karcie wozu o każdym wypadku (jeżeli wymagają przeglądu powypatkowego)i to już daje jakiś opis kupowanego auta jego historię i t.d.Dobrym pomysłem jest też po przeglądzie tech.auta by był w dowodzie rejestracyjnym wpisany przebieg.I to już w jakimś stopniu utrudni oszukańczy proceder w naszym kraju Pozdrawiam

 

[Gość likosar]

znam przypadek kolegi który sprzedał pojazd z przebiegiem 165.000 km dla handlarza pojazdami a nastepnie po około miesiącu pojawił sie u niego nowy nabywca uradowany że kupił ten samochód od przygodnego, "ciemnego" sprzedawcy gdzie jednak w umowie oraz na liczniku było jedynie 35.000 km. A nowy właściciel chciał tylko aby kolega mu przepisał date zakupu gdyz handlarz nawet go na sienie nie zarejestrował a jedynie dokonał korekty stanu przebiegu pojazdu i zgarnął 5.000 zł.

 

[Gość Anonymous]

Ja kupiłem astre G z 1999 roku z przebiegiem 167000 km. Po zarejestrowaniu się na forum przestudiowaniu instrukcji użytkowania sam doszedłem do wniosku że licznik astry, którą zakupiłem został beszczelnie cofnięty i to jest w dodatku diesel więc to mało realny przebieg. Tego procederu nie da się uniknąć. Cofanie liczników jest na porządku dziennym i nic i nikt nie jest w stanie tego zmienić.

 

[Gość nowy72]

Ja kupiłem astre G z 1999 roku z przebiegiem 167000 km. Po zarejestrowaniu się na forum przestudiowaniu instrukcji użytkowania sam doszedłem do wniosku że licznik astry, którą zakupiłem został beszczelnie cofnięty i to jest w dodatku diesel więc to mało realny przebieg. Tego procederu nie da się uniknąć. Cofanie liczników jest na porządku dziennym i nic i nikt nie jest w stanie tego zmienić.

Sorry , ale stary kotlet

 

[Gość spewak]

To odgrzewam jeszcze raz. Czy to prawda że autentyczny przebieg w niektórych autach można odczytać z modułu sterowania pompą? Wiadomo że będzie autentyczy, jeśli ow nie był wymieniany. Podobno coś takiego nie łatwo przeprogramować w przeciwieństwie do licznika.

 

[Gość huri_khan]

To odgrzewam jeszcze raz. Czy to prawda że autentyczny przebieg w niektórych autach

można odczytać z modułu sterowania pompą?

Na pewno nie w Astrze II.

 

Natomiast "dobrzy" handlarze już wiedzą jak przekręcać przebieg we wszystkich elementach samochodu gdzie jest zapisany.