Niedogrzany silnik.

[Gość andrzej_m55]

Wityam

Czy to też może

być oznaka zepsutego termostatu?

nie sądzę.To co opisałeś to jest ok.

 

[Gość zaj0nc]

Baton102, a sprawdzałeść ilość płynu hłodniczego? być może jest go za mało albo za dużo, jak będzie za mało silnik też może być niedogrzany i nie bedzie dmuchać ciepłem w kabinie, jak za dużo to będą wahania temperatury...

 

[Gość Baton102]

Dzisiaj jadę na wymianę oleju, to przed sprawdzę ilość płynu, ale jak na bieżąco sprawdzałem co 2 tyg, to wydawało się ok

 

[Gość Anonymous]

Ja mam pytanie - jak sprawdzacie temperaturę Bardzo głupie pytanie, ale ja mam na wskaźniku temperatury niebieskie pole, trochę czarnego, kreska z napisem 90stopni, a następna wysoko 100stopni. Nie jestem w stanie stwierdzić, gdzie jest 80-85 stopni. Mi na autostradzie mając 120 na liczniku z włączonym nadmuchem na maksa trzyma się dokładnie kreski 90 stopni. I tak staram się nie włączać na maksa ogrzewania, żeby poszło troszkę wyżej coby spalanie zmniejszyć

 

Autko: Astra F, silnik 1.4, LPG, spalanie 30minut w korku, 20 na autostradzie to około 8l gazu/100km.

 

Edit

Oczywiście w korku dochodzi bezproblemowo do 100 i włącza się wentylator.

 

[Gość jachu]

aleextra,

 

Wskaźnik temperatury to nie termometr fizyczny, poza tym z tego co piszesz to u Ciebie jest wszystko ok. Radzę jeździć i nie szukać dziury w całym.

 

[Gość Anonymous]

panowie... może warto kilka kwestii wyjaśnić

...

4. diagnostyka termostatu

włącz silnik i pozwól mu pracować na wolnych obrotach. Jeśli zauważysz, że wskaźnik temperatury cokolwiek się ruszył, to dotknij ręką chłodnicy lub grubego węża dopływowego (ten górny od termostatu) - jeżeli chłodnica/wąż są ciepłe, to termostat do bani i należy go wymienić, a jeśli zimne aż do temperatury ok. 90* to jest w pełni sprawny

 

to tyle mitów i faktów widzianych moimi oczami

W związku z tą wypowiedzią chciałbym przedstawić moją sytuację i poprosić o pomoc. Mianowicie ja mam taki problem, że moje auto praktycznie do 90 stopni sie nie dogrzewa nigdy. Ostatnio bylo to raz po ponad 35 przejechanych kilometrach. Chcialem sprawdzic termostat, ale tylko na wlaczonym silniku i wolnych obrotach chce mi sie dogrzac auto na 90 stopni. Czekalem 20 minut i nic, nawet polowy nie ma. Wiem ze to jest niebezpieczne bo praktycznie moje auto nie osiąga temperatury otwarcia termostatu. W związku z tym moja corsina 1,2 45 km spala ponad 11 litrow gazu i do tego łyka sporo benzyny. W zwiazku z tym chcialbym zapytac, czy diagnostyke termostatu moglbym przeprowadzic po osiagnieciu temperatury 90 stopni, lecz po normalnej jedzie (czyli zrobionych okolo 30 km)? Inna sprawa to czy poprostu wskaznik moze zle pokazywac? Sprawdzalem juz raz ten wąż i chłodnice, ale nie było wtedy temperatury 90 stopni, no i chłodnica była ciepła (aczkolwiek nie gorąca). Dalej czy w związku z tym auto może palić o ponad 2 litry gazu więcej (gdzie te pamiętne czasy gdzie spalanie gazu wynoisło między 8-9?)? Niepokojące jest też to że robiąc pierwsze 1,5-2 km na benzynie osiągam wynik spalania benyzny około 5 litrów na każde 25 km, co daje 20 na setke, przeciez to chyba nawet jak na nierozgrzane auto i tak dużo? Mam nadzieje, że ktoś będzie mi w stanie pomóc. Pozdrawiam i z góry dziękuje

 

[Gość andrzej_m55]

czy diagnostyke termostatu moglbym przeprowadzic po osiagnieciu temperatury 90 stopni, lecz po normalnej jedzie (czyli zrobionych okolo 30 km)?

szkoda ci trochę paliwa by to zrobić na postoju jak pisze ArKos??

wiadomo że w tych warunkach pęd wiatru oziębia nie tylko chłodnicę

ciebie interesuje przede wszystkim wąż od termostatu jest najbliżej

Inna sprawa to czy poprostu wskaznik moze zle pokazywac?

oczywiście że może