Polecane ASO w okolicach Gliwic

[ArKos]

 

 

trochę sobie zasłużyłem tonem moich wypowiedzi

Słuchaj... reakcja bezwarunkowa bym powiedział. Prawo Murphyego mówi, że jak coś ma się zesrać, to dzieje się to zawsze w najmniej odpowiednim momencie. Być może akurat tu tak było - 3 razy i 3 razy akurat w najgorszych z możliwych opcji. Jest to czynnik podnoszący ciśnienie, no bo tak: wywalam xx tysiaków na NOWE auto. Nowe czyli po to kupione, żeby nie mieć problemu. A tu w gratisie bramka numer 3 i zonk.

No zdarza się i tyle. Każdy się denerwuje. Ciężko jest w takim momencie trzeźwo myśleć i wyłączyć emocje, dlatego napisałem "na przyszłość". Pamiętaj, że każde ASO teraz bije się o klienta starając się czynić względem niego jak najlepszej jakości usługę.Myślę, że u Kanclerza mechanicy nie potraktowali tego "z buta" tylko po prostu w danym momencie nie można było więcej zdziałać.

 

 

 

Generalnie nie do samych mechaników mam żal co do ludzi siedzących za biurkiem i przyjmujących zgłoszenia. Produkowałem się za każdym razem informując o czym tylko się da i tłumaczyłem wszystko możliwie spokojnie i rzeczowo (choć nie ukrywam, że przy 3 podejściu szlag mnie jasny trafił)

Mogłeś wykonać najprostszą rzecz pod słońcem, co polecam przy ewentualnej kolejnej wizycie:

"Proszę Pana, bardzo proszę o chwilę rozmowy z mechanikiem, który będzie naprawiał moje auto - chciałbym mu przekazać sporo istotnych szczegółów mogących pomóc w zlokalizowaniu źródła problemu"