Skocz do zawartości

Polecane ASO w okolicach Gliwic


Gość nimitz

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie - dzięki za wszystkie dotychczasowe odpowiedzi.

Czy to jest problem z rozładowaniem akumulatora trudno stwierdzić. Chłopaki z mobilnego serwisu przyjechali, użyli startera, odpalili, przejechaliśmy tym samochodem 10km, poszedł na serwis. I na badaniu wyszło, że akumulator ładuje się ok, ma dobrą pojemność. Nie ładowali go ostatnim razem. Ciężko mi powiedzieć czy to przez mrozy czy nie, ale generalnie ma to zawsze miejsce zimą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 20
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ja bym jednak pojechał do Oświęcimia, choćby po to żeby autko przegonić. Sprawność aku w temperaturze 0oC spada nawet o 50% a z wiekiem będzie gorzej. Małe dzienne przebiegi, częste odpalanie silnika nie wpływa korzystnie na sprawność akumulatora, jeżeli do tego dojdzie jakaś mała usterka w układzie elektrycznym to może powodować opisywane przez ciebie kłopoty z aku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem umówiony na piątek do serwisu Mucha Mikołów, zobaczymy czy ich diagnostyka coś wykaże. Generalnie wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że od 2012 moja mama ma 3 astrę IV, wszystkie jeżdżone tak samo, parkowane tak samo, z tym samym silnikiem i tylko z tą jest problem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To skontaktuj się z polecanym przez nas serwisem, albo wytłumacz dokładnie problem. Autko po odpaleniu i przejechaniu 10 km już nie ujawni problemu z ładowaniem czy słabym aku, niech pomierzą prąd upływu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli sytuacja się powtórzy, poproszę mamę, żeby kategorycznie nie zgadzała się na odpalanie samochodu ze startera tylko niech je zgarną lawetą.

Zobaczymy co wymyślą w Mikołowie, jak nie będę się kontaktował z Oświęcimiem.

 

Bardzo dziękuję Wam wszystkim za pomoc! :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

mama ma 3 astrę IV, wszystkie jeżdżone tak samo, parkowane tak samo, z tym samym silnikiem i tylko z tą jest problem.

Co nie oznacza, że akumulator może mieć feler.

Traktujesz tą sprawę zero-jedynkowo. Sporo ludzi w ten sposób na to patrzy, ale to nie jest do końca rozsądne.

Wiesz o tym, że NOWY akumulator może zdechnąć po kilku dniach? Miałem już takie jazdy. Obstawiane i sprawdzane było wszystko, a winien był akumulator. Co więcej, zachowywał się zależnie od nierówności drogi - miał wewnątrz luźną płytę.

Troszkę radykalne podejście do sprawy, ale każdy ma prawo do własnego zdania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Podchodzę pewnie zbyt emocjonalnie. Jeśli do tego doda się mój brak wiedzy wychodzi wybuchowa mieszanka. Po prostu jeśli ja nie potrafię sobie poradzić z czymś takim, jak wygląda zlewanie klienta końcowego spoza GM.

Niemniej dziś sprawa miała swój ciąg dalszy - chłopaki po wymienie czytnika kart SD już auta nie odpalili. Zrobiło się szuru buru, szeptu szeptu i koniec końców samochód wyjechał z nowym akumulatorem. Mam ew. kod błędu który się wywalił, jeśli ktoś jest chętnie podam. Czy czytnik kart SD mógł powodować jakieś zwarcia i w konsekwencji wyładowywać zimą akumulator? Od odbioru były z nim jazdy, bo nie dało się początkowo odpalić nawigacji bo nie widział karty SD, potem się uspokoiło.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy czytnik kart SD mógł powodować jakieś zwarcia i w konsekwencji wyładowywać zimą akumulator?

Teoretycznie nie, bo działa podczas pracy radia. W praktyce nie wiemy, jaki charakter miało jego uszkodzenie. Może obtarty przewód napięciowy smyrał po masie - bezpiecznik wytrzymywał a prąd uciekał.

 

 

 

koniec końców samochód wyjechał z nowym akumulatorem

A nie mówiłem?

 

 

Obstawiane i sprawdzane było wszystko, a winien był akumulator.

 

Ode mnie, bo

 

 

Podchodzę pewnie zbyt emocjonalnie.

Nie dziwię się, bo auta nie kupuje się po to, żeby jeździć od ASO do ASO, jednak chciałbym Ci ułatwić ewentualne rozwiązanie problemów na przyszłość (oby ich nie było).

 

 

Po przygodach z ASO Kanclerz Przyszowice szukam jakieś uczciwej i profesjonalnej alternatywy

Znaczy tam jest nieuczciwie i nieprofesjonalnie...

Po kolei:

 

 

podpięcie "startera" pod akumulator i odpalenie auta.

Typowe dla padniętego akumulatora. Nieraz zdarzało się, że klient skarżył się na akumulator, a na noc zostawił zapaloną lampkę wnętrza, albo pół dnia na działce słuchał radia. Aku to nie studnia bez dna i się może wyczerpać. Skoro od strzału z boostera poszedł, skoro ładowanie było na wymaganym poziomie, skoro po jeździe na krótkim bądź co bądź odcinku palił od strzała, skoro nie było żadnych błędów, to powiedz co można więcej zrobić?

Masz pojęcie jakie ludzie ciulstwa potrafią robić z autami?

Nie można powiedzieć klientowi "Debilu, nie słuchaj radia pół dnia bo wyładujesz akumulator" bo ci odpowie, że on w swojej starej "beczce" mógł słuchać cały dzień i aku nie siadało. Ale nie dopowie, że miał aku 110Ah a u Ciebie jest 45Ah.

To tak, jakby iść do lekarza i powiedzieć, że zaliczyłeś 3 omdlenia. Zmierzy ciśnienie, zleci badanie tomograficzne czy co tam, może jeszcze jakieś, a jak wyczerpie możliwość to też rozłoży ręce. Więc to nieprofesjonalne i nieuczciwe, bo tydzień później znowu zemdlałeś... Kumasz?

 

 

 

świrowało radio, nawigacja i system bluetooth

Zdarza się, że przy niskim napięciu aku dzieją się cuda. Zapalają się kontrolki, świruje elektronika, czasem jakieś błędy. Na nawigację była kampania jeśli chodzi o nie czytanie SD - polegała na wymianie czytnika i przeprogramowaniu navi. Sporo aut miało programowanie navi, teraz leci Insignia za Insignią i programuje się navi i radio.

 

 

 

samochód przez te 1,5 roku zaliczył 3 takie wpadki w dokładnie tym samym schemacie.

Nie gniewaj się... Poszedłeś po bandzie. Rozumiałbym oburzenie, gdyby to było co tydzień, czy co miesiąc. Ale raz na pół roku, zapewne niedużo jeżdżonym autem, i wskazanie było na rozładowane aku? Nie wiem czy wiesz, ale jak zostawisz tą Astrę pod chmurką na tydzień-dwa, będzie lekko na minusie, to będzie problem? W zasadzie z każdym autem będzie problem, nie tylko tym. To nie są te auta co kiedyś. Tu jest tyle elektroniki, że aku wycycka raz dwa.

Zrób sobie doświadczenie: zostaw tą Astrę w zamkniętym garażu, nawet w lato. Po prostu klapnij drzwi i nie zamykaj jej z pilota. Zobaczysz, że po kilku dniach nie odpalisz. ELEKTRONIKA potrzebuje prądu i go zużywa. Takie są teraz auta (nie Ople tylko auta).

 

Odnosząc się do poprzednich Astr, które nie sprawiały problemów: zaproponowałeś, aby zostawić auto na kilka dni, opisać im dokładnie okoliczności tych 3 "nie odpaleń" , podać jakieś zaobserwowane schematy, skoro pisałeś coś o powstawaniu tego zjawiska zbieżnie we wszystkich przypadkach?

Nie chciałbym posądzać Cię o cokolwiek, lub cokolwiek imputować, jednak większość klientów nieważne po co przyjeżdża, to najpierw pyta "ile to potrwa, bo potrzebuję samochód". Nieważne, że rozrząd przy przeglądzie trzeba wymienić: "tak długo? co ja tu będę robić przez 4 godziny?".

Ja bym na pierwszym miejscu w ich sytuacji po 2-3 dniach postoju, stwierdzając padnięty aku, dał go do ładowania i pomiaru. Jeśli wyszedłby pozytywnie, to znowu po 2-3 dniach bym sprawdził. Jakby znowu padł, to podmieniłbym na próbę inny aku.

Zawsze da się dojść do sedna problemu, ale wymaga to czasu. To nie jest tak, że "mieli w dupie to nie zrobili" - patrz przykład z doktorem. Co masz zrobić, jeśli nie ma się czego zaczepić? To potem takie trochę grzebanie w g*wnie, które nie wiadomo jaki efekt przyniesie. Niemniej jednak ostudź nastroje, bo nei jest to jakieś powszechne i łatwe do zdiagnozowania zjawisko, skoro występuje co pół roku. Weź to na spokojnie. Na miękko. Takie rzeczy czasem się zdarzają, pech chciał, że dopadło Wasze auto. Równie dobrze mogło dopaść moje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ArKos - i ja się pod tym co napisałeś podpisuję. Absolutnie się na tym nie znam więc nie chcę wchodzić w kompetencje serwisantów. Rozumiem, że próbujesz mi to wszystko wyjaśnić za co bardzo Ci dziękuję. Przykłady łopatologiczne do bólu, ale widocznie trochę sobie zasłużyłem tonem moich wypowiedzi ;)

Generalnie nie do samych mechaników mam żal co do ludzi siedzących za biurkiem i przyjmujących zgłoszenia. Produkowałem się za każdym razem informując o czym tylko się da i tłumaczyłem wszystko możliwie spokojnie i rzeczowo (choć nie ukrywam, że przy 3 podejściu szlag mnie jasny trafił). Samochód mógłby spędzić u nich i z tydzień jeśli by chcieli (na upartego jakoś się poukładalibyśmy z pozostałymi autami, albo mamy samochód zastępczy) ale nikt nie chciał mnie słuchać ani nawet wpisać moich uwag i spostrzeżeń do zlecenia. Waliło jak grochem o ścianę i czułem się po prostu olany i oszukany.

Szlag mnie po prostu trafia bo każdego dnia próbuję sprawić, żeby te Ople były ciut lepsze i żeby klient był z nich zadowolony a potem przez takie akcje tracimy klientów.

 

Chwilowo przygoda się na tym zakończyła (mam nadzieję).

Wszystkim udzielającym się bardzo dziękuję i chciałbym w przyszłości trafiać tylko na takich ludzi w ASO i nie tylko :-)

Edytowane przez nimitz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności