Skocz do zawartości

Technika jazdy - oszczędna jazda na luzie czy na biegu?


Gość betagoo

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 91
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Wedlug mnie:

 

1) silnik pracuje w dwoch trybach: predkosci jalowej i normalnej pracy. W przypadku predkosci jalowej stery bierze regulator obrotow jalowych. Steruje mieszanka tak aby otrzymac odpowiednie obroty. Jak czujnik przepustnicy wykryje ze zostal dotkniety pedal gazu stery przejmuje glowny sterownik silnika. Komputer mierzy obciazenie, ilosc przeplywajacego powietrza, predkosc obrotowa walu, pozycje katowa walu, temperature i kilka innych. I na tej podstawie decyduje kiedy i na jak dlugo otworzyc wtryski. Nie wiem czy komputer steruje wtryskami czy regulator predkosci obrotowej jak jest puszczony pedal gazu i jest wieksza predkosc (hamowanie silnikiem). To co napisalem odnosi sie napewno do wilopunktowego wtrysku sterowanego Motronic`iem (np. BMW E28). Nie wiem czy dokladnie tak samo jest w Oplach. Zreszta to tez sporo zalezy od rocznika. Ale w Beemece byl ekonomizer i jezeli obroty byly odpowiednie to np. puszczajac gaz na 5 biegu ekonomizer ladowal na zerze. Jak sie wrzucilo luz to pokazywal kolo 4 litrow/100km (ale to jest 6 garow). Gdy tak hamujac silnikiem na 5 biegu predkosc spadla nagle ekonomizer sie podrywal i uciekal. Tylko ze przy predkosci ponizej 40km/h ekonomizer nie pokazuje prawdy.

 

2) Moja Corsa A 1.4i 60KM pali mi w trasie 5,5 litra. W miescie tak z 7,2. Nie wiem czy to duzo czy malo ale nie mam zbyt lekkiej nogi a spod swiatel raczej staram sie nie zostawac w tyle. Jednak przy jezdzie stosuje zasade ze silnik ma najlatwiej jak wydaje z siebie minimum dzwieku jednoczesnie produkujac minimum wibracji :twisted: Czyli cos pomiedzy 2500 a 3500 :mrgreen: Przy dojezdzie do swiatel puszczam gaz i poczuje leciutkie szarpniecie (jakby regulator sie przelaczal aby dodac troche paliwa) wciskam sprzeglo i dochamowywuje normalnie hamulcem. Zwalnianie na biegu do obrotow ponizej obrotow jalowych powoduje ze regulator wtryskuje maksymalna dawke paliwa bo stara sie utrzymac obroty jalowe. To napewno podwyzszy spalanie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
Gość Anonymous

Moim zdaniem błędem jest porównywać hamowanie silnikiem i jazdę na luzie tak jakby mogły być stosowane w takich samych sytuacjach na drodze.

 

Hamowanie silnikiem z samej nazwy mówi nam, że przeznaczeniem jego jest hamowanie pojazdu. Więc nie służy ono do ekonomicznej jazdy w sensie stricte, a jedynie i wyłącznie do ekonomicznego hamowania (wytracania prędkości pojazdu).

 

Natomiast jazda na luzie jest znakomita na prostych odcinkach w sytuacji dojeżdżania, dobrej widoczności i stosunkowo małych lub krótkich pochyleń drogi. Stosowanie w takiej sytuacji hamowania silnikiem raczej nie ma uzasadnienia ekonomicznego.

 

O wiele dalej dojedziemy jadąc na luzie na małym spadku, niż hamując silnikiem, gdzie de facto tego hamowania nie uświadczymy, bo odpowiednie obroty silnika nie będą utrzymywane zbyt małym spadkiem jezdni.

 

Przykładowo na podkarpaciu częste są małe góreczki jedna za drugą. Zjeżdzając z takiej góreczki na luzie dojedziemy do następnej mniej więcej do jej połowy ciągle jadąc na luzie i majać odpowiednią prędkość do 5. biegu.

 

Hamując silnikiem, już mniej więcej w 1/3 zjeżdżania musimy depnąć na gaz by nabrać odpowiedniego pędu by wspiąć się na podjazd następnej góreczki na 5 biegu. No chyba, że nie zareagujemy i wyhamujemy całkiem silnikiem i będziemy się rozpędzać pod górkę od trójki. Ale to już zupełnie nic nie będzie miało wspólnego z ekonomią jazdy....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do zjadow z gorki na luzie i ekonomicznosci jazdy pamietaj ze na luzie auto spala ci paliwo a "hamujac" silnikiem zazwyczaj jest bez spalania... wiec tu nie ma prostego przelozenia ekonomicznosci pod katem zamiany energii kinetycznej w potencjalna...

 

pare lat temu w ktorej z tanich gazet motoryzacyjnych (a mamy ich az 2) byl prezentowany test jazdy ekonomicznej: na luzie i na hamowaniu silnikiem i jak dobrze pamietam jazda na "hamowaniu silnikiem" byla ekonomiczniejsza (odcinek ponad 100km na drodze publicznej)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mefistofeles

NIe tylko w taniej gazecie motoryzacyjnej tak było. TVN turbo także porównywał jak się ma jazda na jałowym biegu do hamowania silnikiem. Z tego co pamiętam jazda np. piąteczką z górki ( 1,8 tysiąca obrotów w benzynowym silniku) jest znacznie oszczędniejsza niż 900 obrotów na jałowym w tej samej sytuacji.

 

Poza tym co to wogóle za jazda jak nie słychać ryku silnika, pisku opon, jest brak przeciążeń jak w F16, brak chwilowego spalania 26 litórw/100km i wszyscy cię wyprzedzają :mrgreen: Albo się nie odczuwa żadnej przyjemnośći z jazdy albo się ma fotelik z tyłu to można zrozumieć :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

No, ale właśnie. Cały szkopuł w tym, że nie o to w tym wszystkim chodzi. Nie przyrównujmy rzeczy, które mają inne, różne zastosowania. A w tym teście to najwidoczniej zrobiono.

 

To tak jakby ktoś z uporem maniaka twierdził, że tak w ogóle to jazda polegająca na hamowaniu silnikiem to jest w ogóle "debest" i cały czas obojętne od sytuacji na drodze tak najtaniej jest jechać.

 

Jeśli ten cały śmieszny i niepoważny test wyglądał np. tak: dojeżdżamy do czerwonego światła i zamiast hamować odpowiednio wcześniej silnikiem, pędzimy na luzie by stać na czerwonym, to oczywiście na luzie spalili więcej. Ale przecież nie po to mamy hamowanie silnikiem by z niego nie korzystać.

 

Natomiast gdyby przeprowadzono test na drodze o stosunkowo lekkim spadku, gdzie zastosowanie hamowania silnikiem jest wręcz niepraktyczne. I w tej sytuacji zamiast na biegu jechano by luzem, byłoby z pewnością taniej.

 

Podkreślę jeszcze raz, bo jakoś to umyka czytającym: Obie metody mają swoje odmienne zalety. Żadna z nich nie jest lepsza od drugiej. Mają one bowiem różne zastosowania. Są nieporównywalne.

 

To tak jakby porównywać gaśnice do różnych zastosowań, która lepiej gasi pożar instalacji elektrycznej. A przecież ta "gorsza" ma zastosowanie do innych celów i co innego robi lepiej. Trzeba tylko mieć wiedzę co do czego służy :).

 

poprawiłem ''regulamin 3,1''/ andrzej_m55

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mefistofeles

Ale w tym teśćie włąsńie porównano to o czym mówisz. Mianowicie puszcono np. Trabanta z górki wbito mu 5 bieg w jego sportowej skrzyni biegów i się toczy... 1,8 k obrotów i w tym momencie on nie zwalnia a wręcz przyspiesza. Jak go puscili na luzie to było tak samo a jednak spalanie było większe + do tego dochodzi mniejsze bezpieczeństwo.

 

 

Hamowanie silnikiem jest dobre np. w zimie na śliskiej drodze. Praktycznie nie ma możłiwośći aby samochód wtedy wpadł w poślizg. Takie puszczenie samochodu z górki to nie jest hamowanie silnikiem tylko jazda samochodem na jałowym biegu lub nie.

 

poprawiłem ''regulamin 3,1''/ andrzej_m55

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Sądzę, że na luzie autko jednak rozwinie większą prędkość niż hamując silnikiem. Większa prędkość przekłada się na pęd pojazdu, dzięki któremu przebyta droga bez wciskania gazu (gdy już skończy się pochyłość jezdni) będzie odleglejsza, od tej rozpoczętej na hamulcu silnikowym.

 

Hamując silnikiem, gdy skończy się pochyłość musimy dodać gazu (inaczej autko wyhamowałoby całkowicie), bo z zasady zakładamy, że nie możemy wrzucić luzu. Tacy jesteśmy uparci i tyle, luzu nie damy, bo nie. Bo np. się boimy, że zgaśnie nam auto. Choć nie wiem czemu na luzie miałoby mi zgasnąć (benzyna). Zwłaszcza na małej stromiźnie. A nawet gdyby, to żadna tragedia się nie dzieje.

 

Natomiast zjeżdżając na luzie z pochyłości niestety więcej spalimy na samej pochyłości. Jednak nie musimy przez dłuższy czas w ogóle dotykać pedału przyśpieszenia nawet gdy ta pochyłość się skończy. Do dalszego napędzania pojazdu wykorzystujemy darmowy pęd autka uzyskany dzięki pochyłości terenu.

 

Trzeba jednak przyznać, że w przypadku hamowania silnikiem dzięki pochyłości autko spali mniej benzyny niż przy jeździe na luzie na tejże samej pochyłości. Ale kosztem pędu. Choć 5-tka rzeczywiście słabo hamuje, zwłaszcza przy dość stromej górce. A paliwo nie jest spalane! Bo obroty silnika są odpowiednio wysokie.

 

Sensowne więc byłoby np. zjechać na hamulcu silnikowym z pochyłości (ale najwyższy możliwy _bezpieczny_ bieg by jak najmniej hamować silnikiem uzyskując niemal zerowe spalanie) by potem wrzucić na luz mając dość spory pęd, dzięki czemu nie musielibyśmy wciskać pedału przyśpieszenia przez dłuższy czas.

 

Gdy jednak stromizna nie jest tak spora. A ja mam takie góreczki, to naprawdę na biegu w takiej sytuacji nie da się z niej oszczędnie zjechać. Zatrzymałbym się dość szybko. A luzem jadę i jadę i jadę.... A na liczniku około 90 cały czas ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gawlak

nasmarowales laborat jak nie wiem

udowodnione juz zostalo nie raz

ze jazda na biegu to jazda oszczedna

jazda na luzie nie

nawet z malej gorki

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Ech świat nie jest ani czarno-biały ani tak prosty jak choćby w bajkach. A zwłaszcza w fizyce pojawia się mnóstwo zależności, mających mniejszy lub większy wpływ na dane zjawisko.

 

Hamowanie silnikiem jest oszczędne, ale nie zawsze, nie w każdej sytuacji. Na pewno jeśli chcemy spowolnić samochód, to z pewnością warto je stosować i tutaj nie ma sporu. Ale tylko tutaj ;).

 

Jak chcemy zajechać jak najdalej jak najmniejszym kosztem, to najlepiej byłoby wyłączać zupełnie silnik mając rozpęd. Tutaj też na pewno nie ma sporu, że na hamulcu silnikowym nie byłoby taniej.

 

Wiadomo, że taka jazda na wyłączonym silniku to zupełne szaleństwo, ale znam takiego co tak robił i to na instalacji gazowej w Polonezie. Stosował dopóki mu rury wydechowej nie wyrwało z wielkim hukiem i podskokiem autka ;)

 

Oczywiście, gdy nie musimy stosować hamowania silnikiem, to najwygodniej jest jechać przed siebie cały czas na jednym biegu, najlepiej na piątce i ze stałą prędkością. Niestety wówczas spalimy więcej paliwa w jednostce czasu niż gdybyśmy pedału gazu nie tykali, np. stojąc na luzie w korku lub... jadąc na luzie.

 

Takim czymś pomiędzy kolorem białym (niespalaniem paliwa hamując silnikiem), a kolorem czarnym (spalaniem paliwa dodając gazu) jest kolor szary, czyli ten kontrowersyjny "luz".

 

Są sytuacje, że można jechać luzem przykładowo 90 km/h, czyli tyle ile zapewne najekonomiczniej jest jechać 5-tym biegiem, ale by utrzymać tę prędkość na biegu, musimy niestety dodać gazu, inaczej będziemy hamować silnikiem i wytracać prędkość. Jadąc luzem z pędu i z lekkiej pochyłości nie musimy dodawać gazu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności