1.9 88kW 16V Z19DTJ Astra nie odpala, dziwne dźwięki spod maski ....

[Gość Antrios]

Jako początkujący postaram się Was, doświadczonych forumowiczów, zainteresować przed długim łikendem, bo mnie on już nie będzie dotyczył... A oto czemu:

 

O poranku wsiadłem do Astry H kombi z silnikiem Z19DT rocznik 2006 (po naszemu 1,9 CDTI 120KM) przebieg 186 000km i ruszyłem do pracy. Zauważyłem (a właściwie usłyszałem) inny dźwięk, ale nie potrafię go opisać - po prostu prócz normalnej pracy silnika było coś słychać, nie zwróciłem większej uwagi bo autko jeździło normalnie.

 

Po pracy wsiadłem i w powrotnej drodze ów dźwięk trwał dalej, ale bez żadnych efektów dodatkowych.

 

Przystanąłem przy supermerkato by zrobić zakupy i zaskoczyło mnie, że na luzie oborty są na 1000 a nie na 750 jak normalnie, ale spalanie chwilowe niskie (0,8 l/h) czyli nie jest to wypalanie DPF (którego posiadam). Po chwili oczekiwania nic się nie zmieniło, więc wyłączyłem silnik i nabyłem pieluchy, po które się udałem

 

W drodze z supermerkato do domu auto jeździło normalnie, dźwięk (jakby szum) trwał i obroty na luzie były na 1000. Pod domem to samo. Postałem chwilę ale zgasiłem i tyle.

 

Po południu małżonka szanowna wzięła auto i pojechała, uprzedzona, że ma czuwać, bo mam lęki o nasz bolid dała mi znać, że jej też obroty na jałowym biegu skoczyły do 1000 i dźwięk jakby inny auta, głośniejszy twierdziła.

 

I teraz finał historii, niestety dramatyczny dla nas, żonka zapaliła silnik i próbowała wyjechać z parkingu, ale mówi, że kierownica kręciła się strasznie ciężko i zapaliła się pomarańczowa kontrolka z symbolem poślizgu w trójkąciku. Przelękniona zgasiła silnik i nie udało się już ponownie zapalić. Z buta wróciła do domu, a po auto udałem się ze szwagrem, który w odwodzie miał mnie w ostateczności odholować.

 

Na miejscu okazało się, że błędu żadnego nie ma (lampka z kluczykiem nie świeci), ale przy próbie zapalenia słychać tylko cyknięcie przekaźników i zapalają się kontrolki ABS w kółeczku (kolor pomarańczowy) i poślizg w trójkącie (również pomarańczowy). Po puszczeniu kluczyka lampki te gasną.

 

I cóż to mogło nam tak DŁUGI WIKEND zepsuć? Ktokolwiek się spotkał? Ktokolwiek wie?

 

Dla wyjaśnienia podam może, że olej zmieniany był 5000km temu, 2 tygodnie temu byłem na przeglądzie (takim do dowodu rejestracyjnego) i wszystko było ok, tylko pan zalecił niebawem wymienić 'końcówki drążków kierowniczych' bo już zużyte. Z awarii przeszłych to były kłopoty z EGR, ale po założeniu zaślepki z otworkami znikły (było to rok temu). DPF kłopotów nie sprawia, wypala się rzadko, bo do roboty jeżdżę szczęśliwie poza miastem.

 

Historia może przydługa, ale chciałem wyczerpująco opisać sytuację. Mam cały jutrzejszy dzień na myślenie i googlanie, bo i tak nic nie załatwię, ale chcę się na piątek przygotować Co sądzicie? Ki diabeł się rzucił na naszą furkę?

Edytowane 23 Czerwca 2011 przez Antrios
poprawiłem temat

 

[Gość mareks4]

W pierwszej kolejności do sprawdzenia alternator oraz stan naładowania akumulatora.Ciężkie obracanie kierownicą=możliwy brak ładowania pozdrawiam

 

[Gość 13_wojownik]

Zawiodłem się :-), na początku taka dramaturgia jak u Hitchcock'a, historia zapowiadała się rewelacyjnie a koniec taki prozaiczny. Asterka co ducha wyzionęła.

A tak na poważnie to ciekawa sprawa z tym twoim autkiem. Tym bardziej interesująca dla mnie bo mam taką samą wersję. Zastanawiam się i tak z marszu nie przychodzi mi jakieś konkretne źródło problemu. Tu trzeba "specjalisty z komputerem".

Dla pocieszenia dodam że sprawa może okazać się błaha i nie kosztowna. Daj tylko kolego znać co to za demon opętał twój motorek.

Pozdrawiam

 

[Gość Antrios]

W pierwszej kolejności do sprawdzenia alternator oraz stan naładowania akumulatora.Ciężkie obracanie kierownicą=możliwy brak ładowania pozdrawiam

 

I mam nadzieję, że będziesz miał rację Z rana spróbowałem podejść i teraz jednoznaczny objaw słabego akumulatora - kontrolki zapaliły się i po próbie zapłonu (słychać cyknięcie tylko) przygasły. Po południu próba odpalenia z kabli będzie to się pochwalę

 

[kicaj]

zmien prosze temat na wlasciwy... poprawiłem - silvo44

chyba ze chcesz umiescic post w hydeparku...

 

Na miejscu okazało się, że błędu żadnego nie ma (lampka z kluczykiem nie świeci)

tzn check engine nie zapala sie wogole? czy pojawia sie i znika przy probie odpalenia?

apalają się kontrolki ABS w kółeczku (kolor pomarańczowy) i poślizg w trójkącie (również pomarańczowy). Po puszczeniu kluczyka lampki te gasną.

ABS i ESP zapalaja sie przy starcie i gasna po zapaleniu, wiec moze to nie ladowanie, ale sprawdzic mozna...

ja jesli mialbym obstawiac to moze czujnik obrotow, czujnik polozenia walka rozrzadu?

 

[Gość Antrios]

zmien prosze temat na wlasciwy... poprawiłem - silvo44

chyba ze chcesz umiescic post w hydeparku...

 

Dzięki za zmianę

 

 

Niestety próby z rozruchem się nie udały, wziąłem dobry akumulator i na nim silnik próbował parę razy pokręcić, ale nie zapalał i potem przestawał działać rozrusznik i słychać było tylko cykanie jakby przekaźników.

 

Są jednak błędy - pojawiły się, a to wykaz z OPCOM:

 

P0070 - Usterka czujnika temp. powietrza otoczenia

(71) - Nie występuje

 

P0500 - Usterka sygnału prędkości pojazdu

(74) - Nie występuje

 

P0500 - Usterka sygnału prędkości pojazdu

(71) - Nie występuje

 

C1523 - Zbyt niskie napięcie układu

(03) - Nie występuje

 

U2105 - CAN-BUS - brak komunikacji z ECM (modulem kontroli silnika)

(00) - Nie występuje

 

Czyli jutro trzeba odwiedzić mechanika

 

[Gość mareks4]

Błędy które wypisałeś są zapisane w pamięci sterownika ale chyba na chwilę obecną są nieaktywne(niewystępują)

 

[Gość Antrios]

Aby podsumować To był alternator. Nie ładował akumulatora, który całkowicie się rozładował i finito. Teraz wszystko gra, z naprawionym alternatorem ładuje jak ta lala, szkoda tylko, że nic nie sygnalizował - tj. nie paliła się kontrolka akumulatora. Ciekawe dlaczego. Ktoś wie?

 

[Gość mareks4]

A jednak alternator tak jak pisałem

Pozdrawiam.

 

[wesol]

Teraz wszystko gra, z naprawionym alternatorem ładuje jak ta lala, szkoda tylko, że nic nie sygnalizował - tj. nie paliła się kontrolka akumulatora. Ciekawe dlaczego. Ktoś wie?

 

Jakos tak teraz w tych nowych autach jest. Kontrolka sie zapali jak odlaczysz kabel al tak normalnie podpiety do uszkodzonego altka nie musi wywolac kontrolki.