Astra F pali jak chce - poradzi ktoś?

[Gość TomKranich]

Jaki silnik to już wiecie . A historia taka: Przed serwisem auto nie paliło bądź paliło za trzecim razem na zimnym, na ciepłym ok. Falowanie od 900 do czasem 2000 obr, poniżej 2000 dziwne szarpanie i odcina przy 4500 obr. Po podpięciu pod kompa wyskoczyło kilka błędów więc check pewnie by się świecił gdyby żarówka w nim była . Wymienione świece, przewody, czujnik wału i czujnik wałków rozrządu, na listwie wtryskowej wszystko ok, rozrząd ustawiony poprawnie. Stanęło teraz na tym że na zimnym pali z lekkim oporem a na ciepłym wcale, i został błąd którego warsztat nie da rady skasować (chyba 52 - coś z za wysokim napięciem). I tu moje pytanie czy próbować z nowymi czujnikami czy używkami? No i czy to nie wina jeszcze czegoś innego?

 

[Gość hak64]

 

 

(chyba 52 - coś z za wysokim napięciem)

Sprawdź ładowanie alternatora. Jeśli podaje za duże napięcie, to sterowniki silnika mogą wariować (a przy okazji usmażysz akumulator).

 

[Gość TomKranich]

 

 

Sprawdź ładowanie alternatora. Jeśli podaje za duże napięcie, to sterowniki silnika mogą wariować (a przy okazji usmażysz akumulator).

Co prawda nie mam dokładnego opisu błędu ale raczej nie chodzi o napięcie ładowania, poza tym mierzyłem jakiś miesiąc temu i było 14,2V

 

[Gość hak64]

Może więc machanikowi chodziło o cewkę zapłonową? Swoją droga dziwne, że nie dopytałeś w warsztacie osoby która grzebała w aucie, a teraz oczekujesz diagnozy korespondencyjnej.

 

[rafalgrzegorz]

 

Co prawda nie mam dokładnego opisu błędu ale raczej nie chodzi o napięcie ładowania, poza tym mierzyłem jakiś miesiąc temu i było 14,2V

 

Ale to było miesiąc temu i z autkiem wsio było Ok.

A teraz możesz mieć np 15 - 16V i komputer głupieje.

Dopytać machera o c b i najlepiej nr błędu.

A coś jest grubo skoro komputer w trybie awaryjnym steruje silnikiem.

Innej opcji raczej nie ma - szklana kula nie działa.