Skocz do zawartości

Moje obserwacje na temat użytkowania auta z filtrem dpf


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich użytkowników aut z silnikiem diesla i z filtrem DPF, a szczególnie posiadaczy Astry J z takim filtrem. Jestem użytkownikiem Opla Astry J, 1,7 CDTI 110 KM z 2013 r. i chciałbym podzielić się swoimi obserwacjami na temat obsługi filtra DPF. Jeżdżę tym autem ponad rok, wiele się nauczyłem, wiele rozmawiałem z fachowcami i wiele przeczytałem. Informacja dla tych, którzy stwierdzą, że nie jestem fachowcem, a moja wiedza nie jest poparta publikacjami naukowymi i badaniami – są to moje obserwacje i wnioski – można z nimi polemizować i należy je traktować jako wskazówki a nie wytyczne.

 

Na początek moje wnioski:

  1. Wypalenie (regeneracja) dpf to nie to samo co załączenie się procedury wypalania (regeneracji) dpf.

  2. Nie ma czegoś takiego jak „wypalanie bierne”. To co pokutuje jako wypalanie bierne (przegonienie auta w trasie z dużą prędkością i na wysokich obrotach) = wolniejsze gromadzenie sadzy w filtrze dpf.

  3. Wypalanie/regeneracja dpf może się dokonać tylko po załączeniu przez komputer procedury wypalania dpf o czym się dowiemy widząc zwiększone chwilowe spalanie i delikatnie podniesione obroty do ok. 1000 / min.

  4. Najważniejsza jest wysoka prędkość a nie obroty.

 

A teraz kilka danych, które zebrałem przez ten czas:

  1. Gdy załączy się procedura wypalania filtra DPF i jedziemy wolno po mieście (do 70-80 km/h) nie ważne na jakich obrotach:

    • „żywotność oleju” po procedurze spada o 2 – 3 %

    • chwilowe spalanie na biegu jałowym jest o ok. 400 % większe. (2-2,5 l/h)

    • jadąc np. 50 km/h i puszczając pedał gazu (auto wytraca prędkość na biegu) - chwilowe spalanie paliwa wynosi 4 – 6 L/100 km. Jadąc normalnie bez załączonej procedury wypalania wartość ta zawsze jest 0 L/100 km. - parametr A

    • możemy widzieć z tyłu chmurę dymu, zawsze będzie większa zimą bo wtedy bardziej widoczna jest para wodna, która występuje w spalinach

  1. Gdy załączy się procedura wypalania filtra DPF i jedziemy szybko w trasie (np. 120 km/h) nie ważne na jakich obrotach

    -„żywotność oleju” po procedurze NIE SPADA.

    - jadąc np. 120 km/h i puszczając pedał gazu (auto wytraca prędkość na biegu) - chwilowe spalanie paliwa wynosi 1,5 – 2 L/100 km. - parametr A

    - spalanie paliwa jest wyższe o ok. 50%

 

Im szybciej jedziemy tym parametr A jest niższy, ale tylko w pewnym przedziale (między ok. 60 – 110 km/h), czyli jazda 0 – 60 km/h i 110 – 200 km/h go nie zmienia.

 

Parametr A nie zależy od obrotów.

 

A teraz informacje od fachowca z ASO Opla, która wydawał mi się bardzo obeznany: filtr wypala się przy jeździe powyżej 80 km/h z obrotami min. 2500/min. W postoju filtr wypala się częściowo, jadąc powoli nieznacznie. Komputer sam decyduje kiedy załączyć procedurę wypalania biorąc pod uwagę wiele czynników – prędkość jazdy, płynność jazdy, stopień zapchania filtra, temp. spalin itd.

 

Sumując wszystko do kupy: gdy jedziemy szybko np. 140 km/h nadmiar paliwa powoduje wzrost temperatury spalin i wypalanie sadzy, część paliwa trafia również to filtra dpf i ulega tam zapłonowi – sadza się wypala, podwozie jest chłodzone pędem powietrza. FILTR wypala się bardzo dobrze – olej się nie rozrzedza, turbina nie dostaje po głowie.

 

Takich warunków nie ma jadąc wolno, np. 50 km/h. Wzrost zużycia paliwa również zwiększa temp. spalin co częściowo wypala sadzę, ale brak jest dorzutu paliwa do filtra i jego zapłonu, silnik jest na to gotowy, ale jedziemy powoli więc część nadmiaru paliwa nie jest spalana i spływa do miski rozrzedzając olej silnikowy – spada żywotność oleju.

 

Polecane przez niektórych przegonienie auta profilaktycznie w trasie jest średnim pomysłem ponieważ:

  1. Z jednej strony może nie załączyć się procedura wypalania i przejedziemy np. 100 km. Spowoduje to, że po takiej wycieczce będziemy mieli bardziej zapchany filtr niż przed gdyż jak wspomniałem nie ma czegoś takiego jak wypalanie bierne – jest jedynie relatywnie wolniejsze zapychanie filtra przy szybkiej jeździe. Sadza gromadzi się zawsze – nawet jak jedziemy szybko – po to stworzono filtr dpf.

  2. Z drugiej strony może się załączyć procedura wypalania i filtr pięknie się wypali co spowoduje, że po mieście przejedziemy znacznie więcej km do następnego wypalania niż jakbyśmy takiej wycieczki nie zrobili

 

Opcja ta bardziej polecana jest jak jeździmy tylko po mieście. Duże ryzyko, że załączy nam się procedura wypalania filtra dpf.

 

Oczywiście na początku użytkowania auta uskuteczniałem akcję typu trzymanie auta na 3 – 4 tys obrotów na parkingu (bo podjechałem pod dom a załączyła się procedura wypalania) – katowanie turbiny, szybkie rozrzedzanie oleju – efekt taki sam, jak auto stałoby na tych swoich 1000 obr/min.

 

Późną jesienią, wczesną wiosną, a szczególnie zimą interwały między wypalaniami się zmniejszą – spadek temp. otoczenia powoduje zawsze mniej całkowite spalanie paliwa po rozruchu zanim silnik się rozgrzeje – co powoduje większe stężenie sadzy w spalinach i szybsze zapychanie filtra dpf.

 

Na koniec powiem, że jeśli ktoś jeździ tak jak ja 50% miasto 50% trasa to filtr się co jakiś czas wypali porządnie, w mieści musimy się przyzwyczaić do częstych załączeń procedur wypalania i wypalania częściowego. Jak ktoś gna głównie w trasie to zero problemu, a jak ktoś jeździ mało w trasie to proponuję rozważenie innego silnika.

 

Pozdrawiam;)

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.opel24.com/topic/81132-moje-obserwacje-na-temat-u%C5%BCytkowania-auta-z-filtrem-dpf/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 21
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

 

 

Oczywiście na początku użytkowania auta uskuteczniałem akcję typu trzymanie auta na 3 – 4 tys obrotów na parkingu (bo podjechałem pod dom a załączyła się procedura wypalania) – katowanie turbiny, szybkie rozrzedzanie oleju – efekt taki sam, jak auto stałoby na tych swoich 1000 obr/min.

Pozwolę sobie się nie zgodzić. Przy wypalaniu filtra ogromne znaczenie ma temperatura i ciśnienie gazów wydechowych. A ani jednego ani drugiego nie ma przy 1000 obrotów.

GDS podnosi obroty podczas procedury wypalania serwisowego do obszaru 3-4 tys bo trzeba wytworzyć ciśnienie gazów i podnieść ich temperaturę.

W przypadku uszkodzenia układu monitorującego ciśnienie/temperaturę gazów spalinowych, procedura wypalania podczas jazdy NIE ZOSTANIE URUCHOMIONA.

Przykład: nowe Vivaro 1,6cdti. Często pękające elastyczne kolanko gumowe podpięte do czujnika ciśnienia spalin turbosprężarki, całkowicie uniemożliwia wypalenie. Miałem kilkanaście takich usterek i za każdym razem DPF zawalony na granicy + tryb awaryjny + niemożliwe wykasowanie błędów.

 

Mam w takim razie pytanie. Czy wypalanie serwisowe przyniesie lepszy efekt jak wypalenie auta na postoju po załączonej procedurze utrzymując 3-4 tys obrotów? Jeśli tak to z czego to wynika? Czas trwania? Czy mechanizm inny?

 

 

 

Czy wypalanie serwisowe przyniesie lepszy efekt jak wypalenie auta na postoju po załączonej procedurze utrzymując 3-4 tys obrotów?

Tak.

GDS dobiera obroty i dawkę paliwa do wypalania. Na postoju jest to "żywioł" niezbyt mający wiele wspólnego z serwisówką. W tym miejscu akcentuję fakt, że auto jak nie chce samo wypalać filtra, wali błędem i wpada w tryb awaryjny, to wypalanie serwisowe niweluje te wszystkie wymienione rzeczy i przywraca stan używalności. Mało tego, nie masz pojęcia, w jakim stopniu DPF jest zawalony i ile będzie trwać proces wypalania. GDS daje podgląd - z pragmatyki powiem, że miałem przypadki wypalania w 10 minut ale też takie, gdzie trwało to ponad pół godziny.

Tak więc porównanie serwisówki i na postoju, to jak przystawianie garbatego do ściany...

 

Ja zauważyłem inne zjawisko. Zawsze tankowałem na jednej ze stacji. Po przejechaniu około 2k km musiałem wymienić olej. Kontrolka degradacji oleju pokazała 1 %.Nadal tankowałem na tej samej stacji paliw. Po kolejnej wyprawie ok 400 km sprawdziłem poziom degradacji oleju. Okazało się, że straciłem 30%, z 58% spadło na 28%. Wypalanie filtra mniej więcej co dwa tygodnie musiałem fundować wypad na obwodnice. Ok 3 miesiące temu zmieniłem stacje paliw. Jeżdżę dużo po mieście niestety i dla diesla to zabójstwo. Filtra nie pamiętam kiedy wypalałem, a poziom degradacji oleju jest 26%. I tego się będę trzymał. Na te stacje już nie podjadę chyba żeby umyć auto.

Pozdrawiam.

Olej napędowy zwykły nie wzbogacony.

 

Nie do końca się zgodzę z wami - wypalanie filtra to nic innego jak usuwanie sadzy z filtra poprzez wypalenie ( C + O2 --> CO2 )

Do tego jest potrzebna odpowiednia temperatura, ciśnienie w filtrze nie zmniejsza tej temperatury znacząco.

Z tego powodu albo dodaje się mocznik (który obniża temperaturę wypalania) albo wtryskuje się paliwo do filtra, aby tak się wypaliło (wyższa temp. w filtrze).

Dynamiczna, szybka jazda powoduje 1) że EGR jest zamknięty = mniej sadzy, 2) temperatura spalin jest wyższa, a to może być wystarczające do wypalenia dpfu.

Sam robiłem test z jaką prędkością musiałbym jechać by spalanie było takie samo jak podczas wypalania i wyszło mi w okolicach 200km/h.

A więc szybka jazda autostradą może oczyścić filtr.

Druga sprawa to obroty - podczas wypalania na postoju nie trzebaich podwyższać, bo te podniesione są już wystarczające. Oczywiście komputer może zdecydować że to wypalanie nie jest aż tak efektywne jak podczas jazdy i je wcześniej zakończy (takie jest moje spostrzeżenie).

 

Sent with handy.

 

  • 4 tygodnie później...

Witam.Kolega

 

Z jednej strony może nie załączyć się procedura wypalania i przejedziemy np. 100 km. Spowoduje to, że po takiej wycieczce będziemy mieli bardziej zapchany filtr niż przed gdyż jak wspomniałem nie ma czegoś takiego jak wypalanie bierne – jest jedynie relatywnie wolniejsze zapychanie filtra przy szybkiej jeździe. Sadza gromadzi się zawsze – nawet jak jedziemy szybko – po to stworzono filtr dpf.

 

 

 

 

 

 

 

Panowie AUTOBUSY mają filtr dpf. One nie jeżdżą po 100 km/h po mieście a i tak wypalają filtr. Łoją nas po kieszeniach i tyle. Jakieś inne procedury muszą być i osobówki też muszą wypalać filtry w czasie powolnej jazdy.

 

Gość TOMEK CORSA B 1.2 i 45km

Panowie a co myślicie o tym i jak to się ma do realiów czy kolejne oszustwo ekologiczne by złoić nam kieszenie

http://www.motofakty.pl/artykul/adblue-czy-nalezy-sie-go-bac-1.html

 

Tyle że autobusy nie kosztują 50tys. PLN, tu cena robi swoje, no i przystosowanie techniki do konkretnej jazdy...

 

Sent with handy.

 

Panowie AUTOBUSY mają filtr dpf. One nie jeżdżą po 100 km/h po mieście a i tak wypalają filtr. Łoją nas po kieszeniach i tyle. Jakieś inne procedury muszą być i osobówki też muszą wypalać filtry w czasie powolnej jazdy.

 

Kicaj już napisał jedno, ja tylko dodam że duże silniki diesla pracują na innych warunkach, ponadto od tego producenci zaczynali już ponad 30 lat temu opracowywali doczyszczanie spalin.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności