Astra J 1.4 LPG - ostre szarpanie

[ArKos]

Tak powinno być. Możliwe, że parownik się sypnął, też miałem taki wypadek.

 

[Gość pavlo.gda]

1 godzinę temu, ArKos napisał:

Tak powinno być. Możliwe, że parownik się sypnął, też miałem taki wypadek.

Zobaczymy jutro, dam znać.

Pozdrawiam! :-)

 

[Gość mojo333]

Daj znać Sam mam fabryczną więc jestem ciekaw jak to się skończyło.

 

 

[Gość pavlo.gda]

W dniu 4.01.2019 o 17:01, mojo333 napisał:

Daj znać Sam mam fabryczną więc jestem ciekaw jak to się skończyło.

 

Cześć,

temat się nie skończył. W drodze do serwisu próbowałem wywołać 'usterkę' - bez wyraźnego skutku, może nie miałem dogodnego odcinka aby przećwiczyć gazowanie na maxa. W serwisie podpięto do komputera - brak błędów. Serwisant się przejechał (ja w tym czasie czekałem czytając gazetkę) i niczego niepokojącego nie zaobserwował. Doradca z serwisu powiedział, że usterki nie zaobserwowali, że może filtr, może paliwo itp. - w sumie chyba standard. Doszliśmy jednak do wniosku, że jakiś problem zapewne istnieje dalej i szarpanie zapewne znów wystąpi... Wróciłem do domu.

W weekend przegoniłem na ekspresówce i problem znów sie ujawnił. 

Będę dalej się kontaktował z serwisem - może nagram na rejestratorze jak to szarpie... nie wiem jeszcze. Ale bez nerw, wiadomo, że nie wymienią mi na dzień dobry instalacji na nową. Chyba można jeździć dalej :-)

Pozdrawiam.

 

[Gość mojo333]

Nagranie dobry pomysł.

Niestety wiem coś o chwilowych usterkach (nie związanych nawet z Oplem i lpg), jak nie padnie na stałe to serwis rozkłada ręce.

Pisz jak coś nowego się wydarzy. U mnie jak na razie (8 tys przebiegu) wszystko ok, nawet myślałem że będą problemy przy -10, które to temperatury zagościły w naszym kraju ale po ok 4 km co trwało 15-20 min się przełączył na gaz i później jak był nagrzany to pomimo gaszenie było normalne przełączanie. Zobaczymy dalej.

Edytowane 8 Stycznia 2019 przez mojo333

 

[Gość pavlo.gda]

Witam ponownie.

Temat miał swoją historię w międzyczasie, niestety nidokończoną.

Tydzień temu w sobotę podczas szarpania pojawił się "chek-engine". W poniedziałek rano już byłem w serwisie. Diagnoza - usterka wtryskiwaczy 1 i 2 (tak jak pisał ArKos), wymiana gwarancyjna.

Pierwszego dnia po prostu auto było sprawne - brak szarpania przy dodawaniu gazu, brak szarpnęcia przy przełączenia rano na LPG (to tak można?!).

Po południu problem wrócił, check-engine i szarpanie. Dwa dni przejeździłem na benzynie - problemu nie było.

Znów się umawiam z serwisem, znów muszę kombinować z pracą aby pojawić się u nich o sensownej godzinie. Auto zastępcze podobno nie przysługuje. Auto na 5-letniej gwarancji. Mam nadzieję, że pozostałe 3,5 roku wystarczy aby serwis zdążył je naprawić...

Dam znać co dalej.

Pozdrawiam!

 

[Gość tirr]

 

W dniu 17.03.2019 o 12:02, pavlo.gda napisał:

 

Dam znać co dalej.

 

Hej

Pavlo.gda jak sie zakonczyl temat - mam podobny problem z nowym autkiem

Pozdr

 

[Gość pavlo.gda]

Witam zainteresowanych.

Dopiero teraz wracam do tematu, bo wcześniej nie był znany jasny powód usterki ani też nie miałem siły na niekteczność działań podejmowanych przez ASO.

Teraz wydaje się być ok, po sugestii przyczyny usterki, która zresztą padła z mojej strony.

Łącznie z problemem w serwisie byłem 5 razy:

1. brak odczytu błędów, próba jazdy o której pisałem - wg serwisu jest ok. Padły sugestie, że paliwo nie takie, filtry itp.

2. zczytanie błędów, wymiana wryskiwaczy nr 1 i 2 - całość zamknęła się w około 1.5h - błąd nie wystąpił przez 1-2 dni, później znów to samo

3. odstawienie auta na około dwa tygodnie, otrzymałem auto zastępcze (na co niestety trzeba czekać, gdyż priorytet ponoć miała akcja z dieslami, a zapewne chodzi o floty po prostu). Wymiana wtryskiwaczy, przepinanie połączeń - usłyszałem, że trochę to potrwa, bo "dziwne rzeczy tu się dzieją z tym pana silnikiem". Po odbiorze problem wrócił. Wtedy już wedziałem, że zarówno na LPG jak i benzynie.

4. odstawienie auta na kolejny tydzień, auto zastępcze (po bólach i niezrozumieniu przez pana z serwisu, że muszę dojeżdżać do pracy, że nie wykorzystam mojego corocznego urlopu na czekanie na samochód). Serwis wymienił podobno jakieś zawory, wymienił wiązkę i poprzeprowadzonych próbach oznajmił, że usterka uzunięta - powodem miało być załamanie na wiązce. Problem znów występował, przy przyśpieszaniu i przy wysokim obciążeniu silnika - jazda 130-140km/h w pełni załadowanym aucie, na LPG i benzynie.

5. po rozmowie w pracy z kolegą (spec od Mazdy) i wyszukaniu przez niego podobnego przypadku omawianego na innym forum postawiłem na cewkę - umówiłem się z panem z serwisu na jazdę próbną. Na dzień dobry odczyt nie potwierdził występowania błędów - a w drodze do serwsu z powodzeniem byłem w stanie sprowokować ów szarpanie. Jazda potwierdziła problem i już miałem otrzymać kolejny raz auto zastępcze, gdy zasugerowałm awarię cewki. Wymaiana i muzyka gra - kolejna jazda potwierdziła akuteczność naprawy (mam nadzieję, że trwałą).

Finalnie, po około 6 miesiącach batalii mogę cieszyć się sprawnym autem. Szok i niedowierzanie, kwintesencja profesjonalizmu serwisantów, minimalizacja kosztów napraw i maksymalizacja zadowolenia klienta.

Ale tak dla podsumowania:

- błędy faktycznie mogą być nieodczytywane przez komputer (krótkie sygnały?)

- awaria może wyraźniej obiawiać się na LPG z racji uboższej mieszanki

- gdy nie ma błędów, a problem istnieje trzeba działać tak jak by komputer nie istniał

 

NIe wiem co mogę jeszcze dodać do powyższego...

Pozdrawiam!

 

[Gość hapvlz]

Cześć,

 

jaką cewke kupiłeś?

 

[Gość pavlo.gda]

Nie kupowałem, wymiana gwarancyjna w ASO.