Skocz do zawartości

Astra H 2.0T - Stuki w zawieszeniu, ale nie takie zwyczajne


Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie. Auta mam nie od dziś i ze stukami w zawieszeniu spotykałem się już wiele razy - nawet nie wiecie jak łomotać potrafią tylko minimalnie luźne klocki. Ale wracając do tematu. Ostatnio robiłem mały remont zawieszenia, ale problem który mam nie zniknął a wręcz się nasilił. Tak jakby usztywnienie pozostałych elementów bardziej uwypuklił problem. A więc tak:

 

co się dzieje: raczej pojedyncze puknięcie w zawieszeniu. Wcześniej występowało tylko jak po dłuższej jeździe do przodu kiedy zaczynałem cofać (na przykład na parkingu). Jeden brzdęk i koniec. Teraz się nasiliło. Nic nie stuka podczas samej jazdy, nawet po dziurach. Problem głównie występuje podczas skręcenia, mam wrażenie że częściej kiedy odciążę lub dociążę jedno z kół (wydaje mi się że jest to z prawej strony). Tak jak i wcześniej kiedy po dłużej jeździe zacznę cofać. Kręcąc kierownicą na postoju nic się nie dzieje. Brzdęk jest wyczuwalny na kierownicy, ale tylko w postaci przenoszonych wibracji, a nie luzu czy coś podobnego. Pukniecie pojawia się sporadycznie, ale jednak jest co mnie osobiście strasznie irytuje. 

 

Co było w ostatnim czasie robione z przodu: tuleje sań, tuleje wahaczy, sworzeń piasty, gumy stabilizatora, łączniki stabilizatora, końcówki drążków i na koniec zbieżność. Same drążki też miałem wymieniać ale złe zamówiłem a auto trzeba było już składać. Tak czy siak, stare nie chodzą już z oporem nowych, ale nie mają żadnych luzów. 

 

Jedyne co przychodzi mi do głowy i co nie było ruszane to oczywiście poduszka mcpersona z łożyskiem. Sprężyna niby sztywno siedzi w swoim miejscu ale kij wie co dzieje się podczas jazdy. Tak czy siak nic innego więcej nie przychodzi mi do głowy po za wywaleniem amorów i wymianą tych elementów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stuków, miałem kilka przypadków w przednim zawieszeniu, nie była skręcona kontra na końcówce drążka i delikatny puk był, łożysko lewego koła się powoli wysypywało i tylko trzask było słychać przy kręceniu kołami w miejscy, szum nie bardzo bo miałem oponki letnie Daytony i tylko je było słychać. Ostatnio drążek stabilizatora jeden w ręku przeginałem drugi sztywny, wymiana na dwa stalowe nowe pomogła, no i jeszcze nieoryginalne nadkole plastikowe, sztywne to badziewie w porównaniu do oryginału i jak jest teraz zimno to lubi sobie postrzelać, a już myślałem że padły nowe łączniki stabilizatora. Pęknięta sprężyna i łożysko zajechane w kielichu amortyzatora też słychać takie stuki pojedyncze..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprężyny organoleptycznie sprawdzałem, wszystkie całe i w bardzo dobrym stanie wizualnym. Wydawało się też że sztywno siedzą, ale kto tam wie. Trzeba wywalić amor i sprawdzić. Reszta zawiechy to tak jak pisałem, w zasadzie prawie cała nowa. Śruby sprawdzane po 3 razy czy wszystko dokręcone. Szarpiąc ręką za poszczególne elementy, czy też za całe koło oczywiście brak luzów i brak stuków. 

 

Ale doszedł mi jeszcze jeden problem. Nie wiem czy mogę je łączyć ze sobą. Już parę dni temu zaczął mi świrować ABS, ale dopiero dzisiaj trochę po testowałem go i wiem że nie jest ok. Otóż włącza się ABS  kiedy jadę z większą prędkością (choć przy mniejszych też się to zdarza), głównie po nierównościach i tylko musnę hamulec. Czuć na pedale że ABS się włącza, słychać i pompę mimo iż nie występują żadne warunki do jego włączenia. Jak już mocniej wcisnę hamulec to jest ok, układ działa dobrze, to znaczy ABS nie działa do momentu aż faktycznie wcisnę hamulec na tyle aby zblokować koła. Wiadomo, na nierównościach koła szybciej się blokują, ale nie przy dosłownym muskaniu hamulca. Przydałoby się sprawdzić jakie sygnały dają czujnik, ale mam niestety tylko ELMa, nie wiem czy i on coś takiego ogarnie. Mam nadzieje że to kwestia jakiejś wtyczki a nie piasty. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edit: z ABSem chyba się uporałem. Jedna z kostek od czujnika była nie do końca wciśnięta. Mam nadzieje że to tylko to było problemem, bo dzisiaj wszystko działało ok. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, psikałem. Ale ogólnie kostki wyglądały na czyściutkie, psiknąłem prewencyjnie. Od tamtego czasu spokój, więc wychodzi na to że nie do końca wciśnięta kostka, dawała kompowi jakieś błędne dane z czujnika. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będzie dalej występował błąd, to sprawdź sobie przejście ze sterownika ABS aż po sam czujnik przy kole powinny być po dwa piny na koło. Ja u siebie naprawiałem kabel przy lewym przednim kole ale przy pełnym skręcie w lewo dalej gdzieś musiał być przełamany i błąd ABS i Trakcji, chociaż sprawdzałem przejście multimetrem, ale fakt nie przełamywałem wtedy. Koniec końców pojechałem sobie na szrot i za 20zł wyjąłem sobie osobiście najładniejszy jaki był, a stało kilka sztuk Viki C. U nas w Szczecinie jest sporo części na Stobnie i na Mierzynie, chociaż na tym pierwszym sam możesz zdemontować i jest zawsze taniej. Cenę najlepiej umówić zanim się wyciągnie ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem o takich przypadkach. U mnie nie było żadnego błędu, więc przejście było, ale sygnał był widocznie "oszukiwany". Tak czy siak 500 km zrobione i wszystko działa jak trzeba.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam do tematu. Jestem po wymianie łożysk, ale to nie one stanowiły problem. Co prawda, nie były w idealnym stanie, ale jeszcze jakiś czas by pochodziły. W każdym bądź razie problem namierzony. Winna jest tuleja sanek - tylna, które dopiero co wymieniałem. Tuleja rusza się w swoim gnieździe. Da się ją wysunąć jakieś 0,5 mm, co powoduje te stuki podczas skrętów kiedy zapewne cała rama poddawana jest siłą skrętnym - stabilizator robi swoje. Mniejsza z tym. Tak czy siak coś z tym muszę zrobić i teraz myślę co. 

 

Winna może być sama tuleja, może podczas montażu popełniłem jakiś błąd albo problem jest w samym gnieździe. Tego niestety nie da się ustalić. Na pewno w gnieździe nie było żadnej korozji. Pół biedy że to tylna tuleja, bo da się tu działać bez ściągania sań. Ale teraz co zrobić:

 

- wymiana na drugą tuleje (patrzę jeszcze czy inni producenci nie mają czasem minimalnie szerszych) - obecnie siedzi Lemforder

- pierdzielnąć punktakiem w kilku miejscach i liczyć że będzie dobrze, nie lubię takiego "druciarstwa", ale zawsze to jakieś rozwiązanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności