Astra F gaśnie na luzie.Pomocy juz nie wiem co moze byc

[Gość Anonymous]

... bylem na sprawdzaniu i powiedzial mi ze nie dziala predkosciomierz a w rzeczywistosci dziala.Wyczytalem w twoich odpowiedziach ze moze sie tak zdarzyc i bytalem dla pewnosci.... ale dzieki :

 

[ja37]

W takim układzie powinieneś mieć błąd 24

 

[Gość Anonymous]

Ja miałem zmniejszony otwór dopływu powietrza i było dobrze a potem wsadziłem rurę taką jak od odkurzacza żeby z przodu nie ssało tylko ciągnie powietrze z tyłu silnika

 

[Gość Anonymous]

panowie jezeli chodzi o gasniecie silnika na luzie to moze byc zasyfiony reduktor(parownik) .posiada on podspodem korek spustowy ktory nalezy co jakis czas odkrecic i spuscic taka oleista ciecz ktora sie tam zbiera. tylko nalezy to robic jak parownik jest ciepły gdyz ten syf gestnieje jak ostyga .kiedys miałem własnie taki problem i przypadkiem szukajac przyczyny to odkryłem .było tam tego naprawde sporo.po tym zabiegu silniczek zaczoł pracowac jak marzenie!!!

I UWAGA nie róbcie tego jak silnik pracuje !???! taki jeden to zrobił i autko sie zapaliło

 

[Gość andrzej_m55]

kiler13, to co tu piszesz jest na str.6 napisane przez Mieto-68

tylko jest problem w tym że lepiej napisać (auto gaśnie co robić) niż poczytać i to jest smutne bo w koło to samo trzeba pisać

 

[Gość Anonymous]

Witam przeszukałem forum w sumie to dużo się dowiedziałem ale w sumie nic na tyle konstruktywnego by poradzić sobie z problemem. Przedstawię historię.

Astra F 1.6 z gazem 93r. na samym początku gasła na luzie np. Przy dojeżdżaniu do skrzyżowania (czyli jak prawie u wszystkich ) Przerobiłem dolot powietrza i problem zniknął. W między czasie wymieniłem przepustnice z powodu obrotów 3000 podczas jazdy. Minął ok rok i problem się pojawił. Auto zachowuje się tak że gdy silnik jest zimny spoko odpala ale gdy zrobię ok 1-2 km przy wciśnięciu sprzęgła obroty nagle spadają i gaśnie po czym nie chce już zapalić. Zdarza się że jak go chechłam to uda mi się go odpalić ale z wielkim trudem tzn kręci kręci aż tak delikatnie zagada i muszę kręcić i pompować gaz aż w końcu odpali. Czasem dzieje się tez tak że na luzie jak już chce mi zgasnąć to obroty spadają na minimum tzn 200- 100 i tak se pyrka jak ziemniaki na małym ogniu i zaczynają się powoli podnosić do 500- 600 i tam się zatrzymują. Wygląda to tak jak by sam chciał się uratować przed zgaśnięciem i czasem mu się uda, ale częściej mu się nie udaje i od razu gaśnie. Co ciekawe częściej gaśnie gdy dojeżdżam na skrzyżowanie z pochylonego terenu tzn. gdy jezdnia jest pod kątem ( przodem auta w dół ) To wszystko dzieje się na gazie ale jak jeżdżę na benzynie jest tak samo a nawet jeszcze gorzej bo nigdy się nie zdarza żeby auto samo uratowało się przed zgaśnięciem.Teraz napisze co porobiłem. Przerobiłem dolot powietrza. Filtr powietrza czysty. Świece sprawne. Przewody też. Oba silniczki krokowe poczyszczone. Parownik czysty. Wąż powietrza szczelny. Filtr paliwa nowy. Nie dostaje się lewe powietrze ( no chyba że jest coś o czym nie wiem. ) Jak już jadę to autko ma moc. Daje czadu nieźle. Ktoś ma pomysł jaka może być jeszcze przyczyna? pomocy bo już mam dosyć jeżdżenia z jedną noga na gaz-hamulec żeby nie zgasł

 

[Gość andrzej_m55]

nokash, Podstawowe pytanie

Model silnika bo nie piszesz i w profilu nie ma

Pali się kontrolka silnika, pewnie tak więc odczytać błędy

Świece sprawne. Przewody też

Sprawdzane czy wymienione

Może czujnik temperatury

 

[Gość Anonymous]

Model silnika wpisałem do profilu

Kontrolka silnika się nie pali. Paliła się po kupnie ale wymiana przepustnicy sprawiła że się nie pali.

Świece i przewody sprawdzone u mechanika. Czujnik temperatury wymieniłem ok. tydzień temu na nowy. Jakieś pomysły? Dzięki za pomoc z góry

 

[Gość dikeys]

sondę lambda sprawdzałeś?

 

[Gość andrzej_m55]

Witam

Tak pomyślałem że coś z zapłonem,może przestawiony,czujnik challa siada

Sprawdź wszystko sam. Iskrę, czy wtrysk daje mgiełkę,wężyki podciśnieniowe itd.