[1.6 16v z16xe Meriva A] Czujnik temperatury cieczy test

[Gość Adikk]

Jest zimniej i problem przestał występować, ale już się dowiedziałem że czujnik w ASO kosztuje około 100 zł także przy wymianie oleju go wymienię. Testowałem go też przez komputer to niby pokazuje w miarę ok, ale z drugiej strony wszelkie objawy wskazują na niego, niby wystarczy że w pewnym zakresie temperatur będzie fałszował pomiar i stąd później taki cyrk (jak silnik zimny to dawka paliwa opiera się na tym czujniku a po chwili dochodzą dane już z lambdy i wtedy silnik już działa normalnie)

 

[Gość asymetryczny]

W dniu 26.12.2016 o 10:46, Adikk napisał:

Jest zimniej i problem przestał występować, ale już się dowiedziałem że czujnik w ASO kosztuje około 100 zł także przy wymianie oleju go wymienię. Testowałem go też przez komputer to niby pokazuje w miarę ok, ale z drugiej strony wszelkie objawy wskazują na niego, niby wystarczy że w pewnym zakresie temperatur będzie fałszował pomiar i stąd później taki cyrk (jak silnik zimny to dawka paliwa opiera się na tym czujniku a po chwili dochodzą dane już z lambdy i wtedy silnik już działa normalnie)

 

I problem rozwiązany? 

 

 

 

Kolega nauczy się używać opcji cytuj

 

[WariatPSM]

Minęło prawie trzy lata, możesz nie uzyskać odpowiedzi. Jeśli masz podobny problem, napisz to w tym temacie i ktoś postara się pomóc, edytuj post bo są puste pola w cytowaniu.

 

[Gość Adikk]

Nie pamiętam co zrobiłem wtedy natomiast ostatnio pojawił się problem z wchodzeniem na obroty i silnik nie miał w ogóle siły. Dawało się gaz a on nie miał siły jechać, sprawdzane praktycznie wszystko, rozrząd był w stanie złym więc został wymieniony (miał do swego czasu chyba pół roku i z 5000 km więc spoko). Niestety problem nie do końca ustał, pomogło dolanie paliwa. Silnik dalej czasem niechętnie wchodził na obroty. Dojechałem do stacji zalane dobre paliwo, z czymś do czyszczenia wtryskiwaczy, LPG pojeździłem na PB i problem ustąpił. Wydawało się ok.

Podczas gdy poziom BP zmalał poniżej 1/4 baku problemy powróciły, pokombinowałem (na lpg chodzi ok) padło na pompę paliwa, którą wymieniłem i jest znów ok. 

UWAGA na przewód łączący pompę ze złączką na baku, u siebie wymieniałem bo twardy jak kamień i popękał - nie jest to zwykły przewód paliwowy tylko taki który może pływać w beznzynie tzw. zatapialny, a zwykłe są do przepływu czyli na zewnątrz baku.

Oczywiście samą pompę a nie cały zestaw za jakąś astronomiczną kwotę.