Skocz do zawartości

dobry warsztat na sląsku


Gość szandorek

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 rok później...
  • Odpowiedzi 34
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Byłem ostatnio z polecenia kumpla a Katowicach w serwisie MM Cars na ul Lotnisko, najszybszy termin naprawy , powiem wam zadowolony jestem. I szybko i sprawnie, cenowo tez ok. Więc polecam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...

Byłem zmuszony oddać Merivę do naprawy, padło na MarTech w Siemianowicach, bo polecany.

 

Zdiagnozowali usterkę pompy paliwa, wymienili. Tylna kanapa nie miała nawet jednej plamki, po tej naprawie wygląda tak:

 

IMG_20230106_142133aaaa.thumb.JPG.b56ee3b6933f91b8478773f406e244e1.JPGIMG_20230106_142139aa.thumb.JPG.578136df9949e59ec7fce95ce48e7a19.JPG

 

Każda, -włącznie z oparciami - część kanapy uświniona i zatłuszczona.

 

Wymieniono też świece i cewkę, tak się skończyła jazda po odebraniu auta:

 

IMG_20230106_185306aaaa.thumb.JPG.046d9e8a91e87e4f32b4cf223fe5c87e.JPG

 

 

Tyle w temacie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na jaką skalę mają problem ale Arku tam chyba brakuje Ciebie.

Poleciłem ich koledze z garażu .Pojechał do nich Fabią 2 1.2 TSI na wymianę rozrządu.( bo ja miałem za dużo perturbacji rodzinnych więc czasu zero)

Przebili mu oponę ( rozerwali na ok 3 cm z boku opony) , uszkodzili alufelgę.Tak jakby zostało walnięte w krawężnik albo coś podobnego

Fakt że zaproponowali mu że albo odkupią mu alufelgę i oponę albo on nie zapłaci za robociznę.

Przy jeździe podczas odbioru , auto mu zdechło po wyjechaniu od nich.

Stwierdzili że do wymiany przewody WN. które kupił dwa miesiące wcześniej.

Wymienili i auto do odbioru. Przyjechał do domu i okazało się że źle ułożono mu jeden przewód WN , stykał się z osłoną turbo i wytopiło go . Więc następne WN do wymiany.

Ale zaś kilka miesięcy wcześniej robili rozrząd jego ojcu w AH i było wszystko ok.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasięgnąłem języka i mam już wszystkie informacje w sprawie.

Tak jak domniemywałem... kolego @wojz - w mojej ocenie jesteś taką ludzką mendą, malkontentem, któremu nikt nigdy nie dogodzi.

Ale do rzeczy.

Twój gruz (bo ciężko stan silnika tego samochodu uznać jako normalny) trafił do serwisu po Twoich wcześniejszych januszowych kombinacjach.

Wymieniałeś świece, wymieniałeś cewkę, grzebałeś przy pompie paliwa, kombinowałeś sam. Jeśli chodzi o samą pompę,. to ojebałeś koncertowo śrubki na okrągło, że trzeba było fest kombinować, aby to odkręcić.

Po diagnozie otrzymałeś telefon z serwisu z diagnozą: uszkodzona pompa paliwa. Została przedstawiona oferta wymiany KOMPLETNEJ POMPY Z KOSZEM, Bosch, koszt 800zł. Wymądrzałeś się przez telefon, że wystarczy sam wkład wymienić za 150zł (chyba z firmy kogucik albo krzak w tych pieniądzach), że jest niby znany problem z koszami i samemu da się go rozwiązać, bo już wielokrotnie czyściłeś "kanaliki" (cokolwiek to jest i o ile w ogóle istnieje w koszu pompy tego modelu auta). Otrzymałeś odpowiedź, że serwis nie robi takich wymian, ponieważ przewody paliwowe w koszu są z igelitu, zagrzewane na gorąco i jest duża szansa, że po zmianie wkładu może być nieszczelność i problemy z pracą pompy, bo będzie gubić ciśnienie. Dowiedziałeś się też, że kosz pompy zawiera filtr paliwa w postaci sitka i aby serwis mógł dać gwarancję na naprawę, musi nastąpić wymiana całego zespołu pompy.

ZAAKCEPTOWAŁEŚ KOSZTY.

Miałeś jeszcze chęć robić rozrząd, ale zrezygnowałeś. Wyraziłeś zgodę jedynie na wymianę zespołu pompy paliwa. 

Gdy auto było gotowe, przyjechałeś po nie i po oglądaniu starego zespołu pompy wyjętego z samochodu, zacząłeś krytykować koszty pompy, na które wcześniej wyraziłeś zgodę, bo znalazłeś w internecie za 500zł. Wskazano Ci hurtownię, w której serwis się zaopatruje - konkretnie INTERCARS - wraz sugestią, abyś sam sprawdził cenę pompy.

Wielce zniesmaczony odebrałeś auto.

Stało przy wyjeździe z bramy i było doskonale widoczne z biura. Dobre 5 minut łaziłeś jak smród po gaciach oglądając to auto, jakbyś je właśnie kupował. Maska do góry - maska na dół. Bagażnik do góry - bagażnik na dół. Wszystkie drzwi otwórz - wszystkie drzwi zamknij. BYŁO WIDNO PODCZAS ODBIORU.

Skoro więc tapicerkę ubrudzono, to dlaczego od razu nie wróciłeś do biura i nie interweniowałeś? Oglądałeś to dobre kilka minut. Przecież te siedzenia kładzie się wajchą...

Podczas diagnostyki były wyjmowane świece i cewka - zgadza się. Tyle tylko, że SILNIK NIE POSIADAŁ PLASTIKOWEJ OSŁONY na górze, w związku z czym nie było konieczności odkręcania korka wlewu oleju, aby osłonę zdjąć i dostać się do cewki i świec...

Jesteś normalny? Najpierw akceptujesz koszty, potem negujesz koszty, sam grzebiesz i nie umiesz sobie poradzić, a potem szykanujesz gdy auto zostało naprawione?

Nie jesteś typem tzw. trudnego klienta. Jesteś typem pieniacza i mendy, który najprawdopodobniej swoje frustracje wyładowuje w taki sposób. Z mojej strony tyle wobec takiego postępowania. Znam właściciela na wylot i nigdy w życiu nie uwierzyłbym, że w taki sposób może to wyglądać. Na wstępie delikatnie tylko ująłem to w formie "Nie chce mi się w to zbytnio wierzyć...". I miałem rację.

 

@adam1954

Faktycznie, miało miejsce takie zajście. Podczas jazdy próbnej szef wpadł w dziursko. Na drodze dojazdowej do serwisu asfalt dziurawy jak durszlak - prawda. Nieuwaga/pech - jak zwał tak zwał. Jego wina.

Po zajściu zadzwonił, powiedział co się stało i od razu zapytał, jak może rozwiązać problem. Padła propozycja odkupienia felgi i opony, padła propozycja pokrycia kosztów za felgę i oponę, padła propozycja darmowej usługi za wykonaną wymianę rozrządu.

Kolega wybrał darmową usługę stwierdzając, że ogarnie sobie temat opony i felgi. Sprawa została obopólnie uznana za zakończoną.

Spytaj go proszę czy faktycznie tak było i daj mi znać.

Dzięki

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Arku .Pisałem o tym .I pisałem też że gdy kolega wybrał się na jazdę próbną zdechło mu auto prawie za bramką.

Stwierdzili że  poszły przewody WN 

Wymienili na nowe( ale starych mu nie oddali , wszystkie części z rozrządu tak ale brakowało tych niby uszkodzonych przewodów WN)  Za przewody zapłacił  i źle założyli jeden( 3 gar) który stykał się z osłoną turbo.

Gdy kolega dojechał do garażu to przewód już był nadtopiony na tyle że waliło iskrami po silniku.

To akurat  widziałem osobiście bo wtedy byłem w garażu , ale że do Siemianowic jednak jest kawałek drogi to olał sprawę i postanowił kupić ponownie nowe i sam je założył

 

Dla tego pisałem że w miarę uczciwie podeszli z robocizną lub odkupieniem koła i opony.

Felga w sumie miała niewielki ubytek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności