Skocz do zawartości

Opel Astra 1.7 CDTI 2005r. gaśnie podczas jazdy, problem z ponownym odpaleniem, błędy ECN 034029, ECN 033529


Gość karolb17

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Przeglądałem już masę różnych forów, lecz nigdzie nie mogę znaleźć konkretnego rozwiązania mojego problemu. A mianowicie, zaczynając od samego początku.

Jestem posiadaczem Opla Astry III, 1.7 CDTI, 74kW 101KM, 2005 r.

Samochód kupiony w komisie w sierpniu 2011 i już od samego początku problemy i od tamtej pory cały czas się z nimi borykam.

Oczywiście pierwsze co zrobiłem, to wymiana rozrządu, filtrów i płynów. Miał problemy z odpalaniem, więc zakupiłem nowy akumulator i problem zniknął. Następnie po kilku dniach wyjeżdżałem do Holandii. Przez 200 km wszystko było ok, aż mi radio nie zaczęło trzeszczeć, przygasać, wraz z innym oświetleniem samochodu, aż nie zgasły światła zewnętrzne. Było już dość późno, więc noc na stacji benzynowej. Diagnoza dość prosta - alternator. Obudowa była wymieniona, wszystko ładnie, jedziemy dalej. Osiągamy prędkość ok. 140 km/h, na obrotomierzu ponad 3000 obrotów i zapala się kontrolka samochodu z kluczykiem. Auto traci na mocy i pomimo wciskania pedału gazu do oporu zero reakcji. Malsymalne obroty 3000 i więcej nie da się wycisnąć. Po chwili kontrolka gaśnie, autko idzie normalnie, jest moc i przyspieszenie, ale tylko przez kilka minut i znów to samo. No ale nic, utrzymałem prędkość ok. 130 km/h, troszkę mniej niż 3000 obrotów, włączyłem tempomat i bez większych trudności (nie licząc problemów z wyprzedzaniem) dojechałem na miejsce. Ok. Holandia, max prędkość na autostradzie 120km/h, zapomniałem o problemie. Przeprowadziłem się do Niemiec i znów to samo. Do tego, przy gwałtownym dodaniu gazu samochód kopci na czarno, ale to tak czarno jak sadza, do tego na ziemi zostaje czarny ślad. Pojechałem do mechanika (połowa 2012r.) komputer nie pokazał błędów, nic nie poradził. Pojechałem do następnego. Wymienione wszystkie świece żarowe, przeczyszczony EGR. Czyszczenie coś pomogło, lecz tylko tyle, że trochę rzadziej się to zdarzało. Więc EGR wymieniony na nowy. Po przejechaniu ok. 10 km, znów to samo. Mechanicy już nie mieli pomysłu co dalej. Ale ok. Do pracy nie daleko, więc jeździłem, nie przekraczając 3000 obrotów. Czasami pojawiała się kontrolka samochodu z kluczykiem, lecz zazwyczaj tylko na chwilę i było ok. W momencie pojawiania się, auto rozpędzało sie bardzo pomału - jakby wogóle nie miało mocy. Gdy gasła - wszystko w normie. Aż do pewnego czasu. Pora na wakacje, z żoną i synkiem pojechaliśmy do Polski (oczywiście nie przekraczając 3000 obrotów, gdyż się nie dało). Tam pierszy raz miałem taki przypadek. Rano jeździłem, wszystko było ok. Po kilku godzinach stania na podwurku, wsiadam próbuje odpalić i nic. Rozrusznik pracuje, ale auto nie odpala. 2 godziny później, odpala jakby nigdy nic. Dla pewności podpiąłem akumulator pod prostownik, ładował się całą noc. Pojechałem do serisu Boscha. Błędów pod komputerm żadnych. Stwierdzili że EGR. Jak ich uświadomiłem, że wymieniony rok wcześniej to nie wiedzieli. Sprawdzili alternator. Wymienili łożysko i mostek w nim i tyle. Ok. Dzień powrotu do Niemiec. Przejechane jakieś 900 km, pora na tankowanie. Zatankowałem (drugi raz podczas podróży, za pierwszym razem nic się nie działo), odpaliłem samochód i zjechałem 300-400 m na parking żeby zapalić. 5 minut później wsiadam, próba uruchomienia samochodu i znów to samo. Odczekałem kilkanaście minut, przekręcam kluczyk, odpalił od razu. Udało dojechać się na miejsce. Problem był cały czas, jednak zaczął pojawiać się coraz częściej. Aż pewnego razu zgasł mi w czasie jazdy, przy prędkości ok. 20 km/h na zakręcie. Postał trochę czasu, pojechaliśmy do Lidla, żona została w samochodzie, specjalnie go nie gasiłem. Wychodzę ze sklepu, żona mówi że sam zgasł. I znów problem z odpaleniem. Kilkanaście minut - odpalił. Chwilkę poczekałem - zgasł. Przyjechał po nas sąsiad. Po kilku godzinach wróciłem po samochód. Odpalił bez zarzutów. Jednal w czasie jazdy szarpało nim, ale nie zgasł. Dojechałem do domu (jakieś 10 km). I tak było przez jakiś czas. Ale do pracy jeszcze jeździłem. Aż znów nie było to samo. 2 dni przed końcem umowy - to samo. Udało mi się wrócić do domu, wziąłem wolne na ostatnie 2 dni, i dokładnie od 20 października 2012 samochód stał na podwórku, gdyż nie było mnie stać na naprawę. Co jakiś czas tylko go odpalałem, żeby zimą całkiem mi go szlag nie trafił. Zazwyczaj chodził od 20 - 30 minut, po czym gasł. I znów to samo. Problem z odpaleniem, po kilkunastu minutach odpalał, chwilę chodził i gasł. Aż w końcu oddałem go do mechanika, to było jakieś 2 miesiące temu. Po opowiedzeniu mu o objawach stwierdził, że EGR. Powiedziałem że wymieniony, powiedział że może być pompa paliwa, ale że musi sprawdzić. Wyczyścił mi tłumik, auto nadal kopciło. Sprawdził wtryski - powiedział, że 3 są na wykończeniu, że musi podzwonić po szrotach i dobrać. To wszystko trwało u niego 6 tygodni, więc w końcu zdecydowałem się odebrać od niego samochód. Dostarczył mi go na lawecie. 2 tygodnie temu oddałem samochód do serwisu Opla w Niemczech. Powiedzieli, że w komputerze widzą tylko problem z ABSem, oraz że zaraz po odpaleniu turbina pracuje na maksa. I jeśli to będzie to, to koszt wymiany może wynieść od 2000 do 2500 €. Ale że muszą sprawdzić. Po sprawdzeniu wymienili czujnik ciśnienia doładowania, oraz jakiś przekaźnik (zawór), jednak nie znam tych terminów mechanicznych po niemiecku, więc nie jestem w stanie powiedzieć co to dokładnie było. Mówili że przejechali samochodem ok. 20 km, że nic się nie działo, że chodził półtorej godziny odpalony i nie zgasł. Pod komputerem 0 błędów. Samochód odebrałem w ubiegłą sobotę. Jeździłem ale nie dużo, wszystko było ok, nawet przestał kopcić,ale aż do wczoraj. Jechałem i samochód znów nagle zgasł. Próba odpalenia, i znów to samo. Rozrusznik pracuje, wskazówka od obrotomierza przesuwa się na jakieś 300 obrotów, gdy przestaję kręcić, pojawia się kontrolka samochodu z kluczykiem obroty spadają wtedy i koniec. Samochód zostawiłem przy drodze i po jakimś czasie po niego wróciłem. Odpalił bez problemu, dojechałem na podwórko (200-300m) i teraz co robić :-( Po sprawdzeniu błędów metodą gaz hamulec odczytałem następujące informacje: ECN 034029, ECN 033529.

Podsumowując:

Opel Astra III CDTI, 74kW 101KM, 2005 r., przebieg: 230 000 km

Wymienione:

Rozrząd, akumulator - połowa 2011 r

Naprawa alternatora (2 - krotnie) - połowa 2011 i połowa 2012

Świece żarowe i EGR - połowa 2012

Czyszczenie tłumika - 5 tygodni temu

Czujnik ciśnienia doładowania oraz przekaźnik (zawór ?) - niecałe 2 tyg. temu

Aktualny problem:

Auto gaśnie podczasjazdy, problem z odpaleniem.

Przy próbie odpalenia, na chwilę zapala się kontrolka samochodu z kluczykiem. Obroty podskakują na 300, kontrolka gaśnie, obroty spadają. Kolejna próba - to samo. Po kilkunastu minutach odapala bez zarzutów.

Błędy sprawdzone metodą gaz hamulec: ECN 034029, ECN 033529.

 

Gdy pytałem znajomego mechanika powiedział, że albo pompa paliwa albo wtryski. Znajomy mówił że termostat. Inny mechanik - immobiliser. Nie mam już siły i głowy do tego samochodu.

 

BARDZO PROSZĘ O POMOC

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Na innym forum znalazłem taki temat:

http://forum.samnaprawiam.com/opelastrag17cdtislabo-odpala-vt1980.htm?sid=ef1b2e778ed5f051eda1b0975a545ed5

oraz objawy uszkodzenia wtryskiwaczy:

http://www.regeneracjawtryskiwaczy.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=5:objawy&catid=9&Itemid=112

 

Jednak zanim znów podjadę do opla, chcę zasięgnąć trochę języka, gdyż już mam dość ciągłego inwestowania w ten samochód.

Co Wy myślicie? Mogą to być wtryski? Duże prawdopodobieństwo na to? Czy raczej stawiać na te czujniki?

Nikt wcześniej nie miał podobnego problemu?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zielony jeśli chodzi o mechanikę samochodową i najprawdopodobniej jutro znów wizyta w oplu. Ale jeszcze jedno pytanie: czy przyczyną moich problemów może być złe ustawienie rozrządu? Czy warto mówić panom w serwisie żeby mi to sprawdzili, czy to na pewno nie to i szkoda pieniędzy? Czy to właśnie rozrząd może być przyczyną tych błędów i przez to komputer mi pokazuje problem z czujnikami?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochód w serwisie, teraz czekać na telefon co wykryli i koszt. Koleś przejechał się ze mną i samochód zgasł mu w trakcie jazdy, więc może w końcu dojdą co to jest, skoro na własne oczy widział. Po jeździe dodał, że może to być także alternator. Także czekam na wieści, jak odbiorę auto i sprawdzę to napisze. Może komuś ta wiedza kiedyś się przyda.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam w IE, mam Astre Bertone 2.0 Turbo [turbina od Astry OPC] i od wczoraj mam takie same objawy.

 

Po przejechaniu 20+ kilometrow, silnik potrafi szarpnac, a na swiatlach zgasl mi juz 3 razy [na wyjezdzie z autostrady, w trakcie jazdy te szarpniecia to pewnie efekt gasniecia silnika, ale wrzucony bieg i noga na gazie sprawia ze zaskakuje ?]. I mozna krecic wtedy rozruch na maxa i nic. A po kilkunastu minutach odpala i jakis czas smiga perfekto. Nie kopci sadza za to. A ktos mi mowil ze to moze byc tez woda w paliwie ? Albo cos z chlodzeniem, ze sie niby zagotowac potrafi czy cos?

 

Anyway, dawaj znac co wyszlo w twojej Astrze, bo wydaje sie ze mozemy miec ta sama usterke :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie,
właśnie odebrałem telefon z serwisu i "najprawdopodobniej" auto już naprawione. Z tego co zrozumiałem, bo to jednak mechaniczne terminy po niemiecku, to wymieniony został czujnik położenia wału, ale pewność będę miał jutro, jak dostanę wydruk czarno na białym. Pan mówił, że mogę już odebrać, ale dziś już jeździł trochę i jeszcze jutro z rana chciałby trochę km zrobić żeby się upenić że nic się nie dzieje i że błędy nie wracają. Tak czy inaczej, pozytywy dla mati11294 i podziękowania za pomoc.
Kolego cookerpl jak już odbiorę auto to napiszę co zostało konkretnie wymienione, a jak trochę pojeżdżę to znów dam znać czy już na pewno wszystko w porządku. A Ty coś wogóle działasz z autem czy czekasz na mnie?? :-D

Edytowane przez karolb17

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak. Samochód odebrany i na razie nic się nie dzieje. Wymieniony czujnik położenia wału. Koleś przejechał nim 20 km, ja dziś dorzuciłem kolejne 20. Niepokoi mnie jedna rzecz. Odruchowo sprawdziłem sobie metodą gaz hamulec błędy, i okazało się, że błędy są nadal. Moje podejrzenie jest takie, że zanim wymienili mi czujnik, podłączyli samochód pod kompa, stąd wiedzieli co wymienić. Jednak wydaje mi się, że po wymianie nie sprawdzili błędów ponownie i zapomnieli o ich usunięciu. Jendak z tego co czytałem, jeśli czujnik będzie sprawny i to to było przyczyną, to nic nie powinno się dziać, a po którymś uruchomieniu samochodu, jeśli będzie wszystko ok, komputer sam usunie te błędy. Co Wy o tym myślicie?? Czy to prawda, czy lepiej udać się do nich znowu, w celu usunięcia błędów??

Proszę o jakąś podpowiedź, jednak jeśli nie ma czym się martwić, to w niedziele planuję trasę około 250 km i wtedy zdam już mam nadzieję ostatnie sprawozdanie w tym temacie :-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto sprawdzone, dziś zrobiłem prawie 300 km, w sumie od odebrania z serwisu prawie 400. Nie szarpie, nie gaśnie, nie kopci. Na usunięciu błędów nie byłem, ale po powrocie z dzisiejszej trasy użyłem metody gaz hamulec i okazało się, że błędów już nie ma:) Czyli faktycznie coś w tym jest, że po którymś uruchomieniu auta, jeśli błąd nie powraca, to zostaje usunięty.

Podczas jazdy miałem tylko mały problem, gdyż zapaliła mi się kontrolka układu stabilizacji toru jazdy. Nic złego się nie działo, poza tym, że kierunki mi nie odbijały, musiałem wyłączać ręcznie. Po dojechaniu na miejsce, zgasiłem auto, odpaliłem po kilku minutach ale znów się świeciła. Ale po przejechaniu dosłownie kilku km zgasła i wszystko wróciło do normy:) Auto nie było używane pół roku, więc może coś się zastało tylko. Teraz je rozjeździć i mam nadzieję, że będzie ok. Na wywarzenie muszę tylko pojechać, bo minimalnie mnie ściąga na lewą stronę i przy większych prędkościach (od 130 km/h wzwyż) lekko trzepie kierownicą i jakby coś stuka.

No ale jeździ, usterka usunięta więc temat do zamknięcia:)

mati11294 dzięki wielkie za pomoc. Tobie chyba jako jedynemu chciało się przeczytać mój temat:P DZIĘKUJĘ

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość popencjusz

Jeśli zapaliła się kontrolka to zapisały się też błedy. Objaw podobny do padajacego czujnika skrętu kierownicy. Czas pokaże. NAraze trzeba cieszyć sięz jazdy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności