Skocz do zawartości

Wyciek oleju z simeringu wału korbowego


Gość Marcin p

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, claprotected napisał:

silnik mam po regeneracji

Nic o tym nie pisałeś wcześniej.

Cała rodzina 2,0cdti cierpi na te same przypadłości, czyli uszczelka smoka pompy oleju. Naście tych silników rozbierałem, więc wiedziony pragmatyką wiem, że nie opłaca się naprawiać bo koszty sięgają 8-9k za porządną naprawę.

Stąd kwestia do piachu lub naprawa.

Ad rem...

Skoro była robiona regeneracja, to już mi się zapala czerwona lampka: jak ona była zrobiona, skoro wał ma luzy. Albo ktoś pokpił sprawę i obleciał temat po taniości, albo nie miał pojęcia za bardzo o tym silniku i jego czułych punktach.

Panewki korbowe zawsze lecą przed głównymi, bo są bardziej obciążone mechanicznie.

Moja sugestia: dokładnie obejrzeć panewki główne i wał. Skoro ktoś olał wymianę półksiężyców, lub też wymienił a już się zjechały, to nie jest dobrze. Żeby nie było tak, że zlikwidujesz skutek, a nie przyczynę i po chwili problem powróci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, claprotected napisał:

chyba ten dwumas załatwił te półksiężyce

Teoretycznie dwumas może spowodować nawet pęknięcie wału. Miałem mondeo 2,0tdci z urwanym czopem wału, a dwumasa rozpadła się na 2 części i wypadły sprężyny ze środka.

Jeśli ta dwumasa faktycznie była rozwalona i działała na zasadzie skrzywionej felgi w aucie (walenie lewo-prawo odczuwane na kierownicy) to z całą pewnością mogła to być ta przyczyna.

Jedno ale: takie drgania musiałyby być odczuwalne, musiałby być jakiś objaw. Szarpanie przy ruszaniu, wibracje, no coś musiałoby być.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś miał skrzywiony wał to już od odpalenia by silnik latał w przegrodzie. Jak już zaczyna stukać przy odpalaniu i gaszeniu ta magiczna dwumasa to trzeba wymieniać, zwlekanie tylko źle służy na wał jak i na skrzynie biegów. Mogą to być opony, tarcze albo wewnętrzne przeguby, miałem taki przypadek w swojej Viki C, padnięty był przegub wewnętrzny z lewej strony, wrzuciłem całą półoś i jest spokój.

 

Też jest tak jak Arkos piszę, powinien wlecieć cały komplet, zaznaczając że dwumas to 2/3 ceny gratów zazwyczaj. Ja wstawiałem u siebie Luka komplet przy przebiegu 280tys.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej było bicie, rozjebało półksiężyce. Dwumas nowy ale stary docisk i tarcza, co też może być przyczyną wibracji i dalszego niszczenia silnika.

Jeśli ten znajomy jest taki kozak, że zgodził się na stary docisk i obijanie tarczy przy rozjebanym dwumasie, to ma mistrza. Nigdy w życiu bym się nie zgodził na zostawienie starych gratów i wymianę samej dwumasy, jeśli wcześniej były generowane jakiekolwiek wibracje, bo NIE DA SIĘ jednoznacznie ustalić, który element sprzęgła je generuje. Chyba, że 3 razy zrzucasz skrzynię i wymieniasz po kolei.

Rzecz kolejna: sprzęgło wymienia się jako ZESTAW. Wymiana pojedynczego elementu jest tak samo głupia, jak przy rozrządzie wymiana samego paska + napinacza a pozostawienie starej reszty. Ani to mądre ani profesjonalne podejście. No i rzecz kolejna: instrukcja serwisowa stanowi, że pojedyncze elementy zestawów (rozrząd, sprzęgło itp) wymienia się w wypadku, gdy zestaw nie osiągnął większego przebiegu, niż 5kkm.

Skoro dwumas był rozjebany, to musiał przelecieć z 1,5- 2 paki i samo to już wskazuje, że ma wpaść cały zestaw.

Chytry dwa razy traci i w takich przypadkach doskonale się sprawdza to przysłowie.

Na moje:

- weryfikacja CAŁEGO dołu silnika i wymiana KAŻDEGO elementu noszącego ślady zużycia, bo 25kkm to śmieszny przebieg i nie ma prawa być żadnych śladów

- wymiana kompletnego sprzęgła wraz z wysprzęglikiem - tak jak należy to zrobić

Potem dopiero szukać czy przegub czy poduszka skrzyni czy półoś czy cokolwiek innego bije i generuje drgania. Wskazanie jest na element jezdny, niezależny od prędkości obrotowej silnika a zależny od prędkości auta. Nie zmienia to faktu, że sprzegło to jebnięta fuszera a nie profi robota.

No chyba, że kolega chce rozjebać silnik do końca i drugi raz sie babrać z tym, to jak najbardziej można działać na zasadzie jak wyżej - zapalenie płuc leczyć witaminą c.

Po to są instrukcje serwisowe, żeby się do nich stosować.

Prześmiewcy sie nabijają, że to po to, żeby więcej wymienić i więcej siana zarobić. Ci sami prześmiewcy mają też w dupie dane serwisowe z tych instrukcji, skutkiem czego dowalają śruby jak idioci krzywiąc miski olejowe, wyrywają gwinty, ukręcają śruby albo uszkadzają elementy przez zbyt silne dokręcenie. A potem wszyscy winni i wszystko winne tylko nie oni. A prawda jest taka, że ktoś to na jakiejś podstawie obmyślił i wie, co się stanie, jeśli postąpi się inaczej, niż zakładano. Tylko tyle i aż tyle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz. Ale odnosze wrazenie ze jedynym winowajcą całej sytuacji jestes Ty. Niby piszesz ze nie wiesz, niby szukasz pomocy. A jak dostajesz odpowiedź jak powinno byc cos zrobione zgodnie ze sztuka to zarzucasz innym chęć wymiany podzespołów w ciemno. Niestety trzeba spojrzec prawdzie w oczy. Przyżydziłeś na dole silnika, przyżydziłeś na sprzęgle, a potem sie dziwisz ze masz strucla. Niestety sa rzeczy ktorych nie przeskoczysz. Przyżydziłeś to teraz się mści. Mało tego, zrobiłeś to z premedytacją, wiedząc ze wał lata na boki zrobiłeś pól remontu dołu silnika. Sorry strzał w kolano. Jesli chcesz wymieniać połowę sprzęgła i połowe innych podzespołów to też masz pół sprawne auto. Pretensje tylko i wyłacznie do siebie. Zdrutowałeś auto i tyle w temacie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończąc moje udzielanie się w tym temacie, powiem tylko tyle:

16 minut temu, claprotected napisał:

co do tego auta i silnika to jest katastrofa mechaniczna

Auto ma swoje wady, owszem.

Osoba je użytkująca, która zada sobie trud ustalenia typowych bolączek, pilnuje wszystkiego, co jest słabym punktem.

Profilaktyczna wymiana uszczelniacza smoka pompy co 5 lat lub 150kkm przynosi taki efekt, że silnik ma nalatane 430.000km i jeździ bezproblemowo. Bez wymiany panewek, honowania bloku czy innych historii.

Mało tego, mechanicznie auto jako auto miało przy 430kkm ORYGINALNE ZAWIESZENIE PRZEDNIE czyli fabryczne amory, wahacze, drążki i końcówki drążków kierowniczych. Wymieniano jedynie łożyska bo to słabszy punkt, szczególnie tylne. Tylne tuleje wahaczy oczywiście również - słaby punkt. Poza typowym serwisem ŻADNYCH cudów .

Jak słyszę takie pieprzenie, że to porażka mechaniczna, to zaraz widze Janusza, co to okazyjnie kupił 20-letniego diesla z przebiegiem 120kkm od niemca co płakał jak sprzedawał. A potem po roku łazi i piedroli, że VW z dupy auto, bo przy 150kkm remont silnika musiał robić.

Ludzie, weźcie sie ogarnijcie w końcu, bo jak czytam niektóre wywody wraz z ich "uzasadnieniem" to chętnie zdobyłbym telefon do Freda Flinstone'a i poprosił o pożyczenie swojego bolidu. Ona na peewno sie nie spiedroli.

Tyle, temat spadł w okolice dna, w zasadzie zaczyna szurać w mule. A wszystko moim zdaniem przez "swoje" wizje właściciela. 

Skończyłem, dalej mi się nie chce.

Powodzenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że nie masz bladego pojęcia o tych silnikach. Pisałem. Dbać i pilnować kilku rzeczy wystarczy, żeby pół bańki przelecieć bez roboty silnika.

Jak podchodzi sie do tego silnika sposobem na Janusza, czyli wytre dupe palcem, to na papierze zaoszczędzę, to potem są efekty i takie pieprzenie od rzeczy o remontach i swapach.

Poserwisuj troche tych silników, poznaj je, to może wrócimy do polemiki. Na razie mija sie to z celem, bo nie da się ślepemu wytłumaczyć, jak świeci słońce.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności