Skocz do zawartości

Corsa D Z14XEP, zerwany łańcuch 34000 km/10lat. Czy warto naprawiać ?


Gość Herbert

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Pacjentem jest 10 letnia Corsa D jeżdżona tylko na krótkich dystansach dom-praca-dom. Niestety zerwał się łańcuch rozrządu (tak, wiem, że powinien wytrzymać znacznie dłuższe przebiegi - nie, nie pomyliłem się - 34000 przebiegu) i nie wiem czy jest sens to naprawiać ? Mechanik określił koszt naprawy silnika na ok 6000-7000 PLN.

Ktoś miał doświadczenia z tym silnikiem po remoncie?

Jestem z Warszawy. Może znacie warsztat, który byłby w stanie to ogarnąć, żeby ew. pojeździł jeszcze parę lat ?

Ile wytrzyma po remoncie, jeśli ciągle będzie jeżdżony na krótkich dystansach? A może sprzedać resztę i lepiej zainwestować w coś innego ?

Pozdrawiam.

H.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. łańcuch nie urwał się ot tak se. Musiał wcześniej hałasować i to dość mocno

2. mechanik jest nienormalny podając takie koszty. Zrozumiałym jest, że nie wchodząc do silnika nie da się dokładnie określić kosztów, jednak mając doświadczenie wie się że:

- koszt naprawy głowicy w najgorszym wypadku (zgięte 16 zaworów, połamane 16 prowadnic, uszkodzone 16 dźwigienek zaworowych = suma sumarum max 1500zł

- koszt nowego zestawu rozrządu pełnego, dobrej klasy zamiennika ok. 600-700zł

- koszt nowych uszczelek wymaganych do wykonania fachowej naprawy ok. 400zł

- nowy olej z filtrem 150zł

- nowe szpilki głowicy 200zł

- dźwigienki zaworowe komplet 400zł

Nijak nie wychodzi mi tu 6-7 tysi tylko 3400 w częściach + stawka robocizny taka jak za wymianę głowicy czyli okolice 500-600zł. Reasumując: max 4000 wszystko.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Herbert napisał:

Mechanik określił koszt naprawy silnika na ok 6000-7000 PLN.

 

Chyba dał taką cenę, bo nie chce robić. Jeśli jednak ma takie ceny, to szukaj kogoś normalnego. 

Można to ogarnąć za max połowę jego ceny. Powyżej masz wycenę, i to taką "z górnej pólki". Wiele aut jest naprawianych niższym kosztem i jeżdżą. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

 

Dochodzą do tego jeszcze wałki. Jestem ciekawy jak długo po takiej reanimacji silnik utrzymuje pełną sprawność. Chciałbym poznać opinie ludzi, czy patrząc wstecz drugi raz też by robili remont kapitalny tego silnika. I co robić by przedłużyć jego życie.

 

Pozdrawiam,

H.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mechanik, na podstawie rdzy na walkach.  Nie widziałem zdjęć i nie znam się za bardzo więc nie wiem, czy slusznie. Z drugiej strony, jeśli są jakieś wątpliwosci, to pewnie lepiej wymienić.

Pozdrawiam,

H. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym kupił słupek silnika, przed zamontowaniem ewentualnie pokusił się o wymianę rozrządu i sprawdzenie kondycji tulei i tłoków choćby endoskopem czy pomiarem kompresji. Reszta osprzętu ze starego silnika. Nie remontowałbym bo to się nie opłaca. A kupiłbym z jakąś gwarancją rozruchową sam słupek, z możliwością zwrotu w razie "W".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Herbert napisał:

na podstawie rdzy na walkach

:D

Szczerze i dobrze radzę: pozwól mu ewentualnie dopompować powietrze w kołach i na więcej nie pozwalaj...

"Rdza" to nie jest rdza... to jest nagar wyglądający jak rdza i ma to każdy silnik. Takich rozrządów zrobiłem ponad 100, zaręczam że wiem co mówię.

Zobacz sobie 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Ja to bym nie skreślał od razu tego mechanika. Może rdzą chciał zbudować napięcie, a może rzeczywiście coś tam było, może nawet na krzywkach.

Taka była dokładniej diagnoza:

"POMIAR KOMPRESJI – BRAK KOMPRESJI NA 4 CYLINDRZE"

"DEMONTAŻ POKRYWY ZAWORÓW – PO DEMONTAŻU STWIERDZONO KOROZJĘ WAŁKÓW ROZRZĄDU, WYTARTE KRZYWKI WAŁKÓW, POPĘKANE DŹWIGIENKI ZAWOROWE, ZERWANY ŁAŃCUCH ROZRZĄDU."

 

Bardziej interesuje mnie rozwiązanie problemu z silnikiem I decyzje:

a) remontować,

b) wykonać przeszczep z innego egzemplarza,

c) sprzedać to co zostało i cieszyć się innym samochodem.

 

Niestety problemem jest nieznany stan silnika "na dole", więc może być różnie i mogą dojść dodatkowe koszty związane z panewkami, korbowodem, tłokami, etc... Wtedy cała impreza remontowa w ogóle przestanie mieć sens.

Niestety przekonanie się o prawdziwej kondycji silnika to dodatkowy, wcale niemały koszt (oczywiście, jeśli nie będzie problemu to wliczony w koszt remontu). Czy zatem warto sprawdzać?

Może ktoś doświadczony powie jakie jest prawdopodobieństwo znalezienia w tym silniku następnych problemów i ile by kosztowało ich naprawa ? Olej był za rzadko zmieniany w tym samochodzie. Czasami paliła się kontrola oleju.

 

Pozdrawiam,

H.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupisz używkę i trzeba by ją sprawdzić czy jest sprawna.

Rozbierać jej nie wolno bo masz gwarancję rozruchową.

Ale gdyby się okazało że jednak wadliwa to nikt mechanikowi nie zwróci kasy za ponowne wyjmowanie silnika.

 

 

Remontować ?

Szukałbym dobrego mechanika na peryferiach Warszawy.

Na pewno będzie inna cena.

Albo poza Warszawą nawet 30-40 km od niej.

 

 

 

 

Sprzedać ?

Jak weźmiesz za niego 5000 zl o będzie dobrze.

Jak masz coś na oku dobrego to kup inne i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności