Skocz do zawartości

Ukryta informacja że auto po wypadku


Gość PaulinaASTRA

Rekomendowane odpowiedzi

Gość PaulinaASTRA

Zgłaszam się do Wszystkich z prośbą o pomoc .
Mianowice w ubiegłym roku (pażdziernik ) zakupiłam auto używane
OPEL ASTRA III GTC 105km rok 2007 za niecałe 25 tysięcy zl.
Przed zakupem umówiliśmy sie ze sprzedającym na wizytę w ASO Opla w
Częstochowie, ponieważ nie znam się na samochodach myślałam ze przegląd przed odsprzedażą w ASO to najlepszy pomysł.
Zapłaciłam 350zł za ekspertyzę która wykryła pomalowany jeden bok,,
lekko uszkodzone amortyzatory oraz bład od spalonej żarówki.
Pomyślałam nic takiego przebieg ponoć oryginalny 53.000km i ogólnie wszystko dobrze.
Wczoraj zauważyłam spękane tworzywo na kokpicie , oraz nad zegarami.
Udalam się dzisiaj do serwisu Pana Gryca w Piekarach Śląskich aby mi Panowie doradzili co z tym fantem zrobić i przeżyłam szok .
Moja super Astra okazała się odmalowanym trupem , szpachla pod kokpitem po wystrzale poduszek , szpachla na dachu, calusieńki odmalowany, pasy bezpieczeństwa również po wystrzale (najprawdopodobniej dachował) Powiedzieli że tak ten kokpit tak wyglada ponieważ wysokie temp doprowadziły do rozwarstwienia tej szpachli. Poduszek powietrznych okazało się że nie ma pozostał po nich jedynie napis AIRBAG.

Co teraz powinnam zrobić?
auto jest sprowadzone z Włoch odkupione od osoby prywatnej w Polsce
Dlaczego ASO w Czętochowie mnie nie poinformowało o tych "fantach'

 

Tytuł ma informować o problemie / zmieniłem / Kacper

Edytowane przez PaulinaASTRA
tytuł

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 116
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Gość klopsik1

tacy fachowcy....troche czasu mineło...sprzedawca może powiedziec że Ty miałas wypadek.. Wydaje mi się , że po takim czasie ciężko coś udowodnic a raczej jest to niemożliwe.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to już po fakcie.

Za późno ta sprawa wyszła.

Nauczka na przyszłość, żeby mieć ze sobą kogoś zaufanego jeśli samemu nie potrafi się dokonać oględzin auta.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda jest taka że albo ktos w tym aso miał układy ze sprzedającym, albo po prostu olali sprawdzenie, w końcu postali przy aucie i dostali za to trochę kasy....

 

Auto odkupione od osoby prywatnej, to pozostaje tylko powództwo cywilne, aso w którym auto przed zakupem było sprawdzane dało ci na piśmie co było robione z autem?? bo jesli tak to można się z nimi sądzić...

 

w sumie brak poduch i wystrzelone nie wymienione napinacze to sugeruje żywcem że byli w tym aso ugadani...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby do mnie ktoś przyszedł po tylu miesiącach z taką reklamacją to odesłałbym klienta tam skąd przyszedł .

Skąd mogę wiedzieć że nie rozbił potem naprawił i próbuje wmawiać że to było ukryte przy sprzedaży.

Tym bardziej że w ASO tylko kilka drobiazgów znaleźli.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PaulinaASTRA

Witajcie ponownie .

 

z tego co udało mi się ustalić dzięki pomocy kilku życzliwych osób , mam rok czasu na stwierdzenie wady a rok minie w pażdzierniku .

ta wada byla ukryta przyszly temperatury i szlag trafił ten kokpit .

 

Nie wydaje się Wam że skoro proszę ASO o pomoc, to nie wiedziałam że takie coś może się stać . Nie musze się znać na samochodach.

Skoro ja bym była sprawczynią tego zdarzenia ponoć nie byle jakiej kolizji , to gdzies byłby ślad tego zdarzenia?

Ktos musiałby mi ten samochód naprawic i doprowadzić do takiego stanu że nie było przypuszczeń że cos nie gra

Chciałabym się dowiedzieć skąd mam wytrzasnąć dokumenty na temat tego czy auto przyjechało rozbite na lawecie do Polski czy juz zreperowane na własnych kołach .

Teraz bedziemy próbować podwarzyć z opinię a ASO w częstochowie

 

Mam na piśmie ekspertyzę z ASO plus fakturę VAT , do tego mam jeszcze dwa dokumenty dot. że jest to sprawdzenie samochodu przed odsprzedażą .

Ponoć można sprawdzić mniej więcej w jakim czasie zostal samochód odmalowany .

 

Generalnie auto sprawuje się bez zarzutu ,jest sprawne nie ma żadnych zastrzeżeń . W tym ASO czekałam prawie dwie godziny aż ją dokładnie sprawdza . Kilkakrotnie się dopytywałam czy wszystko jest na pewno w porzadku .

Nie chodzi mi o odzyskanie pieniedzy o zwykłą ludzką uczciwość bo to nie jest zabawka za 100zł, tylko dwa lata wyrzeczeń .

a powiedzcie co by się stalo gdybym ja miała wypadek samochodowy ... tym autem ? mogłoby być kiepsko!

Nie kazdy jest mechanikiem i dlatego idzie do czegoś takiego jak ASO - bo to chyba swiadczy o jakiejkolwiek rzetelności

 

 

Scaliłem posty. Proszę nie pisać kilku postów pod rząd. Korzystaj z opcji EDYTUJ. Bo będziemy mieli niedługo poemat na 5 stron zamiast na dwie.

bad

Edytowane przez PaulinaASTRA

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę powodzenia w bojach z ASO. Ja niedawno kupiłem mery i sprawdzałem w ASO w Puławach. Póki co jest ok, mam nadzieję że tak będzie do końca eksploatacji auta. Mam nadzieję, że dojdziesz swoich praw. Walcz, nie poddawaj się, trzeba tępić oszustów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proste i krótkie to to nie będzie, ale jakieś tam szanse są zawsze...

 

a co do tego jak auto wygladało w momencie sprowadzenie to po takim czasie raczej nie dojdziesz, chyba że znasz język i kogoś we włoszech kto byłby w stanie wyciągnąć dane z firmy ubezpieczeniowej, jaką szkodę orzekli na aucie i jakie były uszkodzenia, takie dane są u ubezpieczycieli przechowywane, ale firm są dziesiątki więc to szukanie igły w stogu....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc

 

Bo teraz te cwaniactwo które handluje autami jest tak wyrafinowane...tak picuje auta że trzeba bardzo wprawnego oka oraz zimnego,trzeźwego umysłu aby taki szwindel wyłapać.Ładnych kilka lat temu chciałem kupić auto w komisie.Cena atrakcyjna,ładnie wyglądało.Autko oglądało ze mną kilku zainteresowanych na raz.Obok samochodu stał właściciel komisu(na straży).Już na samym początku oględzin auta zauważyłem kilka niezłych "baboli" ostentacyjnie pokazując to palcem właścicielowi komisu.Ten nagle poprosił mnie do swojego biura i dał mi dwie stówki abym sobie poszedł.Tak to działa.Nawet w autoryzowanym salonie można kupić auto po przejściach,malowane itp.

Edytowane przez Natan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności