Skocz do zawartości

Ukryta informacja że auto po wypadku


Gość PaulinaASTRA

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 116
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

w zasadzie to juz prawie wygrała , wcześniej nie było mowy o polubownym załatwieniu sprawy .Oj drogo będzie tę panią kosztowało to auto oj drogo

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mów na wygranej pozycji póki cała sprawa się nie skończyła. Trzymam kciuki.

 

Moim zdaniem jest na wygranej pozycji gdyż ma już za sobą przeszkody, będące dla niektórych nie do przejścia. Większość osób będąc w sytuacji Pauliny skończyła by na lamencie, wypłakiwaniu swoich żalów. A Paulina swoim zapałem pokazuje, że warto walczyć i mimo trudności nie poddawać się a jej przykład niech stanie się przestrogą dla nieuczciwych osób handlujących samochodami, bo jest duża szansa, że za przykładem Pauliny pójdą inni.

 

I to w moim przekonaniu stawia ją na wygranej pozycji !

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same fakty w postaci:

- podpisania kwitów we Włoszech przez kobietę sprzedającą

- posiadanie auta w kraju przez nią

- świadomość i wiedza o uszkodzeniu auta

- zatajenie faktu ingerencji blacharsko-lakierniczych przed kupującym

- opinia rzeczoznawcy

już dają atutowego asa w sądzie. Nie można (bo fizycznie nie ma takiej możliwości) kupić uszkodzonego samochodu widząc go, podpisując kwity i nie wiedząc o tym. Jest to działanie świadome, tak samo jak zatajenie napraw auta przy jego odsprzedaży. Kupujący został wprowadzony w błąd. Dziękuję.

Jeśli sądowo się to zakończy, to domniemam, że sprzedawca zwróci wpłaconą kwotę za samochód + poniesione koszty w postaci ubezpieczeń, kosztów rejestracji, opinii rzeczoznawców i wszystkich wykazanych w tej sprawie wydatków. Jestem też przekonany, że sąd orzeknie nawiązkę na rzecz kupującego w ramach rekompensaty ze strony sprzedawcy. Pozostanie jeszcze kwestia "ukarania" dealera który w Częstochowie wykonywał przegląd i nie wskazał wad samochodu. I od niego też bym targał ciężkie pieniądze. W końcu to AUTORYZOWANY przedstawiciel marki i nikt nie jest w stanie lepiej oszacować stanu pojazdu.

Polubowne załatwienie sprawy - ja na miejscu sprzedającego przede wszystkim powiedziałbym że auto było robione i co było robione. Jakbym już chciał okantować i to by wyszło na jaw, to po prostu zapłaciłbym za wszystkie koszty bez dyskusji.

Znając ludzi i ich roszczeniowość oraz beztroskę, to pewnie sprzedająca gdyby usłyszała o takiej opcji, to popukała by się w czoło i z błogim uśmiechem odmówiła. Zapewne zgadzałaby się zwrócić jedynie kwotę za samochód. No ale poczekamy i jesteśmy dobrej myśli.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PaulinaASTRA

Witam Wszystkich .

 

Dziękuję Wam za wsparcie :-)

 

W czwartek byłam u Prawnika, niestety w związku z nowymi okolicznościami wynikającymi z dokumentów które zebrałam,

postanowiłam oddac włascicielce samochód lub zarzadac zwrotu 10.000zł rekompensaty i o to bede sie ubiegac w kolejnym pismie.

Pani Prawnik twierdzi w tym wypadku sprzedawca nie zgodzi sie na plubowne załatwienie sprawy i nie obejdzie sie bez procesu.

Niestety nie zgodziła sie na reprezentowanie mnie w sądzie ze wzgledu na swoj wiek i zdrowie, gdyz sprawa toczyłaby sie w miejscu zaieszkania pozwanej .

Najprawdopodobniej bede musiała znaleźć nowego prawnika który by się zajął sprawą .

Im bliżej końca , tym więcej mam obaw co dalej robić , szkoda byłoby mi oddawać ten samochód jednak obawiam się że jednego pięknego dnia lakier odpdadnie i tyle z tego będzie. Gdybym kiedyś miała zamiar sprzedać ten samochód to podejrzewam że nikt by go nie kupił ewentualnie złomowisko ;)

pewnie gdybym ja wiedziała o czym wiem teraz też bym go nie kupiła.

Na wczoraj rzeczoznawca miał mieć gotową opinię a narazie cisza..Boję się że sprzedawca się wywinie a ja zostanę z toną papierów i nie opłaconymi fakturami za niektóre dokumenty.

 

Zastanawia mnie fakt dlaczego w ASO w Częstochowie przegląd przed zakupem trwal 20-30minut a w Katowicach 1,5 godziny , w Katowicach dostałam każdą część pojazdu zmierzoną czujnikiem i opisaną a tam tego nie było. Pani z serwisu w Katowicach powiedziala że jezeli nie mają tego w bazie to nie mają prawa "orzekać" o wypadkowości tego pojazdu nawet gdy wyniki pomiarów same mówią za siebie ale oni nie mają stosownych uprawnień żeby wystawić to na papierze tylko sam pomiar a o wypadkowosci decyduje rzeczoznawca .

Edytowane przez PaulinaASTRA

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

.Boję się że sprzedawca się wywinie a ja zostanę z toną papierów i nie opłaconymi fakturami za niektóre dokumenty.

Niestety koleżanko Paulino,ale to co piszesz jest bardzo prawdopodobne :zalamany: ,ale życzę powodzenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jak na razie wszystko idzie w miarę "do przodu".Również życzę powodzenia i wytrwałości.Martwi mnie tylko jeden temat.A mianowicie zbyt długi odstęp czasowy od momentu zakupu auta do stwierdzenia,że auto miało "bogatą historię".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paulino... postaraj się załatwić sprawę polubownie i oddać jej ten samochód. Wyliczenie kosztów z jakimi będzie dla niej się wiązało oddanie przez Ciebie sprawy do sądu, z pewnością da jej do myślenia... tym bardziej że ona sama zgłasza chęć współpracy

Nich Ci odda tyle ile za niego zapłaciłaś... żądanie więcej w tej sytuacji nie ma sensu.

 

Sprawa będzie ciągnęła się latami.

Stracona kasa przez te lata + późniejsza wartość rynkowa bitego auta.. wyjdzie na to samo albo gorzej.

A nerwy nie są tego warte.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paulino... postaraj się załatwić sprawę polubownie i oddać jej ten samochód. Wyliczenie kosztów z jakimi będzie dla niej się wiązało oddanie przez Ciebie sprawy do sądu, z pewnością da jej do myślenia... tym bardziej że ona sama zgłasza chęć współpracy

Nich Ci odda tyle ile za niego zapłaciłaś... żądanie więcej w tej sytuacji nie ma sensu.

 

Sprawa będzie ciągnęła się latami.

Stracona kasa przez te lata + późniejsza wartość rynkowa bitego auta.. wyjdzie na to samo albo gorzej.

A nerwy nie są tego warte.

Nie wiem,czy to jest taki dobry pomysł z oddaniem kwoty,którą Paulina zapłaciła za auto .Chociaż + kwotę poniesionych kosztów przez Paulinę.Tak mi się wydaje.Jakaś rekompensata by się przydała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności